#RSrdq
Jakiś czas później przyszli do nas w odwiedziny. Młodzi nie dostali jeszcze nowego sprzętu, nie miałam nic przeciwko i pozwoliłam im pograć na naszym. Wieczorem zadzwoniła kuzynka, że mają sporo wydatków i jednak nie są w stanie kupić im kompa, a lato i wakacje będą i ona by chciała ten komputer z powrotem. Zdziwiona zapytałam, po co jej stara obudowa, myślałam, że kompletują coś z używanych części czy coś....
Nie. Ona chce CAŁY komputer, bo u nas chodził całkiem dobrze. Po dłuższej i dość nieprzyjemnej rozmowie mąż rozłożył komputer i pojechał oddać im ich własność.
Od tej chwili minęły dwa lata. Jak się okazuje, cała rodzina i wszyscy nasi wspólni znajomi poznali historię, jak to POŻYCZYLI nam komputer, a my nie chcieliśmy go zwrócić, a ostatecznie oddaliśmy popsuty.
co za chamy
W sumie smutne
Ja pierdykam... Jak mozna byc być taka świnią jak oni
Czekaj.....co? XD
Kto oddaje i zabiera ten się w piekle poniewiera.
Takie sytuacje przez wiele lat w naszej rodzinie były normalne. Skutek - nie odzywam się do nikogo :)
czysta zazdrość...
Dlatego stosuje zasadę, że wolę coś sam kupić, niż wziąć od rodziny (no może poza rodzicami, ale to już inna kwestia). Nowa obudowa kosztowałaby naprawdę mało i pozwoliłaby uniknąć takich idiotycznych problemów. Ludzie są chamami i jak zauważa, że potrafisz zrobić coś dobrego z rzeczą, która chcieli wyrzucić często będą chcieli zwrotu.
Może po prostu źle się dogadaliście?
4/10.