Gdy moja córka się urodziła, to byłam zdeterminowana, aby karmić ją piersią. Między 4-10 miesiącem jej życia budziła się często co 45 min. Gdy męża nie było, byłam w takim amoku, że bałam się wyjść do toalety w nocy na siku i miałam takie wiadro, w które robiłam w nocy siku, modląc się, aby małej nie obudzić. Do dzisiaj wspominam ten okres jako nierealny.
Dodaj anonimowe wyznanie
Pomyślałabym, że to nienormalne, gdybym sama nie chodziła do toalety z noworodkiem trzymanym jedną ręką. Jakie to było głupie!
Twoje problemy z równowagą emocjonalną akurat są niezależne od okresu ciąży, połogu czy czegokolwiek innego. Masz to w gratisie.
Najbardziej rozczulajacy widok jaki zdarzylo mi sie zobaczyc, to moja zona !ezaca na boku i nasz syn ssacy mleko z jej piersi. Oboje zarazem spali.
Bardzo niebezpieczne.
Fakt, nawet bardzo. Ale tak u!ozyla poduszki, ze raczej nie miala szans go zadusic.
Znam… aktualnie chodzę do toalety w nocy, ale nigdy nie spuszczam wody po siku żeby nie obudzić 🫠 mąż robi to dopiero nad ranem…
No, takie chodzenie na paluszkach to raczej przyzwyczaja do nadmiernej ciszy i później dziecko wybudza byle co...