#znnjS

Często mam wzdęcia, dlatego zawsze gdy czekam na autobus, lubię sobie pierdnąć. Tak na zapas, żeby w pracy nie było wstydu.
I oto pewnego dnia czekając na autobus, postanowiłam wydalić z siebie gazy. Patrzę – autobus, no to trzeba się streszczać. Udało się, ale niekoniecznie tak, jak chciałam.
Zesrałam się. Dupa mnie oszukała :(
Bolendorf Odpowiedz

Nieżyjący już aktor Philip Seymour Hoffman miał w jednym z filmów właśnie taki epizod. Na wernisażu znajomego malarza wygłosił taką kwestię do kolegi - Wiesz , muszę już iść , chciałem pierdnąć i narobiłem w spodnie. Zawsze się zastanawiam jak oni coś takiego nagrywają bo ja bym się posikał ze śmiechu.

Megg16 Odpowiedz

Też często mam wzdęcia i... nawet nie mogę sobie pierdnąć. Nie potrafię pierdzieć na zawołanie, a bez zawołania też nie potrafię, nie potrafię rozluźnić mięśni które by za to odpowiadały. Finalnie jeśli coś mi lekko podrażni żołądek to przez resztę dnia boli mnie brzuch i wyglądam jak w końcówce ciąży. Nie wiem, czy nie wolałabym się ten jeden raz zesrać, a jednak mieć umiejętność pozbycia się tych dolegliwości na zawołanie.

Massovsky Odpowiedz

My faceci przywykliśmy że nas dupy oszukują...

Dragomir

Najs gaj?

Dodaj anonimowe wyznanie