11 lat po ślubie, 2 dzieci, a mąż nagle mówi, że ma dość, bo nie może przestać myśleć o tym, że przed ślubem, zanim zostaliśmy parą, miałam innego faceta... Jeden głupi błąd 14 lat temu i wspólne życie idzie do kosza.
Nie pierwsza taka sytuacja, widziałem tu na anonimowych wiele wyznań ludzi, którzy piszą że trudno im się pogodzić z tym że partner/partnerka (który/a jest dla nich pierwszy/a) przedtem kogoś miał/a.
I czasem z tego powodu odchodzą albo zdradzają, i potem są nieszczęśliwi bo mieli całkiem fajne życie i je popsuli.
To nie jest żaden BŁĄD 14 lat temu, po prostu wiodłaś normalne życie i byłaś w związku z kimś innym przed poznaniem męża. To on ma problem (albo wymyślił ten problem bo znudziło mu się małżeństwo), nie daj sobie wmówić że zrobiłaś cokolwiek złego!
Czyli miałaś żyć w zakonie do czasu aż Twój wybranek by przybył i Cię z tego zakonu zabrał? Tyle, że może by się okazało, że byłby zazdrosny o rozmowy, które prowadziłaś w tym zakonie, bo nie powinnaś była rozmawiać do momentu aż go nie poznałaś.
Ludzie, druga osoba nie może zastępować całego świata. Jak ktoś wymyśla takie rzeczy to on ma problem.
A głupszej wymówki nie mógł wymyślić? Nagle mu się coś przypomniało, tak jakby on nie miał innych partnerek przed waszym związkiem? Zastanów się czy nie ma kogoś na boku a sam chce po prostu zrzucić winę na ciebie
Twój mąż nie ma jaj (ani godności) i znalazł sobie głupią wymówkę, żeby zakończyć związek. Związki z różnymi ludźmi są całkowicie normalne, bo jak inaczej masz kogoś znaleźć? Nie zrobiłaś nic złego, tylko facet debil.
To rychło w czas.
Nie pierwsza taka sytuacja, widziałem tu na anonimowych wiele wyznań ludzi, którzy piszą że trudno im się pogodzić z tym że partner/partnerka (który/a jest dla nich pierwszy/a) przedtem kogoś miał/a.
I czasem z tego powodu odchodzą albo zdradzają, i potem są nieszczęśliwi bo mieli całkiem fajne życie i je popsuli.
To nie jest żaden BŁĄD 14 lat temu, po prostu wiodłaś normalne życie i byłaś w związku z kimś innym przed poznaniem męża. To on ma problem (albo wymyślił ten problem bo znudziło mu się małżeństwo), nie daj sobie wmówić że zrobiłaś cokolwiek złego!
Czyli miałaś żyć w zakonie do czasu aż Twój wybranek by przybył i Cię z tego zakonu zabrał? Tyle, że może by się okazało, że byłby zazdrosny o rozmowy, które prowadziłaś w tym zakonie, bo nie powinnaś była rozmawiać do momentu aż go nie poznałaś.
Ludzie, druga osoba nie może zastępować całego świata. Jak ktoś wymyśla takie rzeczy to on ma problem.
To pewnie tylko pretekst. I zapytaj męża czy przecież tobą z nikim się nie spotykał
Niech idzie na terapie bo problem jest w nim. Btw w tym wieku powodzenia w szukaniu kogoś, kto nie miał…
Brzmi jak Twój mąż nasłuchał podcastów typu Andrew Tate...
A głupszej wymówki nie mógł wymyślić? Nagle mu się coś przypomniało, tak jakby on nie miał innych partnerek przed waszym związkiem? Zastanów się czy nie ma kogoś na boku a sam chce po prostu zrzucić winę na ciebie
Twój mąż nie ma jaj (ani godności) i znalazł sobie głupią wymówkę, żeby zakończyć związek. Związki z różnymi ludźmi są całkowicie normalne, bo jak inaczej masz kogoś znaleźć? Nie zrobiłaś nic złego, tylko facet debil.