#1FmTQ

Zacznę od tego, że jestem 18-letnim chłopakiem. Ostatnio jechałem tramwajem na uczelnię.
Siedziałem przy oknie, gdy do środka weszła dziewczyna ok.15 lat i usiadła obok mnie. Byłem raczej normalny, nie przyciągałem wzroku i raczej wyglądałem jakbym dopiero wstał.
Dziewczyna popatrzyła się na mnie i rozpoczęła rozmowę pytaniem dokąd zmierzam. Odpowiedziałem, że na uczelnię.
Chwilę pogadaliśmy i nasza rozmowa zeszła na tor sensu życia.

Ta dziewczyna gadała jakby była po jakimś kursie "Poeta i sens twojego istnienia". Znała mnóstwo cytatów i powiedziała, że ludzie na tym świecie nie widzą jak błądzą, jak przegapiają mnóstwo istotnych rzeczy. Mówiła, że każde życie jest od Boga i nikt nie rodzi się bez powodu, każdy ma jakieś zadanie na tym świecie, że żyjemy dla ludzi, nie tylko dla siebie, że nie umiemy się zatrzymać i przypomnieć sobie kogo widzieliśmy i z kim rozmawialiśmy. Twierdziła, że ludzie nie potrafią dostrzec piękna, które jest prawie wszędzie, że nie widzimy jak to czego chcemy jest na wyciągnięcie ręki, a człowiek zamiast to wziąć czeka aż ktoś mu to poda. Powiedziała, że wielu ludzi umiera nigdy nie dowiedziawszy się po co i dla kogo żyło.
Powiedziała jeszcze, że powinniśmy godzić się z ludźmi i spędzać z nimi czas, bo bliscy mogą odejść w każdej chwili.

Na następnym przystanku wysiadła. Po tej rozmowie wiedziałem co muszę zrobić. Gdy wróciłem z uczelni pojechałem do chorej mamy, by się z nią pogodzić, bo ostatnio nie dogadywaliśmy się najlepiej. Dwa dni potem umarła. Gdyby nie ta dziewczyna, nie poszedłbym do mamy i nie porozmawiałbym z nią, nie przytuliłbym jej i nie usłyszał jej ciepłych słów.
Ta dziewczyna naprawdę mówiła mądre rzeczy, wiedziała więcej niż niejeden dorosły, też tak jak ona chciałbym wiedzieć co jest ważne i na co trzeba zwracać uwagę w życiu.
Jeszcze wspomniała, że nic nie dzieje się przez przypadek. Tu też się nie myliła, to że ona usiadła obok mnie to nie był przypadek. Szkoda, że takich ludzi jest mało. Dobrze, że zdążyłem porozmawiać jeszcze z mamą. Mówiła jeszcze dużo rzeczy i podczas tej rozmowy uświadomiłem sobie, że ja też źle żyję, prawie wszyscy w tym tramwaju źle żyli, oprócz niej.

Dziękuję, mam nadzieję, że Ci się powiedzie w życiu.
ciasteczkoowsiane Odpowiedz

Byłam pewna, że wyznanie skończy się na tym, że dziewczyna ukradła autorowi portfel lub telefon

Parena Odpowiedz

A gazetek nie dodała? Myślę, że na świadka Jehowy trafiłeś, może to taki nowy sposób głoszenia - w autobusie nikt jej nie wyprosi za drzwi

sandra17

Też o tym pomyślałam 😂

Gilbert24

No i co z tego? Ważne, że dzięki niej zdążył pogodzić i pożegnać się z mamą

MadMax Odpowiedz

Na uczelnię jechałeś, powiadasz? W wieku 18 lat? Zdolniacha z Ciebie.

kingace

Też mnie właśnie to zastanawia xD

Yyyyyyyyyy

Przecież to nic nadzwyczajnego wystarczy, że rok wcześniej poszedł do szkoły.

LadyButterfly

Nie ma się czemu dziwić. Ja jestem starsza niż przeciętny czytelnik Anonimowych (a przynajmniej takie odnoszę wrażenie), a w mojej klasie miałam dziewczynę, która poszła do szkoły podstawowej w wieku 6 lat (bo nie było to zabronione, ale raczej rzadko spotykane), znałam też 2 osoby, które były zdolne i "przeskoczyły" o 1 lub 2 klasy wyżej, poza tym są jeszcze osoby urodzone np. w grudniu...

A do samej historii - ciesz się autorze, naprawdę nic nie dzieje się przypadkiem. Ja bardzo bym chciała, żeby swego czasu pojawił się taki anioł na mojej drodze - moja mama też wcześnie zmarła, ale zupełnie niespodziewanie, więc nie miałam szans się z nią pożegnać...

ananasek

LadyButterfly, nawet jakby poszedł w wieku 6 lat (rocznikowo!) do podstawówki i nawet jakby urodził się w grudniu (ok, mógłby zacząć studia w październiku mając JESZCZE 18), to mamy już połowę lutego, więc chłopak, który jeździ na uczelnię powinien mieć przynajmniej 19 lat, a rocznikowo przynajmniej 20 ;) do tego ludzie w tym wieku lubią się postarzyć, zatem mówiąc, ile mają lat, przedstawiają wiek rocznikowy (a już na pewno taki studencki pierwszoroczniak ;) przecież chce być odbierany jak ktoś "poważny" a nie dzieciaczek). dalej: jechał tramwajem OSTATNIO, więc raczej nie w zeszłym roku.. Raczej to sobie zmyślił, a już na pewno tę uczelnię. tylko po co?
ps. o przeskakiwaniu klas w Polsce nie słyszałam ;)

alexanonimowa

Mam urodziny pod koniec roku więc zawsze miałam urodziny później, dzięki czemu na studia zacznę chodzić w wieku 18 lat, w tym samym wieku co ma teraz autor ;)

PannaEris

Co w tym dziwnego? Mam na roku osoby, które poszły do szkoły rok wcześniej, a dodatkowo część ma urodziny np w listopadzie lub grudniu więc jak zaczynali studia to mieli 17 lat

3timeilosepassword

Oj rzeczywiście, bo nie mógł na przykład kończyć 19tki później niż we wrześniu.

Suneku Odpowiedz

Podziwiam, że wytrzymałeś z tą dziewczyną.

alexanonimowa Odpowiedz

Kurde czekałam na moment w którym ogłosisz ze jesteście razem... :(( A co do mamy - trzymaj się. Wszyscy trzymamy kciuki!

Canzas Odpowiedz

Te wyznania coraz mniej realnie brzmią.

DOCZ Odpowiedz

"Jacy oni wszyscy są małostkowi, aż rzygać się chce "

PurpleLila Odpowiedz

Ja bym się trochę wystraszyła jakby mnie ktoś zażartował w ten sposób...

Gilbert24

A gdzie tu żart?

Babyk Odpowiedz

Jeżeli "ostatnio" oznacza w tym roku, to autor będąc studentem nie ma prawa mieć 18 lat. Pierwszy rok studiów aktualnie to rocznik 97, a rok mamy 2017.

Backwards Odpowiedz

Sekciara jakaś jak nic.

Zobacz więcej komentarzy (13)
Dodaj anonimowe wyznanie