#ihgkQ

Przeczytałem tutaj wyznanie kobiety, którą gnębi przełożony. Dostrzegłem w tej historii siebie. Też byłem kujonem w okularach z wadą wymowy, wiecznie kopanym przez "kolegów" i "koleżanki". Teraz stoję wysoko w hierarchii firmy, która daje pracę większości ludzi w promieniu kilkudziesięciu kilometrów. Mam dużą moc decyzyjną. Mój charakter na przestrzeni lat uległ znacznej przemianie, ale krzywd wyrządzonych wtedy nie zapomniałem i nigdy nie zapomnę. Jestem mściwy.

Był taki jeden. Wiedziałem, że marzy o własnym mieszkaniu, zatem uknułem plan zniszczenia mu życia. Powierzyłem mu stanowisko kierownika niskiego szczebla z umową na czas nieokreślony. Poczekałem, aż zaciągnie kredyt hipoteczny i kupi mieszkanie, po czym zwolniłem go dyscyplinarnie. Była też osoba będąca jedynym żywicielem rodziny, oczywiście też zwolniona dyscyplinarnie. Obaj zamieniali moje szkolne życie w piekło codziennym ośmieszaniem i biciem, więc teraz moja kolej. Poleciłem HR-owi (dział, którego jedną z funkcji jest rekrutacja na stanowiska), żeby wszystkie nazwiska przechodziły przeze mnie. Kiedy dostrzegam kogoś znanego mi z dawnych lat, osobiście przeprowadzam rozmowę. Sprawia mi przyjemność szok na ich twarzach. Płaszczenie się, wchodzenie w tyłek. W regionie bezrobocie jest na tyle duże, że mogę sobie pozwolić na wiele. Jest u mnie zatrudnionych kilku moich byłych szkolnych oprawców, skłócam ich i dla kilkuset złotych premii, wzajemnie siebie podpie.... i robią pod górę. Dbam o to, żeby pracowali w ciągłym stresie o utratę pracy i źródła dochodu. Sprawia mi to ogromną radość.

Tych wyżej opisanych nigdy nie zwolnię, mam w zamiarze wykończenie ich psychicznie. Ich stawki za pracę są na tyle wysokie, że nie dostaną tyle nigdzie indziej w okolicy, a mając rodziny i kredyty, prędzej nabawią się wrzodów żołądka lub choroby serca albo głowy niż odejdą.

Po co to wszystko piszę? Bo chcę. Jest to z jednej strony bardzo nieprofesjonalne i nie powinno mieć miejsca, ale nawet w przypadku powiązania faktów jest to za mało. Każdy przecież mógł coś takiego stworzyć. Natchnęła mnie do tego historia tej kobiety.
Puszmar Odpowiedz

Serdecznie współczuję Autorowi ale właśnie czy to już nie jest przesada? Rozumiem uraze i zemstę, lekkie podłozenie swini ale mam wrażenie że Autor stał się oprawcą, typem czlowieka ktorego chcial ukarać. Obawiam sie że Autor mentalnie utknoł w szkole. Nie chodzi mi o przebaczenie im ale na pozwolenie sobie iść dalej

MartyByrde

utknol XDDD

TymRazemNieZapomne

Ja na jego miejscu zrobiłbym podobnie. Jakby przyszli i przeprosili szczerze bo żałują tego co robili zanim przyszliby starać się o stanowisko i nie wiedzieliby, że to ja będę osobą decyzyjną OK. Ale takie świnie nawet nie pamiętają jak zniszczyły komuś życie, więc niech poczują jak to jest.

Serwatka31

Różnica jest taka, że oni znęcali się nad niewinnym.

Jedyne wątpliwości, które tu mam, to to, czy nie powinno się zaniechać najokrutniejszych form zemsty, gdy ktoś niewinny już z byłym oprawcą założy rodzinę i też oberwie tą zemstą.

bazienka

TRNZ ale skad mogli wiedziec, ze to nielubiany kolega jest w firmie prezesem?
aplikujac do korpo czy duzej firmy nie zna sie nazwisk osob na stanowiskach
ale mogli tez skontaktowac sie z nim po rekrutacji albo juz w pracy i przeprosic, na pewno byloby to lepsze niz udawanie, ze nic sie nie stalo

radiant

"Ten kto walczy z demonami, powinien uważać by samemu nie stać się jednym z nich"
F. Nietzsche.
Nawet zemsta powinna mieć swoje granice. Całkowicie by wystarczało, jakby na rozmowie kwalifikacyjnej przypomniał byś kim byłeś w szkole i dał jasno do zrozumienia dlaczego nie dostanie tej pracy, choćby miał super kwalifikacje, prosił cię, przepraszał i błagał na kolanach o wybaczenie.

paella Odpowiedz

Nie dziwię się, pewnie zrobiłabym podobnie na Twoim miejscu. Pamiętaj tylko, żeby nie poświęcać całej energii na zemstę ale na cieszenie się życiem.

