#0O5iS

Widziałam tu kiedyś wyznanie dziewczyny, która próbowała wyprowadzić z błędu swoją babcię - myślała ona, że jej wnuczka woli kobiety, a tak naprawdę ona jest samotna z powodu brzydoty. W komentarzach ludzie twierdzili, że na pewno przesadza i każdy jest piękny na swój sposób. Cóż, niestety nie mogę się z tym zgodzić. Znam osobę, która przez absolutnie każdego może zostać uznana za paskudną. To ja.

Ze swojej brzydoty zdaję sobie sprawę od dziecka. Najpierw nie chciano mnie brać do zabaw, w szkole się ze mnie podśmiewano. Później było już tylko gorzej, mimo tego, że zawsze starałam się być pogodna i uprzejma, koleżanki nie chciały mnie zabierać na zabawy, na pizzę, nawet do wspólnych zdjęć. O relacjach damsko-męskich szkoda nawet wspominać, tak samo jak o ilości przegranych zakładów moich kolegów. Bolało, gdy słyszałam za plecami: "gdybym była takim paszczurem, to bym się zabiła" albo "jak ona może w ogóle patrzeć w lustro?" Cóż, jakoś mi się to udaje. Ale fakt, jestem zwyczajnie odrażająca. Nawet mama ani razu nie powiedziała mi, że ładnie wyglądam. Ciocie na spotkaniach rodzinnych pytały tylko o naukę, nigdy o "kawalera". Wiedziały, jaka będzie odpowiedź. Przyznaję, w najgorszym momencie mojego życia próbowałam coś sobie zrobić - połknąć garść tabletek i zasnąć na zawsze. Ale w porę się opamiętałam. Nie zliczę, ile razy mylono mnie z mężczyzną ani jak często dzieci na ulicy patrzyły na mnie ze strachem albo przynajmniej z ciekawością, a potem uciekały do swoich matek.

Obecnie mam ponad 30 lat i do swojego wyglądu się już przyzwyczaiłam. Pracuję w domu - jestem tłumaczem - i nie mam zbyt dużego kontaktu z ludźmi. Lubię swoje życie, to, że dobrze zarabiam i mogę sobie pozwolić na liczne przyjemności, jak wakacje i gadżety. W ciągu dnia jestem tak zajęta, że nawet nie myślę o swojej samotności. Poświęcam uwagę pracy, mieszkaniu i wiecznie głodnemu kotu ;)
Ale w nocy, kiedy przebiorę się w piżamę i zgaszę światło, rozpamiętuję te wszystkie lata spędzone w samotności, upokorzenia, śmiechy. Wtedy nic nie jest w stanie mnie pocieszyć, ulgę daje tylko płacz w poduszkę. Myślę o tym, że zawsze będę sama (jeśli nie liczyć kota), nikt nigdy nie powie mi, że mnie kocha, nie zadba o mnie. O ile wiele jestem w stanie sobie zaoferować, tak nie zmienię swojego wyglądu i ujemnej samooceny. Dobrze, że istnieją "anonimowe", w końcu mogę się spokojnie wygadać.
Jawiem1210 Odpowiedz

Masz pieniądze, więc może myślałaś o operacji plastycznej albo chociaż o zabiegach u kosmetyczki, diecie czy czymś tam w zależności co by Ci się przydało? Dużo tez daje garderoba i przede wszystkim fryzura. Większe powodzenie mają też ludzie uśmiechnięci i optymistyczni.

JiminChimChim

Dokładnie. Do tego jakieś kursy z autoprezentacji czy coś w ten deseń, żeby nabrać pewności siebie itp. Ja osobiście codziennie widzę jakieś 700 osób. Większość to kobiety. Grube, chude, brzydsze, ładniejsze... I często łapię się na tym, że patrzę na jakąś naprawdę otyłą kobietę, albo właśnie z obiektywnie nieładną twarzą, ale ich ubiór, makijaż, pewność swojej kobiecości sprawiają, że razem z koleżankami mówimy między sobą "patrz, ale super laska". Serio, one są tak kobiece, że sama bym je brała. I faceci się za nimi oglądają. Mają to coś po prostu, że są mega seksowne. Mimo jakichś defektów.

QueenieDealWithIt

O tym samym pomyślałam. No korekta nosa , czy uzębienie robione pod narkoza , zabiegi z medycyny estetycznej jakieś poprawianie owalu twarzy, usta,sama trochę się ogarnęłam zmianami typu schudniecie, doczepianie wlosow, rzesy, solarium to wszystko pomaga już nie mówiąc o makijażu więc nie wiem jak musi wyglądać taka osoba mówiąc że nic się nie da zrobić zwłaszcza że pieniądze ma

SzubiDubi

No bez jaj, solarium to na pewno nie pomaga w byciu piękna, a na pewno nie na dłuższą metę🙈 ale co do reszty to się zgodzę, bo chociaż mnie doczepy się nie podobają to zrobione z umiarem mogą dodać urody

