#O8BAZ

Moja mama wychowywała mnie i mojego młodszego brata sama, odkąd skończyłam 8 lat. Nie będę wnikać w szczegóły dlaczego tak się stało.
Mieszkaliśmy w małym, bardzo małym mieszkanku. Nie mieliśmy nawet łazienki, w tym toalety. Mieliśmy tylko jeden kran z zimną wodą i nic więcej. Pieniędzy również zawsze brakowało. W końcu moja mama zaczęła brać pożyczki, żeby choć trochę poprawić nasz byt.
Pogubiła się w tym, spłacała jedną pożyczkę następną.
W końcu dopadł ją komornik i nic w tym dziwnego.
Zajął jej 50% pensji, w tym momencie już nie mieliśmy w ogóle pieniędzy, zdarzało się, że nie mieliśmy co jeść. Rodzina nam nie chciała pomóc w żaden sposób.
Ośrodek opieki społecznej również nam nie pomógł, mama dostała pismo odmowne z uzasadnieniem, że dochód na osobę przekracza ileś tam złotych, a komornika w to nie można wliczać. Musieliśmy przeżyć za 800 zł miesięcznie. Było naprawdę ciężko, ale jakoś dawaliśmy radę.
Mama w końcu nie miała z czego płacić rachunków.
Odcięli nam prąd. Pożyczaliśmy go od sąsiadki poprzez przedłużacz za oknami.
Bywały dni, gdzie nie mieliśmy co jeść, bo skończył się gaz w butli, a nie było pieniędzy na jej wymianę.
Bywały dni, gdy nie mogliśmy się umyć, bo gazu w butli zostało tyle co na zrobienie obiadu.

Z biegiem czasu udało się nam trochę wyjść na prostą, moja mama się nie załamała, tylko dzielnie dawała radę i pokonywała wszystkie przeciwności.
Udało jej się po kilku latach uzbierać na zrobienie prowizorycznej łazienki (dla nas ważne, że była toaleta i prysznic).
Zawsze stawała na głowie, żebym z bratem miała jak najlepiej, bardzo ją za to podziwiam.

W tym momencie z bratem już się wyprowadziliśmy. W mieszkaniu dalej nie ma ciepłej wody, ale robimy wszystko, żeby to zmienić. Ona o tym nie wie, ale aktualnie mamy uzbierane już kilkadziesiąt tysięcy - chcemy zrobić mamie niespodziankę i kupić jej normalne mieszkanie za wszystko, co dla nas zrobiła.
AleksanderV Odpowiedz

Uzbierane kilkadziesiąt tysięcy, ale w mieszkaniu nadal nie ma ciepłej wody. Nie dało się ogarnąć minimum socjalnego za jakiś ułamek tej kwoty?

GwiezdnySzeryf

Jeśli planują kupić mieszkanie, czy jest sens pakować pieniądze w obecne? Nie wiemy, w jakim stanie jest mieszkanie mamy, może być tak, że w czasie kiedy łatasz jedną dziurę, dwie kolejne się tworzą. Wpada się w błędne koło naprawiania i pozornego podnoszenia standardu, koniec końców pieniądze wydane na drobne remonty i tworzenie udogodnień uzbierają się w większą sumę, za którą można, tak jak planuje autorka, kupić coś małego, ale z odpowiednimi warunkami sanitarnymi.

bazienka

jesli mieszkanie ma z miasta, niewlasnosciowe, to nie oplaca sie inwestowac w nie kilkudziesieciu tysiecy, bo to i tak nie jej
inwestowalbys taka kwote np. w wynajmowane?
jesli jakims cudem jest jej, to musi byc bardzo stare (od dawna tak nie buduja, by nie bylo lazienki w mieszkaniu) albo jakas dziwna komuna, wiec moze bardziej sie oplacac kupienie czegos z rynku wtornego niz inwestowanie w potencjalna ruine
juz lepiej kupic chocby kawalerke z normalna lazienka, tylko nie wiem, w jakich okolicach mieszkaja, bo kilkadziesiat tysiecy to troche za malo na mieszkanie

CzarnyOpal

Brak ciepłej wody nie jest taki straszny jak brak ogrzewania, prądu czy gazu, zwłaszcza jak ktoś jest już przyzwyczajony do mycia w misce i podgrzewania wody na kuchence. Ale nie zmienia to faktu że koszt kupienia małego podgrzewacza do wody i zamontowanie go nie jest jakimś dużym wydatkiem dla ludzi którzy są w stanie zaoszczędzić kilkadziesiąt tysięcy. Pewnie to trwało kilka lat, więc mogli zbiórkę od tej wody. Ale chyba kogoś i tak poniosła fantazja, bo pisze że mama zrobiła łazienkę z prysznicem(który był dla nich ważny) ale w domu ciągle nie ma ciepłej wody. Prysznic bez ciepłej wody jest raczej bezwartościowy.

Caldas

Z opisu wynika, że lepiej już kupić jakąś kawalerkę, niż pakować kasę w mieszkanie bez ciepłej wody, gazu, z prowizoryczną łazienką i w nie wiadomo jakim (raczej kiepskim) stanie technicznym.

CzarnyOpal

No tak, teraz tak. Ale uzbieranie kilkudziesięciu tysięcy pewnie trwało parę lat. Więc tym akurat mogli się dużo wcześniej zająć.

yo77 Odpowiedz

Piękne wyznanie

Esza Odpowiedz

I to jest przestroga dla tych, którym wpadnie do głowy idiotyczny pomysł aby brać chwilówki. Nie ma racjonalnego powodu dla którego powinno się brać chwilówki, może poza nieoperacyjnym stadium raka i brakiem spadkobierców...

Klara589 Odpowiedz

Coś mi się obliczenia nie zgadzają. Przecież komornik musi zostawić min. Pensje minimalną (chyba że lata temu ona była tak niska) do tego dochodza alimenty, lub fundusz alimentacyjny, którego komornik ruszyć nie może. Mnie i brata mama też wychowywała sama. Mieszkanie 28m. (na szczęście była łazienka i woda), minimalne alimenty od ojca, brak pomocy od państwa (przekroczone o dosłownie 10 zł) ale aż tak źle to nie było.

Ekoniks

Chyba, że nie załatwiła alimentów. Autor napisał, ze tylko o jakieś zasiłki sie starała. Współczuje takiego dzieciństwa.

Klara589

To wychodzi zaradność mamy autora. Albo nie potrafiła załatwić alimentów (ponoć dopiero ojciec zniknął jak autor miał 8 lat, także wątpię żeby problemem był ojciec nieznany) albo wolała kosztem dzieci unieść się honorem i nie przyjmować pieniędzy

Anotherday123 Odpowiedz

Komornik nie może zająć więcej niż 50% wynagrodzenia i nie więcej niż minimalne wynagrodzenie :) więc 800 zł jeśli było wtedy minimalnym wynagrodzeniem, a pieniądz miał większą wartość to... nie wiem czy wyznanie nie jest podkoloryzowane :)

Ssynapse Odpowiedz

Jeśli czyta anonimowe to juz wie

Dodaj anonimowe wyznanie