#olo8L

Od ponad 3 lat jestem w związku. Mam 20 lat, więc zaczynaliśmy "na smarkato", nic nie zapowiadało dłuższego związku.

Mój chłopak... jest moim ideałem :) ale z paroma wadami. Przez pierwsze 3 lata te wady powodowały u mnie wybuchy wściekłości. Nie mogłam zrozumieć, że każdy ma jakieś wady, że jemu może nie podobać się coś, co podoba się mi. Powodowało to ciągłe kłótnie, wyrzuty z mojej strony i to, co najgorsze. Wątpliwości. Zrywałam nie raz, płakałam, prosiłam o wybaczenie, a kolejnego miesiąca sytuacja się powtarzała. Przechodziłam ciężki okres w życiu- matura, choroba bliskiej mi osoby, brak wiary w siebie i przekonanie o swojej beznadziejności. To powodowało jeszcze większe kłótnie, częstsze wątpliwości, częstsze rozstania. A on kochał mimo wszystko...

Po śmierci bliskiej mi osoby byłam wypruta z uczuć, nie czułam kompletnie nic. Byliśmy na nartach, a ja błagałam w duszy, żeby się do mnie nie zbliżał. Wtedy podjęłam decyzję - po maturze z nim zerwę, przemęczę się te 4 miesiące, a on przynajmniej zda maturę. I to była najlepsza decyzja w moim życiu, nie dlatego, że go zostawiłam i teraz jestem szczęśliwa z kimś innym. Nigdy w życiu. Z dnia na dzień zakochiwałam się od nowa, byłam innym człowiekiem, dałam nam czas, nieumyślnie walcząc o ten związek. Gdy zauważyłam, co się dzieje byłam przeszczęśliwa, pragnęłam więcej i robiłam tak, żeby było więcej.

Dziś, mniej więcej rok od tamtych wydarzeń po prostu kocham. Kocham mimo wszystkich wad, kłótni i niedopowiedzeń. Wiem, że jest to osoba mi przeznaczona, z którą chcę spędzić całe życie.

Dlaczego to piszę?

Jednym powodem jest to, że chciałam to w końcu z siebie wyrzucić.

Zaś drugim jest prośba do młodych (i nie tylko), aby walczyli o to, co kochają, co jest im pisane. To, że coś idzie nie tak jak sobie wyobrażamy nie oznacza, że trzeba to spisać na straty. Wbrew przeciwnie, można z tego stworzyć coś pięknego, coś, gdzie każdy dotyk wywołuje ciarki na ciele, a każdy pocałunek podcina nogi. Wystarczy tylko chcieć :)
drinkapijonc Odpowiedz

,,Miłość to żaden film, w żadnym kinie, ani kwiaty, to też nie diabeł rogaty" ;)

Opetana

Kurczę, pomyślałam o tej samej piosence ;)

morf

Ale to nie tak leciało 😞
Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty.
To też nie diabeł rogaty.
Ani miłość kiedy jedno płacze
a drugie po nim skacze.
Miłość to żaden film w żadnym kinie
ani róże ani całusy małe, duże.
Ale miłość - kiedy jedno spada w dół,
drugie ciągnie je ku górze. 😊

mniamjellybelly

HAPPYSAD💘💘

Jasnosiwa

Uwielbiam tą piosenkę. Jak ona się nazywa?

tyskie

Daje okejke bo Happysad. ,,Ja do Ciebie'' 💜

PatkaNatka

Jasnosiwa- "Zanim pójdę"

marian

to nie "ja do ciebie"....

tyskie

chodziło mi że lubię też ,,Ja do Ciebie'' o czym świadczy serduszko ale wy wiecie lepiej co mam na myśli :)

jakatomelodia

Dzięki. Teraz nuce to na okraglo.

zjawiskowa Odpowiedz

Dobrze, że zmieniłaś zdanie. Bo dzis moglabys zalowac, a tak to jestes szczeliwa:)

Megolson Odpowiedz

tez mam tyle lat co ty ;) i jestem w związku 3 lata . mieszkamy razem raz jest dobrze raz źle a nawet najgorzej na szczęście nigdy nie zerwalismy pomimo tylu strasznych kłótni i jak bardzo różnią się nasze charaktery dalej się mocno kochamy

PigRabbit Odpowiedz

Ideał... Ile by człowiek dał by kogoś takiego spotkać. Dla mnie samej drugą połówką jest moje całkowite przeciwieństwo. Mamy kompletnie inne charaktery, zainteresowania, wizje przyszłości. Jednak pomimo wielu kłótni, bo chcemy różnych rzeczy, to zawsze zdajemy sobie sprawę, że to nie chodzi o to by być perfekcyjnym. Grunt to być ze sobą niezależnie od okoliczności i warunków. A drobne wady?... Borze zielony. Dobrze, że ludzie je posiadają. Jeszcze by mi ktoś podkradł ten mój ideał :D

ZaczarowanaPechem Odpowiedz

Mam bardzo podobny problem... szkoda, że anonimowe nie udostępnia możliwości kontaktu, żebym mogła zamienić z Tobą parę słów

Ale kochajcie się, bo to fajne jest :)

fioletowakrowa

Jeszcze wymyślę jak możemy się skontaktować :)

rosallie1241

Jak juz wykombinujesz to mi tez daj znac :(

fioletowakrowa

Ok, w sumie do niczego mi instagram nie służy: banoffeepie96- napisz ;)

DoctorWho Odpowiedz

Dałaś mi nadzieje. Od dłuższego czasu mam depresję, nerwicę i stany lękowe. Czuje się jakbym była pusta w środku, bez uczuć. Jestem w trakcie leczenia i przez cały ten czas wspiera mnie Narzeczony. Często jak mam gorsze dni jestem wobec Niego zupełnie obojętna, jakby to była obca osoba. Nie panuje nad tym, nie chcę tego i przeraża mnie ten stan. Obiecałam sobie, że nie pozwolę żeby moja choroba Nas rozdzieliła i każdego dnia walczę. Dzięki Twojemu wyznaniu widzę, że jest szansa. Ciężko mi teraz o optymizm, a Ty mi go dałaś. Bardzo dziękuję i życzę Wam wszystkiego najlepszego i szczęścia.

fioletowakrowa

Życzę powodzenia, gdy są chęci to wszystko da się zrobić ;) trzymam kciuki bardzo mocno

CzarnyPetrol Odpowiedz

Tobie sie udało. Gratuluje i życze szczęścia, ale nie w każdej sytuacji walka ma sens ;)

BadassIggy Odpowiedz

Piękne wyznanie :) szczęścia życzę!

W5MK Odpowiedz

Zawsze bawiło mnie zrywanie ze sobą po każdej kłótni, a potem schodzenie się.. Sama przeżywam taką "smarkatą" miłość mając 18 lat i będąc z chłopakiem od 3 lat. Czasem zdarzają się złe dni, kłótnie, ale to nie jest powód do zerwania, tylko szczerej rozmowy. ;-)

adamson Odpowiedz

O szczęście trzeba walczyć! Możliwe, że decyzja o daniu sobie czasu była najlepszą jaką podjęłaś w życiu, brawo!

Zobacz więcej komentarzy (3)
Dodaj anonimowe wyznanie