#gaQCO

Pracowałam kiedyś w galerii handlowej. Niestety nasz sklep był na tyle mały, że nie mieliśmy ubikacji dla pracowników i musieliśmy korzystać z tej ogólnodostępnej.
Któregoś dnia słabo się czułam, bolał mnie brzuch, czułam, że zbliża się okres. Poszłam więc do toalety zabezpieczyć się tamponem, żebym nie musiała potem chodzić w brudnej bieliźnie.
Ułożyłam sobie z papieru toaletowego gniazdo (bo postanowiłam załatwić przy okazji grubszą sprawę) i usiadłam wygodnie. Tampony zawsze trzymam w kieszonce spodni, tym razem było tak samo. Po ogarnięciu tyłu postanowiłam wyjąć z kieszeni tampon i nie wiem jak to się stało, ale wyskoczył mi on z rąk!
Widziałam, jak upada na podłogę i toczy się pod drzwi, które nie sięgały podłogi. Tampon potoczył się na tyle daleko, że nie mogłam go sama dosięgnąć, był już kilkanaście centymetrów za drzwiami kabiny.

Był to jedyny tampon jaki miałam przy sobie, więc już miałam w głowie wizję zabezpieczenia majtek papierem toaletowym. W momencie gdy już chciałam naciągnąć spodnie, ktoś o złotym sercu kopnął tampon z powrotem w moją stronę! Tampon wleciał idealnie pod moje nogi.
Tampon był cały czas w opakowaniu, więc wzięłam go z podłogi, otworzyłam i zaaplikowałam.

Nie wiem, czy ta osoba kopnęła tampon przypadkowo czy nie, ale nie zdążyłam jej podziękować. Jeżeli to czytasz, to dziękuję, bo tego dnia morze czerwone wylało :)
Jawiem1210 Odpowiedz

W mojej pracy jest taka publiczna paczka podpasek, wkładek i tamponów w razie co. :D pracują tam same baby.

titanic

Ja w tym roku trafiłam na takie koszyczki na dwóch weselach i studenckim balu, więc chyba staje się to powszechne :). (Na innych imprezach nie byłam.)

paw1915

Ja na weselu spotkałem przed toaletą koszyk z podpaskami w różnych rozmiarach, tamponami, chusteczkami i żelem do włosów

Ajsjdjkkkjdssjju

Też widzę to na weselach, często są też chusteczki higieniczne, a nawet ze dwie pary rajstop, raz chyba nawet lakier do paznokci widziałam

maddlleine

Takie koszyczki na weselach znane są jako "koszyczki ratunkowe" i są już od ładnych paru lat praktykowane. Zaliczam ostatnio bardzo dużo wesel i nie było wesela, na którym nie było by koszyczka.
Można już chyba zamówić nawet takie gotowe zestawy w koszyczkach pasujących do motywu.
Często są tam: podpaski, tampony, rajstopy, lakiery do paznokci i do włosów, wkładki higieniczne, nitki dentystyczne, igły i nici, a nawet gumy do żucia. 😊

blanka27

Zdarzało mi się czasem pracować dorywczo na kuchni podczas wesel i często w takich koszyczkach zdarzały się prezerwatywy. Potem kelnerzy tylko obczajali, które pary na chwilkę się zrywają do hotelu czy samochodu 😂

Tsukiyo Odpowiedz

Mi kiedyś tak wyleciał tampon, też czysty. Dała radę go (ledwo) dosięgnąć ręką, ale jedyne co usłyszałam to komentarze paru nastolatek: "Eeej widzialyscie? O fuuuuuu!" "no, fuuuj".
Także to tyle, jeśli chodzi o pomoc i solidarność jajników.

Szczuru

Co niby jest takiego "fuuuu" w niezużytym zapakowanym w folię tamponie? Toż to tylko kawałek bawełny na sznurku...

