#sjypP
Teraz żałuję z całego serca mojego postępowania.
Parę dni temu dziadek zmarł na zawał. Co więcej, przepisał na mnie swoje mieszkanie. Kiedy weszłam do mieszkania po nim, by poszukać jego ważnych dokumentów, na łóżku zastałam ułożone w kosteczkę damskie spodnie w moim rozmiarze. Nigdy w życiu sobie tego nie wybaczę.
Jeny, jak mi się smutno zrobiło... :(
Cóż, w ostatnich tygodniach życia moja babcia bardzo schudła, nie chodziła, kiepsko kontaktowała. Poznawała ludzi, wiedziała o czym mówi, ale nagle odpływała na dłuższą chwilę, a potem zaraz "wracała". Wiedziałam o tym od taty, nie miałam jakoś okazji wpaść do babci, ciągle coś, może trochę się bałam zobaczyć zawsze energiczną staruszkę w takim stanie, sama nie wiem. Potem do Polski przyjechał brat, dzwoni do mnie "młoda, zwijaj się, jedziemy do babci". No to się zwijam i jadę, no bo jak już ktoś mnie zawieźć chce i jeszcze w towarzystwie brata to jakoś tak raźniej. Pogadaliśmy z babcią, to nie było najbardziej podnoszące na duchu spotkanie... ale kilka dni później byłam już na pogrzebie.
Niby nic, te ostatnie chwile, niby to nie najważniejsze. Ale jednak jakoś tak źle by mi było, gdybym nie pojechała wtedy z bratem. I cieszę się, że odwiedziłam babcię, nawet jeśli nie przez cały czas wiedziała z kim rozmawia i dwa razy zapytała brata, czemu nie przyjechałam, chociaż siedziałam na krześle
Przykre. :(
Zawsze mi przy tego typu wyznaniach przykro. Ja nie miałam okazji poznać żadnego ze swoich dziadków, a oboje byli ludźmi cudownymi. :(
Jesli cale zycie mialas z nim dobry kontakt i o nim pamietalas nie wyrzucaj sobie tego jednego spotkania.
Miałam podobną sytuację. Dziadek już leżący poprosił, żebym przyszła w Sylwestra to wypijemy wspólnie szampana, stukniemy się kieliszkiem... Powiedziałam, że przyjdę, a nie przyszłam, bo koleżanka mnie zaciągnęła na koncert. Miałam 16 lat i pustkę w głowie. 3 dni później dziadek zmarł. Wiele bym dala, żeby spędzić z nim tego Sylwestra. Minęło 13 lat, a mnie to dalej męczy.
Smutne.
dbajmy o swoich bliskich, nawet glupi 5 minutowy telefon czy kartka na swieta moga sprawic im radosc
mamy komunikatory, telefony, nawet przy braku mozliwosci kontaktu osobistego da sie cos zrobic
Nienawidzę takich smutnych wyznań, zawsze czytam anonimowe w pracy, wiecie jak ciężko rozmawia się z klientami jak głos się łamie?
Miałam bardzo podobną sytuację, będąc mała praktycznie codziennie wychodziliśmy z dziadkiem na spacer, z wiekiem zaczęłam to odkładać kiedy proponował. Ile bym dała za ten ostatni spacer :(
nie ma co sie biczowac, przeciez nie moglas tego przewidziec, pewnie jakbys wiedziala, ze dziadek niedlugo umrze, to pewnie bylabys u niego co tydzien
dbaj o inne swoje relacje