#dfshb
Żyjemy w dwóch różnych krajach, przez covidowe restrykcje nie było dane nam się zobaczyć w ostatnim roku. Teraz powoli planujemy nasze pierwsze spotkanie. On mówi mi o miejscach, które możemy zobaczyć razem, a ja uklepuję sobie w głowie plan na czarny scenariusz, czyli co zrobię, jeśli on po 10 minutach stwierdzi, że wraca do siebie, a nie ze mną do hotelu.
Jest to silniejsze ode mnie. Zakochałam się po uszy w tym facecie. Rozbawia mnie, rozmawiamy dniami i nocami. Spędzamy prawie każdą wolną chwilę ze sobą. Czuję, że "mogłabym być matką jego dzieci" czy tam "trwać w biedzie i w chorobie", ale strach przed odrzuceniem po spotkaniu paraliżuje mnie do tego stopnia, że boję się kupić bilet lotniczy, chociaż nic już nas nie ogranicza. Nawet jak o tym myślę, czuję jak całe ciało broni się przed tym.
Ja mam wrażenie autorko, że zakochałaś się w swoim wyobrażeniu tego człowieka. I dlatego tak się boisz, bo co jeśli rzeczywistość nie jest taka jak Twój wyobrażony ideał? A zapewne nie jest - co nie znaczy, że wszystko stracone. Daj sobie możliwość zakochać się w prawdziwym człowieku 🙃
Inaczej, ona się boi, że zakochała się w wyobrażeniu. Czy rzeczywiście tak jest nie może stwierdzić nikt, dopóki się nie spotkają.
mam wrazenie ze jestes w jakijs romantycznej relacji...
nie chce dorzucac Ci lęków, ale warto poważnie przemyslec i zadbac o swoje osobiste bezpieczenstwo.
gorzej jak ten za kogo sie podaje nie jest tym. ubezpiecz się spotykajac sie na bezpiecznym gruncie i na pewno nie w tym samym hotelu xD
Nie pozostaje nic innego jak to sprawdzić. Ta niepewność Cię wykończy.
A czego się tu obawiać.
Przecież przez ten czas zdązyłąś mu wysłać zdjęcia wszystkiego, od cycków po wnętrze dróg rodnych.
Figlowaliście na kamerkach aż krzesło trzeba było z kisielu wycierać a teraz się boisz?
Baby to jakiś inny gatunek
Ja zakochałam się w gościu poznanym na czacie, z którym pisałam przez rok, ba i nawet go na zdjęciu nie widziałam ... dziś jesteśmy 15 lat po ślubie, życie jest za krótkie by się bać, kup ten bilet, nie wiesz co będzie dalej, ale nie ma sensu zwlekać, zachowaj tylko zdrowy rozsądek i umów się w miejscu publicznym
Może nie rzucaj się od razu na głęboka wodę, że jedziesz do niego na tydzień-dwa, tylko zaproponuj wspólny, bardzo krótki wyjazd w jakieś neutralne miejsce (nie u ciebie ani u niego). Np "akurat zbliza się długi weekend, może wyskoczymy razem na 3 dni do Pragi, tanimi liniami lotniczymi?". A najlepiej by było, gdyby to był wyjazd z paczką znajomych. Wtedy musielibyście szukać dla siebie skrawka czasu, prywatności i nie byłoby takiego wskoczenia w rutynę, tylko trochę podekscytowania z każdej wyrwanej wspólnej chwili.
Związki na odległość na dłuższą metę raczej się nie sprawdzają. Albo więc się spotkacie (i albo będzie ok, albo nie) albo nie (i na pewno nie będzie ok). Tak, że tu nie ma nad czym dywagować..
Autorka chyba nie chce zrezygnować ze spotkania w ogóle, tylko kombinuje jak to zrobić, żeby zminimalizować ryzyko rozczarowania, zranienia...
Tyle, że tu nie ma zbytnio co kombinować. Albo zakochała się w prawdziwym człowieku i okaże się, że także chemicznie sobie pasują (feromony itp), albo w czyjejś projekcji/własnym wyobrażeniu i nie zmieni to rzeczywistego człowieka 🤷
Uważaj, moja kumpela miała taką sytuację i okazało się, że przez ponad rok rozmawiała z 16-letnią dziewczyną. I były rozmowy telefoniczne, był skype, po prostu dziewczyna wyglądała dość męsko.