Mnie kiedyś na przystanku jakiś lekko wstawiony Sebix składał propozycję szybkiego numerku w krzakach. Odmówiłam ale typek poszedł za mną do autobusu więc dosiadłam się do pierwszego chłopaka jakiego zobaczyłam z tekstem "kochanie, powiedz temu panu że jestem zajęta". Posłałam temu biednemu chłopakowi tak błagalne spojrzenie. Chłopak wstał i powiedział "z całym szacunkiem, ale to moja dziewczyna i chciałbym żebyś się do niej więcej nie odzywał" spojrzał na mnie i "nie martw się księżniczko, załatwione"
Nigdy już go nie spotkałam niestety.

>przyjaciel
szkoda kolesia

Zaraz bedzie wyznanie tego chlopaka od friedzone :D

W podobny sposób, ale w gorszych okolicznościach, zaczepiłam rok temu jakiegoś obcego mi chłopaka :P W autobusie jakiś starszy facet się do mnie przystawiał, po czym wysiadł za mną na przystanku i ruszył za mną, późny wieczór, więc ja przestraszona chwyciłam obcego mi chłopaka pod ramię i mówię głośno "Cześć kochanie, już jestem, to idziemy?", po czym, zanim zdążył zaprotestować, cicho wyjaśniłam, że jakiś zboczeniec za mną idzie. Chłopak od raz wczuł się w rolę, wziął mnie za rękę i odprowadził do domu ;) Nie jesteśmy razem, jestem lesbijką, nie utrzymujemy nawet kontaktu, bo, jak się okazało w rozmowie mieszka w innym mieście. Dziękowałam mu chyba z 10 razy :D Nie wiem czy to by się skończyło tak miło, gdyby nie zagrał roli mojego chłopaka ;)

Wiedźmą? Zachowałaś się jak dobra wróżka :D

Mnie tam bardziej ciekawi jaka była mina tej karyny 😂

Podobny motyw był w filmie 'Legalna blondynka' :D

Ja bym na to nie wpadła :) sprytny pomysł ;)

Minuta ciszy dla kolegi w friendzone

Oj tam troche przesadziłaś z tą wiedźma, ale fajnie sie zachowałas ;>