BigMomma

Wasze komentarze przypomniały mi o bójce mojej przyjaciółki i dziewczyn z osiedla do którego kilka tygodni wcześniej się wprowadziła. Co prawda dzieciaki w wieku 13 lat i mniej, ale agresja gorzej jak u dorosłych. Dodam jeszcze, że to osiedle typowych patusów i ludzi którym coś, gdzieś się posypało w życiu.
Więc wpadłam do przyjaciółki w odwiedziny (ja 14l., ona 12l.)i jak to zwykle bywało stwierdziłyśmy, że idziemy się przejść. Wyszłyśmy frontowymi drzwiami i podreptałyśmy w stronę okolicznego podwórka/boiska. Tam już przesiadywała zgraja dzieciaków z całego bloku. Jedna mniejsza dziewczynka podbiegła do "królowej os" i powiedziała głośno, że Natalia (przyjaciółka) na drzwiach w piwnicy napisała "Ania ma okres" (imię zmyślone, nie pamiętam jak się nazywała). Po tych słowach rozgorzało piekło. Cała drużyna około 8 dziewczyn i conajmniej 4 chłopaków w różnym wieku nas otoczyło. "Królowa" zaczęła się drzeć i skakać z łapami do przyjaciółki. Ta się skuliła, zasłoniła, zaczęła płakać i mówić, że to nie ona. Osłoniłam ją, (ja wtedy wyższa i szersza od królowej) i powiedziałam, żeby się uspokoiła i nas zostawiła. Ktoś tam ją odciągnął. Byłby spokój gdyby nie żądni krwi chłopcy. Jeden dzieciak dosłownie skoczył na mnie, zawiesił mi się na szyi, ja niczego nieświadoma runęłam na ziemię i starłam nowiutkie "jeansy". Wszyscy w bekę, Natka zdążyła uciec, ja też się pozbierałam i prychnęłam. Przeszłyśmy dosłownie 200 metrów. Nigdy więcej tam nie poszłam, Natalia też bała się wychodzić. Dziewczyny bywają okrutne.

Owsiankozerca

Szczuru wg mnie to, ze ten tampon toczy sie po brudnej podlodze, a potem ktos go otwiera i palcem, ktorym dotknal tampona wsadza go do srodka. I wlasnie tak mozna sie nabawic wstrzasu toksycznego. Tymbardziej autorka, ktora najpierw zrobila dwojke, a potem brala sie do aplikowania tampona.

Turbulencja Odpowiedz

Normalka. Nie rozumiem, dlaczego ludzie (przede wszystkim faceci, niestety) z takim obrzydzeniem i ze zdezorientowaniem podchodzą do tematu podpasek i tamponów.

jprdl

Jestem kobietą i jestem równie zdegustowana i obrzydzona ale niestety nie mam wyboru :(

ZeusKosmateus

To ciężko musisz mieć w życiu, jeśli obrzydzają Cię normalne biologiczne rzeczy.

StaryTapczan

Też nie rozumiem. Mój facet nie ma z tym problemu, czasami sam mi kupuje np. podpaski.

bobylon89

Moja mama była umierająca na raka, chciała wysłać 17 letniego brata po podpaski, bo sama iść nie mogła. Mimo jej płaczu, brat po nie nie poszedł, bo się wstydził. Mama musiała poczekać, aż wrócę ze szkoły.

GoMiNam

Też mnie to w pewien sposób brzydzi, bo nie czuję się pewnie przez to. Nie raz miałam sytuację, że mnie ekspedientka wyśmiewa podczas zakupu podpasek z tekstem "I po co ci to dziecko?" / "Wiesz w ogóle do czego to służy dziecinko?" / "Nie udawaj, dziecko, dorosłej, skoro masz jeszcze mleko pod nosem" - i wiele, wiele innych. Zawsze w formie "dziecko".

