#VKv2D

Wyobraźcie sobie taką sytuację:
Nie układa wam się z chłopakiem i planujecie zerwanie. Jesteście już na spotkaniu, gadka-szmatka i nagle zaczyna padać. No nic, co poradzić, szukacie schronienia na jakiejś klatce schodowej. Zdążacie w ostatniej chwili, gdyż na zewnątrz rozpoczyna się największa ulewa z burzą i piorunami, jaką widziałaś kiedykolwiek w swoim mieście. Wiesz, że szybko to nie minie i nie ma szans, żeby wystawić chociażby but za drzwi, a o wracaniu do chałupki można zapomnieć.
I co wtedy robisz? Zrywasz ze swoim chłopakiem, a potem siedzisz z nim trzy godziny na klatce schodowej w zupełnej ciszy.
Brawo ja.
Rumek Odpowiedz

Też tak miałem, siedziałem z dziewczyną, z którą zerwalem przed chwilą, 3h czekając na następny autobus. Wyszło na dobre, mogliśmy sobie omówić wszystko, bo miała czas by się uspokoić

sinusoidazemniejest

I może właśnie taki czas był potrzebny, a nie próbowanie tłumaczenia na messengerze po fakcie (jak ja usiłowałam kiedyś po rozstaniu)

Dodaj anonimowe wyznanie