Skobel1

A ja uważam, że zachowuje się jak zwyczajny bydlaka. Owszem w przeszłości nie było mu lekko, ale poza tym, że cierpią pracownicy, to jeszcze ich rodziny. Czym są winne dzieci czy ich małżonkowie? Ale no tak, jak jest wyznanie, gdzie opisuje się krzywdę dzieci bezpośrednio to jest wielka burza, ale jak ktoś szkodzi im pośrednio wykańczając kogoś psychicznie, to bijemy wielkie brawa.

Justy Odpowiedz

Moim zdaniem autor jest bardzo zakompleksionym człowieczkiem. Właśnie tacy lubią się tak mścić i pielęgnować urazę. W sumie współczuję, żywić się taka negatywna energią przez większość czasu.

335579

To samo chciałem napisać.

PoraNaPiwo

Tak autor jest zakompleksiony, mściwy i przepełniony negatywną energią, ale do cieżkiej anieli ktoś to spowodował. Gdyby nie napotkał swoich oprawców, pewnie byłby innym człowiekiem. Także ja mu się nie dziwie. Należy siw gnojom.

Ssynapse Odpowiedz

Ty se piszesz wyznanie z wrednym uśmiechem na ryju, a jedyny żywiciel rodziny zaciska sobie pętlę na szyi. Tobie niszczyli może i dzieciństwo, choć i tak uważam że pewnie przesadzasz, ale ty niszczysz im życie, wnioski wyciągnij sobie sam. Mam nadzieję że spotka cię taki sam los, jaki zapewniłeś swoim szkolnym oprawcom. A z wyznania idzie wywnioskować, że obrosłeś w piórka, same dobre słówka o firmie, i zaznaczanie że kim to ty nie jesteś. Gardzę takimi jak ty

Softkitty1 Odpowiedz

Jeśli to nie wymyśl to serio ciekawe masz zajęcia. Widać że nadal cię to boli i nadal mają nad tobą władze. Ludzie zwykle się nie zmieniają, tobie się zdaje, że tak ale nadal jesteś w głębi serca kujonem z wada wymowy. Możliwe też że łamiesz prawo i działasz na szkodę firmy (zwolnienie kogoś kto dobrze wykonuje pracę, skłócenie zespołu, być może nieprawdziwy powód dyscyplinarnie). Tak dalej to ty ta dyscyplinarne w końcu dostaniesz.

blondynakaryna Odpowiedz

Z jednej strony spoko, zemsta jest slodka, mozesz sie teraz odegrac i sprawia Ci to satysfakcje. Z drugiej strony jestes niedojrzalym emocjonalnie gnojkiem, ktory nie potrafi poradzic sobie z kompleksami, ktorych nabawiles sie w nastoletnim zyciu przez swoich oprawcow. Ich rodziny, zony/mezowie a przede wszystkim dzieci nie sa niczemu winni a robisz z ich zycia pieklo. Zeby Ci sie to czasem czkawka nie odbilo ;)

Waniliowabeza Odpowiedz

Wiesz co, nie chciałoby mi sie bawic w to. Szkoda czasu, radosci z zycia ktora teraz mam. No moze gdyby mi sie chcialo, to bym do roboty nie przyjeła juz na rozmowie. Szkoda zycia chlopie, za kazdym razem jak widze jedze z przeszlosci, prostuje plecy, wypinam cyc i z usmiechem mowie, część, popierdalajac w swoich szpileczkach, wsiadajac do samochodu. Mi to wisi, one wiedza, ze sa na dnie, szkoda energii Dyrektorze :)

WielkieGie4

Ale jemu radosc daje właśnie to - gnębienie ex-oprawcow, wiec Twój argument tu sie nie 'wpasowuje'

GravityGun Odpowiedz

Rozumiem co i dlaczego robisz. Ooooo, tak. Doskonale rozumiem. Proszę Cię o jedno - zastanów się, czy ich rodziny też Cię gnębiły. Niszcz ich, nie ich żony i dzieci. Bo wywalając dyscyplinarnie gości z kredytami, skrzywdziłeś nie tylko ich, jeśli mają rodziny. Poza tym - gnój ich ile wlezie. Ale bądź też odpowiedzialny za swoje czyny i monitoruj, czy nie wyładowują frustracji na bliskich, a jeśli tak - pomóż tymże bliskim. Zastanów się nad tym, BŁAGAM!!!

bazienka

w sume true, nie pomyslalam o tym...

WielkieGie4

Na pewno twoj apel do niego trafi

Karbowany Odpowiedz

Popieram i rozumiem autora. Całe życie przez to, że jestem lichej postury musiałem walczyć o swoje i byłem tym chłopcem do bicia. W dorosłym życiu przemocy już nie było, ale docinki słowne jak najbardziej, przeniosły się ze szkoły do miejsca pracy. Obrażanie mnie i docinanie głupimi tekstami było na porządku dziennym. Zawsze trafiało się kilku takich którzy chcieli się pośmiać. Kilka miesięcy temu objąłem stanowisko kierownicze i wraz z tym głupie żarty nagle się skończyły. Powiem Ci, że uprzykrzam życie tym ludziom tak bardzo jak się da, za te lata szykan w firmie. Ani razu od kiedy jestem kierownikiem nie dostali comiesięcznej premii, zawsze znajduję jakieś uchybienia w ich pracy. W poniedziałek muszę przedstawić listę osób do nagród kwartalnych których oni też już nigdy nie dostaną. Zamiast nagród, przymierzam się do pierwszej rozmowy dyscyplinującej z jednym z nich. Doskonale rozumiem Twój tok myślenia, dobrze wiem jakie emocje Tobą targają i tak jak napisałeś, nikt kto tego nie doświadczył nie zrozumie co dzieje się w głowach takich jak my.

