#05k0i
Wiem, że bardzo wygodnie jest prowadzić swojego pieska bez smyczy, bo się wylata i jest szczęśliwy. Jak najbardziej to popieram, tak długo jak panujecie nad tym psem.
Często pieski lubią sobie podbiegać do innych psów, a w szczególności do tych większych, co w teorii jest w porządku, jednak nie każdy pies ma ochotę się bawić z waszym pupilem. Często ten mały piesek nie tylko podbiega, a prowokuje, chce się gryźć z psem od siebie kilka razy większym i nie odpuszcza, pomimo odciągnięcia psa i pójścia w inną stronę, co więcej, on goni tego psa i jego właściciela. Niestety zdarzają się sytuacje, że znajduje się na wyciągnięcie pyska i są potem nieprzyjemne sytuacje.
Miejcie wyobraźnię i uważajcie na swoich podopiecznych, bo jak piesek rzuca się przez siatkę z psem większym, to nie jest słodkie. Kiedyś spotkacie się z tym psem na spacerze, a Wasz pies do niego podejdzie, by „kozaczyć”, co nie skończy się dobrze, gdyż właściciel innego psa może waszego nie zauważyć i pies niepotrzebnie naje się stresu.
"...pies niepotrzebnie naje się stresu."
Gdyby zezarl malego kozaka, rzecz bylaby zamknieta definitywnie. Nawet bez specjalnych konsekwencji. Nie ma zwlok, nie ma przestepstwa.
Niestety spora część właścicieli małych psów ma tyle rozumu co ich pupile i nie przetłumaczysz bo "on się chce tylko pobawić, czego się czepiasz człowieku?"
A proszę Cię, coraz częściej odnoszę wrażenie, że "psiorzom"* odwala i mają na to pozwolenie społeczeństwa. Ile to razy muszę się odsuwać, bo psia madka czy psi tateł nie raczy upilnować swojego pupila i puszcza go na luźnej smyczy (lub bez) samemu gapiąc się w telefon i mając w poważaniu, że zaczepia inne zwierzęta lub ludzi. Ja nie wiem jak psiecko koniec końców zareaguje na mnie, czy go jakiś zapach nie sprowokuje, to właściciel ma go pilnować i kontrolować.
* Nie mylić z normalnymi właścicielami, którzy odpowiedzialnie zajmują się zwierzęciem.