#eo0V9
Ów pan dziwnie rusza nogą, tupie, spodnie poprawia... Ugniata go coś? Swędzi? Piecze? Nie... W pewnej chwili z nogawki spodni wypadło mu gówno. A raczej sam się go pozbył w taki właśnie sposób – na przystanku autobusowym, przy ludziach.
Nikt prócz siostry i jej towarzysza tego nie zauważył. A po wszystkim pan, jakby nigdy nic, stanął sobie w innym miejscu.