#zoNXo
Od zawsze mama faworyzowała siostrę i pozwalała jej na wszystko. Nie raz siostra mnie podrapała/uderzyła z durnych powodów jak kłótnia o np. lalkę, grę, kosmetyki. Zawsze kończyło się to tak, że ja obrywałam bo "ty ją na pewno sprowokowałaś", "ona jest słabsza, ty jej gorszą krzywdę zrobiłaś", "jesteś przebrzydłą awanturnicą, to ty zaczęłaś". A gdy próbowałam się obronić i ją popchnęłam tak że się przewróciła, to zaczynała płakać tak bardzo jakbym jej rękę złamała. Wtedy mama mnie szarpała o ile nie zdążyłam uciec i się gdzieś schować.
Obiady jadamy osobno, mama woła po kolei każdą z nas. Zawsze wołała siostrę pierwszą, lecz wczoraj pierwszą zawołała mnie, a dokładniej przyszła do mojego pokoju i powiedziała mi że wstawiła frytki do oleju i mam je sobie pilnować, bo ona idzie się myć. Więc stwierdziłam, że dokończę oglądać film i pójdę zjeść, ale siostra mnie uprzedziła i była w kuchni chwilę wcześniej niż ja i wyjęła frytki za mnie, choć wcześniej mówiła że zje później, to teraz zaczęła się ze mną kłócić, że jednak ona chce teraz zjeść i jak nie umiałam przyjść szybciej to ona teraz je bierze. Zdenerwowałam się, bo nie dość, że byłam głodna to jeszcze jestem chora na cukrzycę i już podałam sobie insulinę na te frytki, i nie mogłam czekać na następne (od podania insuliny muszę jak najszybciej zjeść aby lek dobrze zadziałał, kto zna tę chorobę to wie).
Ona się wkurzyła, że nie chce jej ustąpić i mnie zaatakowała (ona ma bardzo długie paznokcie). Próbowała mnie zadrapać, ale się osłoniłam rękoma, próbowałam ją wypchnąć z kuchni i zamknąć drzwi, to złapała mnie za szyję i zacisnęła rękę (miałam operację wycięcia tarczycy). Zabolało mnie bardzo, więc uderzyłam ją z liścia, to mnie puściła, ale za chwilę próbowała mnie kopnąć, więc odskoczyłam do tyłu i szybko zamknęłam drzwi kuchni. Nie zdążyłam ich zakluczyć, a ona zaczęła w nie uderzać i ciągnąć za klamkę tak że ją wyrwała.
Wtedy mama wyszła z łazienki na piętrze, a ona pobiegła do niej i zaczęła się skarżyć że ją pobiłam, dusiłam i uderzyłam z pięści w twarz. Gdy dobiegłam do nich, to mama zobaczyła że jestem cała podrapana na rękach i szyi tak mocno, że ciekła mi mocno krew. Próbowałam jej wytłumaczyć jak było naprawdę, ale jedyne co mama zrobiła to nawrzeszczała na mnie i kazała mi iść zjeść te frytki, a siostrze iść do pokoju. Gdy mama weszła do kuchni gdy już od dłuższej chwili jadłam, to znów zaczęła na mnie krzyczeć, że jestem nienormalna i jak mogłam ją pobić o frytki. Zdenerwowałam się i pobiegłam do pokoju, gdzie opatrzyłam te zadrapania i posmarowałam maścią (trzymam w pokoju wodę utlenioną, plastry i maść na takie sytuacje). Opowiedziałam o wszystkim narzeczonemu i wysłałam mu zdjęcia. Za 3 miesiące się wyprowadzam.
Przed całe wyznanie byłam pewna, że napisała je 12-letnia dziewczynka, a tu nagle narzeczony. Ile twoja siostra ma lat? Bo myślałam, że to opisy bójki między dziećmi z podstawówki.
Moja siostra ma dziewiętnaście lat jej zachowanie wywodzi się z tego że od zawsze była uczona przez mamę że jestem gorsza więc zaczęła sprawdzać na ile mama jej pozwoli i jest pewna że może wszystko.
