#2JpDR
Była dla mnie bardzo ważna i jak byłem młodszy, to nawet się w niej podkochiwałem. Trudno mi się z tym pogodzić i czasami płaczę w nocy jak jakaś pipa.
Pamiętam, jak z nią robiliśmy ogniska, bawiliśmy się na działce itp. Jak teraz o tym myślę, to był chyba najlepszy okres w moim życiu, ale w 2018 wyjechałem do Niemiec z powodów finansowych i kontakt nam się urwał. Widzieliśmy się tylko w lecie, ale nie dogadywaliśmy się tak dobrze jak wcześniej. Planowałem wyjechać do Polski w marcu i chciałem się zapytać Oli, bo tak miała na imię, czy miałaby dla mnie czas. Nie mogłem się do niej dodzwonić, więc zadzwoniłem do jej rodziców, czy mogliby mi podać odnośnie jej jakieś informacje, jak numer telefonu, bo jej messenger został usunięty. Wtedy się dowiedziałem, że Ola nie żyje.
Nie wiem czemu to zrobiła, ostatnio zaniedbałem z nią kontakty, ale nie wydawała się smutna ani nic z tych rzeczy.
Po prostu żałuję, że nie spędziłem z nią więcej czasu i oddałbym naprawdę wiele, żeby móc spędzić z nią ostatni dzień.
Chciałabym żyć w czasach, w których płaczący facet nie myśli o sobie, że jest "pipą", ani też nikt inny nie myśli tak o nim
To poczekaj, bo te czasy jeszcze nie nadeszły.
Trochę czasu jeszcze zejdzie. Niestety.
Nie jesteś żadną "pipą", bo płaczesz. Pozwól sobie na emocje, są czymś zupełnie naturalnym.
Myślę, że nic by to nie zmieniło, gdybyś z nią spędzał czas. Czytałem kiedyś, że ci, którzy są zdecydowani popełnić samobójstwo to będą próbować do skutku.
Może gdyby miała od niego wsparcie, to nie byłaby zdecydowana, by odebrać sobie życie
Tj. nie obwiniam autora, bo nie wiedział, nie działał na nią destrukcyjnie, po prostu nie wiedział o jej problemach. Ale gdyby ona mu powiedziała, to może mogłoby być inaczej
Czasami chęć odebrania sobie życia spowodowana jest depresją, A ta atakuje, później na chwilę zanika lub słabnie, później znów atakuje... To nie tak że każdy samobójca próbuje aż do skutku
Przy odpowiedniej pomocy można wyjść z takiego stanu
"płaczę w nocy jak jakaś pipa."
Bez komentarza.
Tylko pipy płaczą, prawdziwy alfa męszczysna łezki nie uroni
Nie ma co mieć pretensji do autora. Został mu wpojony ten obrzydliwy wzorzec, że facet nie może okazywać emocji. Nie dość, że mu smutno z powodu koleżanki to jeszcze ma wurzuty sumienia, że odczuwa emocje jak każdy normalny człowiek. Ja tam mu współczuję
@klara
"Tylko pipy płaczą, prawdziwy alfa męszczysna łezki nie uroni "
Dlatego prawdziwi mężczyźni nigdy nie kroją cebuli!!
Redhair ma wiele racji. Ale niestety prawda jest taka, że skądś ten wzorzec się bierze. Wiele ludzi i kobiet nadal nim podąża. Najczęściej są to ograniczone jednostki, ale mimo wszystko jakoś trafia ten stereotyp w różne miejsca.