Jestem ze wsi, ale studiuję i mieszkam w mieście. Moi rodzice najwyraźniej bardzo się do tego przyzwyczaili, bo kiedy wróciłam do rodzinnego domu po sesji, zadzwonili na policję, myśląc, że to włamywacz.
Gdzieś kiedyś czytałem w "Sukcesy i Porażki" podobną historię. Było, że dziewczyna przyjechała do domu przyjaciół, bo mieli następnego dnia gdzieś jechać. Niestety, zachorowała i postanowiła zostać w domu, gdy oni pojechali. Gdzieś koło nocy usłyszała dziwne odgłosy koło drzwi, jakby ktoś się próbował włamać. Po jakimś czasie przestał, ale wszedł na balkon (mają nisko) i tak samo zrobił z drzwiami balkonowymi. Te już mu się udało wyważyć, i ona już wiedziała, że to jakiś bandyta, bo mógł wiedzieć, że nikogo nie będzie w domu. Poszła do kuchni i wzięła patelnię. Gdy włamywacz był w domu ona od tyłu go uderzyła patelnią. Co się okazało? Że był to jakiś brat któregoś z kolegów, i chciał zrobić im niespodziankę. Cóż, miał uraz mózgu xd
Andrzejty
Nie znam tej historii całej, ale z opisu bym wnioskował, że chciał wykorzystać okazję na łatwy włam, a że został nakryty to się musiał jakoś tłumaczyć tą niespodzianką :D
Przynajmniej są ostrożni!
Gdzieś kiedyś czytałem w "Sukcesy i Porażki" podobną historię. Było, że dziewczyna przyjechała do domu przyjaciół, bo mieli następnego dnia gdzieś jechać. Niestety, zachorowała i postanowiła zostać w domu, gdy oni pojechali. Gdzieś koło nocy usłyszała dziwne odgłosy koło drzwi, jakby ktoś się próbował włamać. Po jakimś czasie przestał, ale wszedł na balkon (mają nisko) i tak samo zrobił z drzwiami balkonowymi. Te już mu się udało wyważyć, i ona już wiedziała, że to jakiś bandyta, bo mógł wiedzieć, że nikogo nie będzie w domu. Poszła do kuchni i wzięła patelnię. Gdy włamywacz był w domu ona od tyłu go uderzyła patelnią. Co się okazało? Że był to jakiś brat któregoś z kolegów, i chciał zrobić im niespodziankę. Cóż, miał uraz mózgu xd
Nie znam tej historii całej, ale z opisu bym wnioskował, że chciał wykorzystać okazję na łatwy włam, a że został nakryty to się musiał jakoś tłumaczyć tą niespodzianką :D
Też to czytałam :D
Dobrze, to nie Ameryka i nie miał w domu broni z prawem jej użycia :-)
Jak by miał, to tego wyznania by nie było :D Amerykańce się nie pi*rdolą :D