Dawno temu moja mama była opiekunem na koloniach. Miałam około 5 lat i tata dowiózł mnie do niej w połowie turnusu. Z racji tego, że byliśmy nad morzem, często na plaży odbywały się różne zabawy i konkursy. Jednym z nich było budowanie z piasku. Jedni budowali zamki, jedni różne zwierzęta, jeszcze inni narzędzia, a jacyś chłopcy zbudowali kibel...
I właśnie na tej plaży kilka godzin później zachciało mi się sikać. Chyba domyślacie się, co wymyśliła moja mama, gdy okazało się, że w pobliżu nie ma Toi-Toia? Do dziś śni mi się to po nocach.
Dodaj anonimowe wyznanie
Przeraża mnie to, że była opiekunem na koloniach.
Co jest nie tak z Twoją mamą, że pomyślała że to dobry pomysł?
Bo obsikała (lub zrobiła coś innego) na plaży, na piasku, gdzie ludzie się opalają i specarują? Może niech psy też załatwiają się na plaży albo prosto do morza?
Co ciekawe podczas obozu na morzem razem z kumplami w ramach konkursu budowania z piasku zbudowaliśmy całkiem solidny kibel :)