#V9smK
Była to sprzedaż produktów wiodącej marki telekomunikacyjnej w Polsce, często zdarzało się jednak, że trafiało się na samotną osobę, która po prostu ciągnęła rozmowę ile się dało, żeby sobie po prostu z kimś pogadać.
Pewnego dnia dodzwoniłem się do jednej właśnie staruszki, a że system zbudowany był tak, że nie widzieliśmy kompletnie żadnych danych osobowych, łącznie z numerem telefonu (ochrona danych osobowych), robiła dokładnie to, co inni - gadała, ale nic z tego nie wynikało i dla mnie było oczywiste, że nic nie kupi, ale mimo wszystko czasami pozwalałem sobie po prostu na zwykłą rozmowę.
Mieliśmy też taki chwyt, który polegał na "zaczepieniu" korespondenta lub korespondentki o adres, że możemy przyjść i wytłumaczyć, pokazać dokumenty osobiście etc., coby udowodnić, że wszystko co mówimy jest prawdą, i choć w praktyce nikt nigdy na to się jeszcze nie zgodził, bo wszyscy woleli załatwiać to wszystko tylko telefonicznie i przez kuriera - ona się zgodziła - chyba jako pierwsza za mojej kadencji.
Przy spotkaniu i podawaniu dat, nazwisk i innych danych do umowy okazało się, że owa staruszka to... matka mojego ojca, który zostawił nas 20 lat wcześniej, a którego nie zdążyłem nawet poznać.
W taki oto sposób dostałem drugą babcię dzięki pracy, w której zarabiałem poniżej najniższej krajowej na umowie zlecenie.
Dość nieprawdopodobne, ale jeśli prawdziwe to ciesze się razem z Tobą autorze ;-)
W sumie czemu nieprawdopodobne lub nieprawdziwe? Świat jest mały, wszystko się mogło zdarzyc. :D
Pracowałam w call-center, dodzwoniłam się raz do sąsiada, by był w bazie :P
Ciekawe czy można dodzwonić się na swój prywatny numer w call-center :D
Redhairdontcare zależy od systemu. Gdy pracowałam w orange to normą było dzwonienie na swój nr na 5 min przed końcem pracy bo dzwoniąc na numery z bazy było ryzyko, że ktoś odbierze i trzeba będzie zostać dluzej
u mnie na infolinii te numery same "wpadaly" i mozna bylo wybrac jakis tylko i wylacznie oddwaniajac na zgloszenie klienta
Raz mój znajomy jak pracował na słuchawce to dodzwonił się do własnej matki xD
Moja mama jest ankieterką. Swojego ojca poznała w pracy. Zapukała do jego drzwi spytać czy zgodzi się wziąć udział w ankiecie. Nieprawdopodobne sytuację zdarzają się częściej niż nam się wydaje ;)
Fajna historia:D
To byłeś bardzo kiepski w tej pracy. Pracowałem na słuchawce kilka lat i nigdy poniżej 3 na rękę nie zszedlem a często było 4-5. I tak na umowie było tyle co minimalna ale premia była kilkukrotnoscia podstawy. I tak jest w 90% firm no w wielu pracowałem
Ja bym se zwalil na Twoim miejscu :)