QueenieDealWithIt

@szubidubi nie mówię o strzaskaniu się na pomarańczowo, tyle tylko że lekko opalona skóra wygląda lepiej można to osiągnąć bronzerami, samoopalaczami itd ewentualnie wakacjami w ciepłych krajach (najchętniej)

SzubiDubi

Opalanie z umiarem na słońcu to jednak coś innego niż w solarium...to już natryskowe lepsze

CzarnyMag Odpowiedz

Szkoda, że nie napisałaś, co w tobie takiego brzydkiego, bo trudno mi sobie wyobrazić zadbaną i schludnie ubraną kobietę, która wzbudzałaby zainteresowanie dzieci swoim wyglądem (o ile nie jest to efekt choroby albo jakiegoś urazu) — nigdy jeszcze tak brzydkiej kobiety nie widziałem. Nawet Jola Rutowicz, gdyby zmyła tapetę, normalnie się ubrała i uczesała, to nikogo by nie zaalarmowała swoim obliczem. Może i nie jesteś kobietą wg powszechnych standardów urodziwą, ale żeby od razu "odrażającą"?

PinkRoom

Ja też nie wiedziałam, że to możliwe póki nie poszłam do liceum. Miałam w klasie niesamowicie brzydką dziewczynę. Wcześniej byłam pewna, że każdy wygląda inaczej, jeden lepiej drugi gorzej, ale nigdy bym się nie spodziewała, że można wyglądać tak jak ona. I nie jest to tylko moje zdanie, każdy mówił, że jest esencją brzydoty.

GirlWhoLoveBooks

Niektórzy po prostu nie rodzą się zbyt urodziwi. U mnie w szkole jest taka dziewczyna i wcale nie chodzi o jej nadwagę. Ma po prostu rysy twarzy jak typowy wujek Janusz, duży nos, małe oczy, pulchne policzki.

SzubiDubi

Ja mialam taka koleżankę w szkole. Bardzo miła, sympatyczna, mądra, wrażliwa i nieśmiała. Niestety niezbyt urodziwa to mało powiedziane. Wyglądała jak kulka. Biust zerowy, ogromny brzuch, twarz też okrągła, male oczka ukryte za niemodnymi okularami, wiecznie ulizane wlosy spięte niechlujnie w kucyk. Ubrana niemodnie to nic, ale podkreślala wszystkie swoje mankamenty. I co? Niedawno wyszła za mąż, urodzila dziecko i chyba jest szczęśliwa 😊 życie naprawdę bywa zaskakujące

bazienka

szinigami i wyjasnilo sie, skad homohejterstwo
lepiej hejtowac szczesliwe pary nawet innej plci, bo ciebie nikt nie kocha?

Szczuru

Może coś, jak ja: duży, kartoflowaty nos (do tego skrzywiony), żabie szerokie usta, zero kości policzkowych, opadające w dół zewnętrzne kąciki oczu i wysokie czoło. Każda część ryja jakby z innego zestawu. :D

bazienka

tylko twoje komentarze pod wyznaniami homoseksualnych osob tez pozostawiaja wiele do zyczenia
ja cie moja droga nie obrazam, ja konstatuje pewna zaleznosc, wyjasnilo sie, skad frustracja
a wszystkim osobom hmmm kontrowersyjnym estetycznie mocno kibicuje :)

Eureenergie

szinigami - nikt nie jest mną zainteresowany, ale nie przeszkadza mi to, jest dobrze jak jest, bo nie jestem zainteresowana związkami
bazienka - jesteś sfrustrowana bo masz brzydki ryj i nikt cię nie chce więc wyżywasz sie na H0Moo
Logika lvl expert. No ale czego tu oczekiwać od wojującego lewactwa ;)

bazienka

nieee bardziej "jestes sfrustrowana, bo sama nie mozesz nikogo znalezc"

kwestia hmmm "brzydkiego ryja", ja tez nie jestem pieknoscia, raczej sredniakiem i znam troche osob nieurodziwych, ktore maja fajne zwiazki- cos mi sie zdaje, ze u szinigami to nie kwestia wygladu jest tu problemem
wystarczy spojrzec na jej komentarze w newralgicznych tematach, jak jej przeszkadza szczescie par jednoplciowych- z nimi absolutnie NIC nie jest nie tak, tacy sa, tacy sie spelniaja. a ona mimo Jedynej Slusznej Orientacji jednak nie

atomowatruskawka

Na co komu drogie terapie i psycholodzy, skoro mamy anonimowych terapeutów?

Riczkid

Bo pewnie na fundusz XD

Zobacz więcej odpowiedzi (2)
chlef123 Odpowiedz

może autorka ma jakiś charakterystyczny defekt, o którym nie pisze, by jej nie rozpoznano? znałam z widzenia dziewczynę, ktorej pół ciała i twarzy pokrywał... nie wiem dokładnie, chyba był to naczyniak. czerwono-sine znamię, które w cieple po prostu puchło, co sprawiało, że owe pół twarzy traciło rysy, robiło się fioletowe i dosłownie spływało po czaszce - kącik ust w dół, oko niewidoczne spod obrzęku i też opadnięte w dół, wargi jak balony...

to była ta brzydota, o której pisze autorka - wyglądało po prostu potwornie i jak najbardziej dzieci uciekały, a dorośli za plecami wykrzywiali z odrazy.

