#VlOCt
Tamtego gorącego dnia zamierzałam już zasnąć, lecz szpitalna kolacja spowodowała ogromną rewolucję w jelitach i domagała się natychmiastowego opuszczenia kiszek. Wystrzeliłam jak z procy z łóżka i na oślep pognałam do kibla – naprawdę nie wiem, dlaczego nie założyłam okularów. Może spieszyło mi się. Ale nie zapominajmy, że byłam pacjentką okulistyki i naprawdę niewiele widziałam. Mogłam też mieć na oku jakiś opatrunek, nie pamiętam. Zawiesiłam dupę nad muszlą i uwolniłam lawinę g*wna. Po wszystkim rozejrzałam się z ulgą i zdałam sobie sprawę, że przesunęłam tyłek zbyt w lewo i trafiłam poza sedes! Usypałam niechcący kopiec g*wna na podłodze... Strasznie się przestraszyłam. Starałam się pozbierać papierem co nieco, ale to tylko pogorszyło sytuację. Z braku lepszego pomysłu, a może ze strachu przed pielęgniarkami, poszłam schować się w łóżku.
Rano najpierw któraś koleżanka odkryła śmierdzącą niespodziankę, a potem dopiero sprzątaczka dokonała oględzin. Doszła do wniosku, że stolec został postawiony wieczorem, gdyż do rana zdążył trochę przyschnąć. Pielęgniarki wszczęły śledztwo i przesłuchiwały informacyjnie wszystkich pacjentów, pytały, kiedy ostatnio kto korzystał z toalety i kiedy był ostatni stolec. Ja jednak nie czekałam, aż moje sprawstwo wyjdzie na jaw, tylko zaczęłam własną kampanię obwiniania starszej dziewczyny z sali obok. Wskazywałam, że chodzi spać ostatnia, nie chce rozmawiać z innymi i bardzo się rumieniła na pytania o g*wno w toalecie.
I wiecie co? Przekonałam wszystkich, że to jej wina.
Przepraszam, koleżanko! Młoda byłam, tchórzliwa i sprytna...
Pytanie do anonimowych ekspertów:
Też uważacie, że jeśli deska nie jest widocznie brudna to takie obkładanie jej papierem nie ma sensu? Przecież dotyka się jej tylko udami/posładkami z daleka od narządów płciowych i układu wydalniczego. To już więcej sensu by miało noszenie lateksowych/nitrylowych rękawiczek w toalecie...
Z higienicznego punktu widzenia to faktycznie nie ma znaczenia, ale mnie osobiście obrzydza nawet dotknięcie publicznej toalety udem czy pośladkiem. Po prostu sama świadomość, że moja skóra styka się z miejscem, gdzie mógł być mocz, krew czy kał jakiejś osoby, a ona wytarła to jedynie papierem, budzi we mnie niesmak.
Ty szujo
Dzieci potrafią być okrutne.
O Boze. Mialam taka sama historie, tylko na koloni. Tez sie zesralam poza kibel i wszyscy oskarzali po kolei kazdego, w tym mnie dosc mocno. Najbardziej wrzeszczala taka jedna dziewczyna, ale ze bylam dosc lubiana to moje kolezanki mnie poparly i stwierdzily, ze skoro ta jedna dziewczyna tak glosno mowi, ze to moja wina, to na pewno cos ukrywa, a na bank to bylo jej gowno na podlodze nie moje.
I tak zostalo :D
Perswazja doskonała!
Dochodzenie przeprowadzali, bo na oddziale w szpitalu dziecięcym, w ubikacji, była kupa na podłodze.
Nie fajnie