#lEJET
Żyje się dalej, pogodziłam się z rosnącym brzuchem i wszystkimi niedogodnościami związanymi z ciążą. Z czasem zaczęłam odczuwać coś dziwnego. Nie była to chyba miłość do dziecka, ale taka akceptacja go, chęć opieki, obrony. Na badaniach wyszło, że urodzę dziewczynkę. Zaczęłam sobie wyobrażać po kim będzie miała oczy, nosek, kupiłam najpotrzebniejsze rzeczy i zaczęłam się „jarać” moją małą kopią, która jeszcze kopała mnie od środka.
Niestety w 7 miesiącu wychodząc na zakupy, poślizgnęłam się na schodach i upadłam. Mojej dziewczynki nie udało się uratować, a mi pozostało jedynie uczucie pustki i dotarła do mnie moja własna głupota z czasów, kiedy nigdy przenigdy nie chciałam mieć dzieci.
Imho to po prostu przyznajesz że hormony ciążowe działają.
Dokładnie. A to, że wcześniej nie chciała dzieci, to żadna głupota. Po prostu, chyba właśnie pod wpływem hormonów, zmieniła zdanie.
Zdaje się, że jest jeszcze całkiem młoda i może sobie kolejne dziecko sprawić. Skoro jej się to teraz podoba, a jej partnerowi też to droga otwarta.
moja kolezanka tak miala, pod wplywem hormonow z zakochania w swoim bylym mezu urodzila 2 dzieci, pomimo ze dzieci nie lubila
teraz mowi, ze kocha chlopakow, ale jakby wiedziala wtedy, ze to tylko hormony, to w zyciu by sie na macierzynstwo nie zdecydowala
Juma, piszesz jakby to było takie łatwe. Jak nie to inne, co za problem nie?
Jumalatar - jakby nie patrzeć, to była śmierć dziecka. Coś bardzo traumatycznego. Mogą sobie zrobić kolejne, ale jednak trauma pozostaje.
Hvafen: Napisałam gołą prawdę, ot, taką bez ubierania w emocyjki. Wpadli mimo stosowania antykoncepcji, więc prawdopodobieństwo. że znowu zajdzie nie jest takie małe.
Rozumiem ją i tą jej pustkę, bo to jednak już blisko było do rozwiązania i pojawiła się więź - czas, gdy o ciąży mówi się "dziecko". Wbrew moim słowom brzmiącym sucho to jej jednak współczuję.
Bardzo przykra sytuacja, natomiast jak już wspomniano - zadziałały hormony. Czasami nie działają i nie ma nic głupiego w tym, że nie chce się mieć dzieci. Zresztą sporo osób dopiero po tym, jak dziecko pojawi się na świecie, zaczyna rozumieć, że to jednak nie dla nich. Zarówno pragnienie posiadania dzieci, jak i jego brak, są ok.
Czy wy młodzi nie ogarniacie antykoncepcji?
Bardzo mi przykro, trzymaj się ♡