#oPPmT
No i tak sobie siedzę przy oknie i zamulam, prawie śpię, aż nagle zobaczyłam na chodniku stówę... Kasa nie taka mała, więc stwierdziłam, że koniecznie muszę wysiąść na najbliższym przystanku, przecież na pewno nikt jej nie weźmie, bo prawie nikogo wokół nie ma. To nic, że o tej porze mój autobus kursuje co pół godziny i będę musiała czekać, będę bogatsza o stówę!
Pomimo zmęczenia dość szybko wybiegłam z autobusu i zaczęłam biec chodnikiem po pieniądza. Prawie się zabiłam o wystającą kostkę. Jak już dorwałam stówę, okazało się, że to ulotka jakiegoś parabanku. Zamieścili takie zdjęcie, by przyciągać uwagę.
Do domu wróciłam pół godziny później, jeszcze bardziej zmęczona i wcale nie bogatsza. Nienawidzę życia.
Mój dziadek-troll dał mi kiedyś taką i powiedział, żebym poszła sobie kupić coś dobrego. Moje plany o tonach słodyczy i czipsów niestety szybko zostały pokrzyżowanie przez sprzedawczynię.
Trollowanie ma swoje granice. To było zwyczajne chamstwo ze strony dziadka.
Niesmaczny żart kosztem dziecka.
Ja kiedyś idąc chodnikiem razem z żoną zauważyłem leżący portfel. Schyliłem się po niego i zanim zdążyłem go dotknąć, ten odskoczył na kilka metrów w bok. Do portfela była uwiązana żyłka na ryby. Dzieciaki w krzakach miały ubaw ze mnie. Ja też śmiałem się, że aż brzuch mnie bolał. 😁
Mówią, że pieniadze lezą na ulicy... A to tylko ulotki :D
Dlatego wciąż tma leżała.
Też kiedyś się tak pomyliłem...
Tak to jest jak mysli sie za dużo o pieniądzach