Gdy miałem 8 lat stwierdziłem, że moja mama gotuje niedobre obiady. Postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce i ugotować rosół. Jak? Wrzuciłem osiem kostek rosołowych do czajnika, wlałem wodę i uruchomiłem urządzenie. Później rozlałem wszystko do talerzy, uprzednio wrzucając do nich makaron z zupek chińskich.
Zostałem wyśmiany przez pół rodziny, a przez kilka kolejnych dni za karę jadłem sam chleb z masłem. Taka to historia.
Dodaj anonimowe wyznanie
Mnie się podoba, że wykazałeś się inicjatywą i zamiast jedynie marudzić, jak wiele dzieci, spróbowałeś sam ugotować obiad. Jak na ośmiolatka bardzo kreatywne podejście. W dodatku chciałeś nakarmić całą rodzinę, co również dobrze o Tobie świadczy. Brawo Ty.
Pomysł był dobry, wykonanie trochę gorszę, ale czegóż oczekiwać od ośmiolatka, którego nikt nie nauczył gotować. I tak byłeś sprytny i całkiem nieźle kombinowałeś. :)
Wyśmiewanie dziecka za coś takiego naprawdę źle świadczy o rodzicach. A za ukaranie chlebem z masłem należy im się solidny kop w dupska. Dziecku należało wytłumaczyć co i jak, a nawet zaprosić do wspólnego gotowania, smakowania, doprawiania potraw. Wówczas mama miałaby zaangażowanego pomocnika, a i dziecko chętniej by jadło, gdyby samo uczestniczyło w dobieraniu składników i przypraw. Wie o tym każdy, kto gotował z dziećmi.
To w sumie strasznie smutna historia... Dziecięca inicjatywa wyśmiana i przykładnie ukarana. Nie, żeby pokazać, jak prawidłowo zrobić rosół, rozwinąć zainteresowanie, czegoś nauczyć, tylko wyśmiać i zgnoić. Tak, zapewne to Ci dało siłę do zostania kucharzem w restauracji z gwiazdkami Michelin, czyż nie?
Ja smazylam jajka i plasterki parowek w tosterze :D
Może chodzi o taki otwierany toster, jak do kanapek.
Pszemoccc i głodzenie dzieciomtka.
Widać, że ciebie śmieciu wiejski z procy karmili.
A ta idiotyczna kara to za co? Za inicjatywę? I jeszcze forma kary, to średniowiecze czy co?
To jednak musiała jako tako gotować skoro twoje zupki to był szczyt