#1vlhb

Kojarzycie tego mema z kotem przy komputerze i podpisem "Andrzej, to jebnie"? Otóż...

Akcja dzieje się w czasach, gdy mem był popularny. Ja to cicha i spokojna licealistka, nigdy w życiu nie przeklinałam ani nie powiedziałam żadnego brzydkiego słowa. Po prostu grzeczna, ułożona dziewczynka z aureolką nad głową.

Siedziałam w pokoju, czytając książkę, a mój ojciec przykręcał półkę do ściany. Chwilę patrzyłam na to, co robi, a potem nie wiedzieć czemu mimowolnie powiedziałam "Andrzej, to jebnie".

Tata patrzy na mnie w szoku, ja sama w szoku, czemu powiedziałam to na głos. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że tata faktycznie ma na imię Andrzej, a mema na pewno nie kojarzy.

Nigdy więcej przy nikim nie przeklęłam na głos :)
Legendka Odpowiedz

A bylo tacie mema pokazac I tez by sie posmial.

Krzeselkowy

"A co to jest mema?" ~ Inny zabawny mem z ojcem.

CzarnaSowa Odpowiedz

No ale jebło czy nie?

GoMiNam

Właśnie tego mi również brakuje! ;)

BylamCiastkiem

Znowu brak najważniejszego w wyznanie

epuDWiCjuhC

JEBŁO JAK HÓJ

RuskiAgent

Wszyscy w szoku to i półka w szoku, aż ja zamurowało

IrisvonEverec Odpowiedz

Ja przeklinałam/przeklinam, ale zawsze w odpowiednim towarzystwie, tj. nigdy przy rodzinie (chociaż ostatnimi czasy trochę sobie z mamą "folgujemy", gdy jesteśmy same), dzieciach, raczej tylko przy znajomych. Parę lat temu niemal co przecinek (że taka zbuntowa naastolatka, no nie? 😂) jednak zawsze ze pewnym smakiem; znacznie powściągnęłam język, gdy zaszłam w ciążę. Pierwszy raz przeklnęłam przy mamie, gdy miamiałam z 15/16 lat, ze strachu, kiedy na drzwiach był wielki pająk (obie się ich boimy, a tata był wtedy w pracy) i zbierałyśmy się na odwagę, by go unicestwić w bardziej racjonalny sposób, niż falą dźwiękową. W końcu ja, w przypływie adrenaliny chwyciłam za kapeć i już się zamachnęłam, gdy nagle... Zwątpiłam, przeszedł mnie dreszcz-morderca i wykrzyczałam na odchodne: "Nie, KU*WA, nie dam rady!"... Mamę w pierwszej chwili zamurowało, a potem wybuchnęła śmiechem. Pająk zginął potem przygnieciony mopem: mama nadzorowała, a ja byłam katem. 😓

rocanon Odpowiedz

W oryginale kot był prezesa, a Andrzej to prezydent.

KurfaAntszej Odpowiedz

Jebnie jak nic :)

Biesdnyxd Odpowiedz

Ciekawe czy w końcu ta półka jebnie

Toniestetytylkoja Odpowiedz

Pierwsze anonimowe na którym śmiechłam xD

Diptere Odpowiedz

Hahhaha, nie wiedzieć czemu, już samo imię Andrzej mnie śmieszy do łez, a gdy jeszcze wyobrażę sobie ta sytuacje i minę Twojego taty, to... :D

vansen Odpowiedz

I co, jebnęło czy nie??

NiebieskiCynober Odpowiedz

Ale czy jeblo? Otoz jest pytanie

Zobacz więcej komentarzy (3)
Dodaj anonimowe wyznanie