Niby jestem pełnoletnia, dobijam do 30stki, a komentarze tego typu zdarzają się na każdym kroku. Nie tylko w zakresie podpasek / tamponów. I jak ja mam się czuć komfortowo mówiąc o tym albo kupować potrzebne produkty?

eserxia

GoMiNam gdzie, kiedy i w jaki sposób jest to możliwe? Nie wierzę w to po prostu. Którą ekspedientkę interesuje to, co ktokolwiek kupuje? Raz, że ma to w nosie, dwa, że nie ma za bardzo czasu skupiać się na każdym kliencie w osobna, żeby go wyśmiać za zawartość koszyka.

StaryTapczan

Mi też nie chce się wierzyć w to, że ekspedientka waliła do Ciebie takie teksty odnośnie podpasek. „Po co ci to, dziecko”? No sorry, ale pierwszy okres dostaje się właśnie w wieku dziecięcym, niektóre w wieku 9 lat nawet, inne nieco później, ale to nadal dzieci. Poza tym, czemu taką ekspedientkę miałoby to obchodzić, czy kupujesz chusteczki, chleb czy podpaski?

Redhairdontcare

Rozumiem brzydzic się zużytej podpaski, bo to nie za ładny widok i zapach. Ale brzydzic się czystego, nowego opakowania? Boicie się waty z klejem? Czy wy jesteście normalni?

Ryso

Zwiniety, sterylny kawalek bawely taki obciachowy jest przeciez XD

bezdomna

Też nie wierzę w to, że jakakolwiek ekspedientka komentuje zakup podpasek czy tamponów, bez względu na wiek kupującego. Tym bardziej, że zdarza Ci się to na każdym kroku. Nigdy w życiu nikt tak nie skomentował moich zakupów, ani żadnej innej znanej mi osoby, więc jakim cudem akurat Ty trafiasz na takie ciągle?

Zobacz więcej odpowiedzi (4)
Ifyoulikeme Odpowiedz

Przepraszam, ale robisz to źle i możesz sobie poważnie zaszkodzić. Nie można aplikować podniesionego z brudnej podłogi tampona, i to brudnymi rękami po zrobieniu "dwójki"! Możesz wprowadzić do pochwy rozmaite wirusy i bakterie, co może mieć bardzo poważne konsekwencje.

Poprawna kolejność: po wejściu do łazienki myjesz ręce, drzwi do kabiny otwierasz łokciem lub przez ręcznik papierowy, aplikujesz tampon, i dopiero wtedy wszelkie inne czynności. Polecam wziąć sobie do serca.

nata

W wielu publicznych toaletach w kabinach jest żel antybakteryjny.

honestly Odpowiedz

Serio pracujesz w galerii i nie wpadłaś na to, że można iść do sklepu i kupić tampony? To tak awaryjna sytuacja, że naprawdę jak nie było nikogo, kto Cię mógł zastąpić to przecież można było dać na sklepie/stoisku kartkę "zaraz wracam".

truskawkomax Odpowiedz

Ciężko było założyć spodnie i wyjść z kabiny?

Heppy Odpowiedz

A to nie mogłaś włożyć papieru, podciągnąć gaci, wyjść, wziąć tampona, wrócić i go założyć? Na prawdę mrożąca krew w żyłach opowieść.

anon567 Odpowiedz

Szkoda, ze w toaletach nie ma awaryjnych podpasek w jakichs maszynach, jak sa slodycze.... Bo nie raz trzeba bylo kupowac cale opakowanie, bo zaskoczylo, czy sie zapomnialo, a jedna by zycie uratowala, a nie 10 i je potem nosic. :/

nata

Zdarzają się takie automaty, ale rzadko.

egzemita Odpowiedz

Ale tak się nie pisze opowiadań. Trzeba bylo napisać że tampon odbił się od jakiejś nierówności , podskoczył i wskoczył ci prosto do pochwy. Wtedy byś miała z tysiąc na plusie.

NOTHING000

Jesteś debilem czy tylko udajesz? Serio nie rozumiem jak kogoś może bawić pisanie tak durnych komentarzy.

Dodaj anonimowe wyznanie