Miałam to samo wrażenie co @Tiktaki
@0912AB
Leć po obdukcję do lekarza - i przy każdej krzywdzie też. Do tego nagrywaj wszystko - jak za jakiś czas będą chcieli wydębić od Ciebie alimenty, to będziesz miała cudowną podstawę, by nie dostali nic (Na wszelki wypadek - działaj już teraz!)
Ja tak samo byłam przekonana że autorka ma nie więcej niż powiedzmy 14 lat.
@worm
Nawet jeśli będą chcieli alimenty to najpierw musieli by mnie znaleźć za te kilka lat a wtedy już będę z narzeczonym zagranicą
mimo wszystko zabezpieczyc sie zawsze warto, lepiej miec cos na swoja obrone i nei uzyc niz npotrzebowac a nie miec
@0912AB polecilabym pójść na obdukcję, a nawet zgłosić pobicie na policji... Może i jestem pod tym względem fatalną siostą, ale moja (starsza) się opanowała gdy jej powiedziałam, że jak jeszcze raz wystartuje do mnie z łapami to ją zgłoszę (i w tyłku miałam mamę, która mówiła bym nie robiła afery, a sioste tylko słownie ganiła, oraz ojca co stawał murem za siostrą). Z drugiej strony mogła się też ogarnąć, bo w końcu się nie tylko broniłam, ale też jej oddałam z liścia nie hamujac się przy tym. Poza tym, że miała "kłopoty" z agresją to całkiem fajna siostra. Jednak nie tęsknię jak się obie wyprowadziłysmy.
Przynajmniej masz już zaplanowaną wyprowadzkę. Trzymaj się z tymi psycholami, jeszcze tylko 3 miesiące, które, znając sytuację, będą ciągnąć się w nieskończoność.
Ale patologia z siostry i matki... Wyprowadź się i zerwij z nimi kontakt
@OkiemKreta ty czytałeś wyznanie, czy tylko komentarze?
Ludzie się różni, dobrze, że się wyprowadzasz niebawem, ale może warto byłoby tuż przed tym wyrzucić z siebie wszystko i powiedzieć matce jaka jest prosto w twarz. W sumie zaszkodzić nie zaszkodzi, a ulżyć może. Metody wychowawcze rodzeństwa pierwsza klasa...
Dżizas co za patola... Nie rozumiem zachowania matki
Siostra podlega pod leczenie psychiatryczne
Masz dziwnego narzeczonego.
Ja bym nie pozwolił traktować tak mojej kobiety.
ps. Rada. Nie zapraszaj ich na ślub i zdrowia życzę.
Gdyby mój narzeczony zareagował i przyjechał z policją to by udawali że nic się nie stało a zadrapania to moja niezdarność. Gdy reagował wcześniej w podobnych sytuacjach to wtedy oni gorzej mnie traktowali i bardziej uprzykrzali życie , a ja chce przetrwać te ostatnie trzy miesiące.
Nie poddawaj się.
ciekawe jakby sie tlumaczyli w sadzie
zwlaszcze, ze sytuacja zdarza sie nie pierwszy raz
Ja bym po wyprowadzce poszła na policję i opowiedziała o tym, co się działo w domu.
I jeśli to możliwe to spróbowałabym wcześniej nagrać kilka wybuchów siostry, zebrać świadków wśród znajomych itd.
Nie wiem dlaczego ale relacja napisana jakby przez osobę z podstawówki - a potem ten narzeczony. A może to przez to, że dorośli ludzie to faktycznie o frytki się już raczej nie biją. No chyba, że z McDonalda to wtedy też nie.
Dokładnie. Jeszcze to, że nie robią same sobie obiadów, tylko mama im musi wstawiać do piekarnika... końcówka o narzeczonym była dla mnie ogromnym zaskoczeniem.
Moja mama robi obiady wszystkim domownikom ponieważ nie lubi gdy ktoś używa "jej" kuchni
Chora sytuacja.