#04xcU

Do niedawna miałam zaburzenia odżywiania, rzadko kiedy coś jadłam. Jakiś czas temu przygarnęłam ze schroniska psa, żeby mieszkanie nie było tak strasznie puste. Jest to starszy pies, po przejściach i mimo że był grzeczny, to bardzo płochliwy, nie chciał jeść. Próbowałam karmić go puszkami, suchym jedzeniem, gotowanym, wszystkim co tylko się dało. Trochę poskubał i uciekał.

Któregoś razu zauważyłam, że kiedy ja jem, on wtedy podchodzi do miski i też je. Nie nabierał się, gdy udawałam, że żuję. Musiałam zacząć jeść, żeby mój pies nie był głodny. Proste to nie było, ale w końcu mi się udało, zaczęłam się normalnie odżywiać. On razem ze mną.
Zawdzięczam mu życie.
kluskatoja Odpowiedz

Zaszantażował Cię >:) Ale cel uświęca środki!

NFZ Odpowiedz

I on zawdzięcza tobie życie ^^

Salomonder Odpowiedz

Zwierzęta stadne podobno czekają aż przywódca stada najje się pierwszy zanim same zaczną jeść.
Bardzo urocze wyznanie.

Notk Odpowiedz

Aż mi się cieplutko na serduszku zrobiło 😍

BigBaldHead Odpowiedz

Ja miałam to samo. Cały czas mu wciskałam, a on chudł i chudł. W końcu wybuchłam płaczem i zrozumiałam, jak czuje się moja mama.

Vanja90 Odpowiedz

Taka psia wersja kota Boba 😀

papierosdokawypl Odpowiedz

Świetne wyznanie! Gratulacje!

miaaim Odpowiedz

To bylo piekne wyznanie, wszystko co pojawia sie na naszej drodze nie jest przypadkowe, jest po cos ☺

Dragomir Odpowiedz

Kiedy zwierzę jest mądrzejsze od właściciela...

nyel

No tak, zaburzenia odżywiania to domena głupców, tych mądrych takie problemy przecież nie dotyczą...

Dodaj anonimowe wyznanie