#Nv0TD

Zacznę od krótkiego opisu mojego życia przez ostatnie 7 miesięcy.

We wrześniu dowiedziałam się że jestem poważnie chora, a mianowicie nowotwór, później były poważne komplikacje. Było ciężko, ale dałam radę, wygrałam tą walkę. Część anonimowa przed wami, a dokładnie chodzi o mojego tatę. Niestety, leczenie oprócz tego, że wyzdrowiałam, przyniosło również skutek uboczny, a dokładniej to, że przytyłam 20 kg. Ja się tym jakoś szczególnie nie przejęłam, bo wiem, że przyjdzie czas, by zrzucić zbędne kilogramy, latem, jak będzie ciepło. Tylko mój tata nie akceptuje mnie jako pulchnej nastolatki (mam 16 lat). Nigdy nie krył się z tym, że nie akceptuje osób z nadwagą... W ostatni weekend zrobił mi "wykład", że jako młoda dziewczyna, która powinna się podobać każdemu mężczyźnie, ja obrzydzam ich swoim wyglądem... albo że "obżeram się tłustymi posiłkami i zajadam słodkim", a najczęściej porównuje mnie do szczupłych osób... Jest tego o wiele więcej, ale skończę na tych przykładach.

Ostatnio z nerwów boję się jeść, a jeśli już coś zjem, to zwymiotuję, jak go zobaczę... Serce mi się kraje, jak on mi ubliża, bo po tym co przeszłam powinien mnie wspierać, cieszyć się, że żyję... Na szczęście mam kochającą mamę i brata, chcieli pogadać z nim, bezskutecznie, również zostali zdeptani równo z błotem. Cały czas liczę, że się zmieni, chociaż prawdopodobieństwo, że się zmieni jest niemożliwe, prędzej dinozaury ożyją, niż on się ogarnie.
jankostanko33 Odpowiedz

Przypomnij ojcu, że Twoja nadwaga jest wynikiem leczenia i że przeszłaś ciężką chorobę. Zapytaj go, czy woli mieć córkę grubą, czy martwą. Jeśli to nie pomoże, to chyba pozostaje Ci tylko zapomnieć że masz ojca.

biegnijForesTbiegnij

Po co ? On przeciez o tym wie. To słoik.

zxzxzx

Napisała, że rozmowy nic nie dają. Jeszcze jakieś złote rady?

tramwajowe Odpowiedz

"Wolę być gruba niż martwa."

Pestgirl Odpowiedz

I od razu wiesz, że miłość twojego ojca jest warunkowa do ciebie, więc de facto nie istnieje. Tak samo możesz traktować jego - warunkowo i tylko kiedy masz korzyść.

Wiskyihejz Odpowiedz

Jak Twoja mama może być z kimś takim..

livanir Odpowiedz

-"powinnaś się podobać każdemu mężczyźnie..."
-"Tato, to podchodzi pod kazirodztwo"

Serwatka31 Odpowiedz

Szybko, ale to bardzo szybko musisz coś z tym zrobić, nie możesz go słuchać i przejmować się nim.

Wiem z własnego doświadczenia, jakie to jest trudne.

I niestety, jedyną radą, jaka ma dużą szansę zadziałać, jest, żeby całkowicie się od przywiązania do niego mentalnie odciąć i zacząć wręcz być dla niego okrutna.
Niekoniecznie musisz to robić, ale na pewno musisz być w stanie wspomnieć np. przy rodzinie o okropnym ojcu, który Cię gnębi z powodu skurków nowotworu, nie mieć zbyt dużo wyrzutów sumienia po opluciu go, czy wylaniu na jego jogurtu, gdy zacznie kłótnię.

Pamiętaj, że jak byś się nie broniła, nie możesz czuć się z tego powodu winna. Nie możesz czuć, że go zawiodłaś, albo pragnąć wrócić do jego łask.

Jak się ogarnie, za miesiące, lata (u mnie pomogło kilka miesięcy nie odżywania się po wyprowadzce, gdzie z innymi członkami rodziny normalnie się komunikowałam), możesz pozwolić mu znów zasłużyć na miłość, zacząć się doszukiwać, czy np. sam nie był gnębiony z powodu wagi w dzieciństwie, czy coś.

Ale do tego czasu, TO ON JEST AGRESOREM, a Ty musisz się bronić. I okrutnie, i agresywnie, wpływ rodzica to nie wpływ randomowe o znajomego, i jeśli wciąż będziesz chociaż dopuszczać, że ma rację, to to Cię zniszczy. Dosłownie zniszczy, może po kilku latach na psychotropach się podniesiesz.

Serwatka31

Edit: odwiedziłam ich. Nie. Kilka miesięcy też nie pomogło. Tylko przez telefon taką udawała.

Itsybitsy Odpowiedz

To takie przykre gdy bliska osoba, zamiast wspierać i pomagać, tak Cię traktuje. Ale skoro nie da się tego zmienić to puszczaj te uwagi mimo uszu. Nerwy tylko pogorszą sprawę. Rób swoje, schudniesz to schudniesz a jak nie to nie ;) powodzenia

majer Odpowiedz

Z jednej strony, tata trochę cham. Z drugiej strony, czy uwaga o obżeraniu się tłustymi posiłkami i zajadaniu słodkim, to przesada, czy konstatacja? Bo jeśli to drugie, to trochę racji ma. Mądre odżywianie ma ogromne znaczenie w profilaktyce rakowej.

majer

@koczek - nie wykluczone, że to osamotniony bojownik o zdrowe odżywianie. Ale żona sabotuje, syn nie wspiera. I na obiad pewnie golonko z szarlotką. A weź ty się spróbuj postawić kobiecie. Da szlaban i koniec. Dlatego pewnie w końcu pęka, tylko frustrację za bardzo na córkę wylewa. Tak to widzę.

Serwatka31

Taaak, biedny, pokrzywdzony, a sam nie może czegoś zdrowego ugotować, jak mu tak bardzo zależy, że gdy "nie ma innych metod" w desperacji próbuje to osiągnąć gnębieniem córki?

Czy ona Twoim zdaniem opisała rozmowę z ojcem, który jej zwrócił uwagę na to, co je, ona odpowiedziała, że jest świadoma, i jak tylko poczuje się lepiej, zacznie się powoli odchudzać, a on powiedział, że jest dumny i szczęśliwy?
Nie, ona opisała historię uporczywego wytykania każdego posiłku, i człowieka, który uważa, że lepiej wie od biologii i lekarzy, i ma taką moc zmienić wszystko swoim zbyt częstym wytykaniem i upokarzającym i wykładami, jak polityk, który był by w stanie ustawą znieść ubóstwo. W tekście jest wyraźnie napisane, że nie akceptuje JEJ, a nie "martwi się o nią". To zupełnie skrajne rzeczy.

majer

@Nabel - no to wychodzi na to że tata jest niefajny.

Mandragora13 Odpowiedz

Nie nazywaj go ojcem. Jak tak można. Szydzic z innych bo mają nadwagę. Jak matka żyje z kimś takim w dodatku kimś kto zrównał ją i dzieci z błotem

Haga Odpowiedz

16 lat i nie wiedział o chorobie? Czy wiedział, ale jest poprostu idiota i nie słuchał w szkole na biologi? Daj mu książkę o sterydach i skutkach na hormony... co za zjeb no nie mogę

Zobacz więcej komentarzy (3)
Dodaj anonimowe wyznanie