Kilka lat temu byłem z cudowną dziewczyną. Po jednej z kłótni zdradziłem ją z przyjaciółką z pracy. Kiedy moja kobieta się dowiedziała, spakowała walizki, a na pożegnanie powiedziała zupełnie spokojnie, że bez niej nic nie znaczę.
Dzisiaj odbierałem od niej płaszcz na bankiecie dla bogatych inwestorów...
Poznała mnie, uśmiechnęła się tylko i szepnęła: „A nie mówiłam?”, po czym dała mi dychę napiwku i uśmiechnięta poszła dalej.
Dodaj anonimowe wyznanie
fajna bajeczka od zdradzonej laski
ktoś w to wierzy?