Ssynapse

Co za zjebane argumenty. Gdybyś faktycznie był taki poniżany, że w taki sposób się musisz teraz mścić, zrobiłbyś coś z tym. Przykładowo te 50 pompek dziennie, na efeky byś nie musiał długo czekać. Ale jesteś tchórzliwym leniem

Karbowany

ehe, jasne.... 50 pompek dziennie zrobi ze mnie Pudzianowskiego i wyciągnie mnie 15 cm do góry. Pewnych uwarunkowań genetycznych nie przeskoczysz. Kiedyś mi nawet dziewczyna powiedziała, po co ćwiczę skoro i tak jestem niski :-) Więc wiesz, wsadź sobie te swoje mądre rady w pewną część swojego ciała. Ale oczywiście, na siłownie chodziłem, sztuki walki uprawiałem, tylko już nic nie mogę, bo nabawiłem się przepukliny na kręgosłupie. Nie jestem ani leniem, ani tchórzem.

Ostrzenozeinozyczki

@Karbowany
50 pompek dziennie faktycznie jest słabym treningiem, nieważne na ile serii byś je podzielił. I zgadzam się, że 15 cm Ci nie dodadzą. Ale porządny trening poprzedzony solidną rozgrzewką potrafi zdziałać cuda. Poza tym istnieją jeszcze sztuki walki, które oprócz praktycznej strony potrafią ukoić psychikę dając poczucie pewności siebie, co przekłada się na Twoje relacje ze światem i z ludźmi.
Osobiście znam suchych chudzielców z którymi naprawdę nie chciałbym wyjść na solówkę, bo leją się jak zawodowi fighterzy.
I jeszcze jedna najważniejsza kwestia. Mówisz, że obejmujesz kierownicze stanowisko. Powinieneś być zatem inteligentnym człowiekiem. Przynajmniej tak na logikę, bo wiem, że w praktyce różnie to bywa. Tam gdzie nie zdziałasz mięśniami możesz wygrać siłą przebicia charakteru.
Czy Ty serio myślisz, że trzeba być "Pudzianem" aby nikt Ci na głowę nie wchodził :D ?
A tej dziewczynie mogłeś powiedzieć "dlatego jesteś ze mną bo nikt wysoki Cię nie chciał" xD

nevada36 Odpowiedz

To że ktoś był ch... wobec ciebie to nie powód by udowodnić mu że możesz być jeszcze większym ch... wobec niego.

Jest to wystarczający powód. Przyziemne przykłady. Kiedy ktoś naruszy Twoja nietykalność cielesną nie zareagujesz? Dasz się obrażać bez konsekwencji, zniesławiać? Odpowiedz sobie na te pytania.

Smutnabula

Dyrektor kiedy ktoś naruszy twoją nietykalność cielesną zgłaszasz to na policję. Gdy ktoś cię obraża lub zniesławia załatwiasz to na spokojnie jak dorosły i poważny człowiek a nie jak gówniarz robisz to samo tylko na większą skalę.
Dziwię się że dodałeś tak daleko skoro kompletnie nie wiesz jak rozwiązywać konflikty. To powinna być podstawowa cecha osoby na wyższym stanowisku.

bazienka

bula autor chodzil do szkoly potencjalnie kilkanascie/kilkadziesiat lat temu
wtedy nie naglasniano przemoc w szkolach tak jak teraz, zamiatano to pod dywan, a dyrekcja szantazowala rodzicow albo nic z tym nie robila
a jak rodzice sie uparli ( o ile ich ro obeszlo) i poszli ze sprawa wyzej, to dzieciak nie mial w szkole zycia
gorzje jak to byla szkola wiejska lub w malym miastczku i jej zmiana niosla za soba kilkudzisieciokilometrowe dojazdy

Smutnabula

bazienka owszem. Tylko ja mówię o załatwieniu zemsty po kilkunastu latach jak gówniarz.
Bo z autopsji wiem że nawet jeśli szkoła stanie na rzęsach to nie wiele można poradzić na wykluczenie i znęcanie się.

montana8419

@Dyrektor
Więc jak ktoś naruszył twoją nietykalność cielesną, a ty naruszysz jego jeszcze bardziej to jest ok?
Nawet zemsta powinna mieć swoje granice i powinna być adekwatna do wyrządzonych strat.

Zobacz więcej komentarzy (37)
Dodaj anonimowe wyznanie