#HbNLX
Kilka wieczorów przed wigilią Bożego Narodzenia. Babcia z mamą gotowały w kuchni, a ja, 17-letni, nabuzowany hormonami prawiczek siedziałem w pokoju z psem babci. Nie wiem, co mi strzeliło do łba, ale dałem psu wylizać moją "parówkę". Fakt, że w każdej chwili ktoś mógł wejść do pokoju, lub pies mógł odgryźć moje przyrodzenie strasznie mnie podniecił, przez co na szczęście mój pierwszy stosunek oralny nie trwał zbyt długo. Musiałem później przez jakiś czas omijać psa, bo chciał więcej. Na szczęście zwierzęta nie przemawiają ludzkim głosem w wigilijną noc, więc nikt o tym nie wie.
P.S. To był mój jedyny wybryk ze zwierzęciem. Nie jestem zoofilem ani nie każę partnerkom udawać psa podczas stosunku. Ale jak tylko o tym pomyślę, jest mi wstyd.
Gorzej gdyby pies jednak odezwał się w wigilię 😎😎😎
Może pies chciał rewanżu? :D
NIE DLA PSA KIEŁBASA! 😂😂😂
Patrzeliście sobie przy tym czule w oczy?
"Musiałem później przez jakiś czas omijać psa, bo chciał więcej."
Ten fragment powalił mnie na łopatki 😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂
Co się przeczytało, to się nie odprzeczyta.
Dotyczy też komentarzy.
Pies liże się po jajach i je kupę na dworze, a Ty mu dałeś do wylizania penisa :D fuj
I tak bardziej sterylne niż anal bez gumy :))))
Co ludzie mają w głowach ....
Mnie w dzieciństwie ugryzł pies, też go potem omijałem.. 😂
Posmakowalo mu