Wierzcie lub nie, ale są kasjerzy, którzy mówiąc: „Mogę być winny/a grosika?”, oddają swoje długi. Dziś robiłam zakupy w osiedlowym sklepie, a sprzedawca tam pracujący darował mi 20 gr, mówiąc: „To za te nieoddane grosiki” :D
Dodaj anonimowe wyznanie
miło z jego strony :-)
Gdzie ten sklep? Jedziem tam
Ja też zawsze jak ktoś nie ma to odpuszczam, a później muszę dokładać z swoim złotówkę, dwie bo tyle się tego uzbiera :(
Niby nic, ale przez cały miesiąc się uzbiera. 😀
Chyba szykuje się na śmierć żeby mieć wyrównane rachunki
Ja zawsze odpowiadam, że nie mogą być winni.
Mi też ostatnio czasami zdarza się i to często, najliczniej jak jest duży tłum, że kasjerzy w pewnym niemieckim, popularnym sklepie podarują mi np po 20 gr które wypadło mi gdzies z kieszeni :)
Te wieczne żarty o tych grosikach są już nudne.
Btw mieszkam w Holandii jeśli cena to np. 4.99 to i tak płacisz 5 euro, jeśli płacisz gotówką. Tak jest wszędzie i oszczędza nam to wiecznego przeżywania innych osób .
Kiedyś jak wracałam z wakacji jakąś sprzedawczyni w biedronce darował 6 zł i powiedziała, że oddam przy okazji, której nie było, bo tam nie mieszkam
Ja w sklepie mam fajną kasjerkę, za każdym razem gdy ma oddaje mi wszystkie "winne" 😝
Gdzie taki kasjer? Przeniosę się w pobliże :D