PrzezSamoH

Mam kolegę z tego typu defektem na połowie twarzy, tylko jemu to w ogóle nie zmieniało się. W sumie laski na niego leciały, bo jest super fajny a do znamienia byliśmy na tyle przyzwyczajeni, że mało kto o tym pamiętał.

ks2508 Odpowiedz

Nie chce mi się wierzyć, że jest aż tak źle!
Może przez lata to sobie wmawiasz, aż w końcu wszyscy zaczęli tak cię postrzegać.
Przyszedł mi do głowy taki pomysł (i absolutnie nie chcę Cię obrazić!!!), jeśli nie wierzysz, że ktoś chciałby być z Tobą ze względu na wygląd to może... poszukaj partnera (lub najpierw przyjaciela) wśród osób niewidomych? Wiem, że są programy i rozwiązania, które pozwalają takim osobom korzystać (prawie) normalnie z internetu, więc może wejdź na jakieś forum/czat i w ten sposób spróbuj zapoznać kogoś ciekawego? Nie będziesz nigdy skrępowana tym, że ocenia twój wygląd. Przecież są też osoby niedowidzące lub niewidome, które marzą o normalnym związku i rodzinie, na pewno można poznać kogoś wartościowego.

Songo Odpowiedz

Przyszła mi na myśl Rossy de Palma. Obiektywnie nikt nie stwierdził chyba, że jest ładna. I nikomu to raczej nie przeszkadza, bo jej talent, magnetyzm i charyzma warte są o wiele więcej niż piękna buźka. Ma dwoje dzieci, więc komuś musiała się spodobać fizycznie. Myślę, że ludzie odbierają nas przez pryzmat tego, do czego sami przywiązujemy największą uwagę. Skoro pierwszą rzeczą, która przychodzi Ci na myśl, gdy masz opisać siebie, jest "brzydka", to czemu ludzie mają Cię lepiej ocenić? Samotność jest okropna, ale nie dotyka ludzi tylko dlatego, że są nieatrakcyjni. W domu to Ty nikogo nie poznasz.

ananas1ek

Aż sprawdziłam. Nieco inna tapeta i korekcja oka i też nie było by źle. Nie wyglądała by może jak sympatyczna ciocia ale zawsze coś.

Przede mną, mimo, że dzieci mnie lubią, uciekały jak miałam gips na ręce.

Songo

Może właśnie o to chodzi. Kilka drobnych zmian i dla każdego byłaby nadzieja. W drugą stronę też to działa. Taka modelka Victoria's Secret ze zniszczonymi włosami, źle dobraną fryzurą, zaniedbanymi zębami, cerą w złej kondycji itp nie byłaby uważana za piękność.

CzarnaS Odpowiedz

Ty uważasz, ze nikogo nie masz bo jesteś brzydka, a uwierz mi, uroda tez nie gwarantuje znalezienia partnera. Niektórzy chyba maja pecha. :/

Ginger26 Odpowiedz

Ciekawe, czy naprawdę człowiek może być tak paskudnie brzydki. Widziałem, kilka nie urodziwych osób w swoim życiu, ale żadna nie przeżywała tego co Ty opisujesz. Np sytuację z dziećmi uciekającymi przed Tobą do mamy. Zawsze nadrabialy charakterem i miały grono przyjaciół. Dlatego się zastanawiam, czy jesteś poprostu brzydka i trochę wyolbrzymiasz, czy może masz jakąś deformacje twarzy, czy coś takiego. Wtedy bym może uwierzy, że te wszystkie sytuację jednak naprawdę Ci się przydarzyly.

SheDevil Odpowiedz

Twoim problemem nie jest wygląd tylko twoja samoocena. Mam koleżanki naprawdę brzydkie, wszystkie mają facetów i znajomych.

Chou Odpowiedz

Mając tyle pieniędzy myślę że bym się skonsultowała z jakimś specjalistą, który mógłby mi zasugerować co można poprawić w moim wyglądzie. Na pewno nie jest tak, że musisz wymodelować całą twarz od zera, ale może jakaś jedna lub dwie poprawki będą wystarczające, byś lepiej się z sobą poczuła, wyglądała normalnie, nie sztucznie?

jankostanko33 Odpowiedz

Znam jedną kobietę, która jest tak brzydka, że zawsze mi jej było żal. Serio, nie sądziłem nigdy wcześniej, że ktoś może być aż tak brzydki. Ale ostatnio dowiedziałem się, że wyszła za maż. Może to prawda co mówią, że każda potwora znajdzie amatora.

Selevan1

Poszukaj sobie na wykopie 30dniowyeksperyment. "Jakiegoś" to każda moze znaleźć, pytanie czy będzie coś warty.

Zobacz więcej komentarzy (19)
Dodaj anonimowe wyznanie