#5bAdf

Jestem owocem zdarzenia, które nie powinno mieć miejsca. Moja mama była studentką 2. roku chemii, ojciec policjantem, mającym duże wpływy. Oczywiście, mama została na lodzie, urodziłam się ja i mama musiała zająć się mną, rezygnując przy tym ze studiów. Jako mała dziewczynka ciągle namawiałam mamę do powrotu na uczelnię, bo wiedziałam, że chemia była jej życiową pasją. Tak bardzo suszyłam mamie głowę, że w końcu zdecydowała się dokończyć swoje studia. Nie było jej lekko pogodzić wymagających studiów z pracą fizyczną, jednak mogła liczyć na moje wsparcie. Gdy udało się jej dostać pracę w szkole, znowu zaczął kręcić się obok niej mój ojciec. Jak można się domyślić, rok później urodził się Adaś, a mama znowu została sama z dziećmi.

Co w tym anonimowego? Uważam ją za totalne zero, idiotkę, która nie umie logicznie myśleć mimo analitycznego umysłu. Wstyd mi za matkę, dorosłą kobietę bez umiejętności racjonalnego myślenia. Przepraszam.
dnoiwodorosty Odpowiedz

A co myślisz o ojcu? Facecie z ustabilizowanym życiem, który robi dziecko za dzieckiem, a "mama znowu została sama z dziećmi.". Ja trochę rozumiem Twoją mamę, uwierzyła ojcu w jakieś zapewnienia, miała nadzieję, że będą razem, a on po raz kolejny nie zmarnował okazji aby jej pokazać że jest najbardziej .ujowym facetem jakiego poznała.

Dla mnie trochę smutne jest, że jedyną osobę, która o Ciebie dba uważasz za "totalne zero".

Longtailedtit

Popieram, może Twoja matka była zakochana, może chciała dać Ci pełna rodzinę. Kto to wie... Mam nadzieję, że chociaż płaci alimenty, bo od takiego ojca z nazwy to chyba nie idzie nic więcej wymagać....

paella

Racja. Ojciec to chooy złamany a matka naiwna i spragniona bliskości została wykorzystana. Wstyd autorko.

Wredna90

Autorka zbyt pochopnie ocenia swoją mamę. Łatwo wydawać wyroki jak samemu nie jest się w danej sytuacji.

Serwatka31

dnoiwodorosty

Prawdopodobnie ojca nie uważa nawet za człowieka i myśli, że powiedzenie o nim "kompletne zero" byłoby komplementem.

Nie wiem, skąd takie wielkie przekonanie u komentujących, że obwinia tylko matkę, moim zdaniem z wyznania bije przekonanie, że pisze o uczuciu do matki na anonimowych, bo się go wstydzi, a bezgraniczna nienawiść i pogarda dla ojca jest czymś oczywistym, czego nie musi nawet opisywać.

Hvafaen

To, że wróciła do ojca nie jest najgorsze, ale po co zrobiła sobie drugie dziecko z TYM facetem???

bazienka

mysle, ze nie "robila sobie", tylko wpadla ( bo on "bedzie uwazal")
albo miala jakies chore nadzieje, ze jak bedzie dziecko, to on zostanie- choc to juz raz nie podzialalo

Hvafaen

Dorosła kobieta, która już raz wpadła nie powinna wierzyć, że w dodatki ten sam facet będzie uważał i wtedy autorka ma trochę racji.

dnoiwodorosty

@Serwatka Przekonanie wynika z tego co napisała. Osobiście nie wypowiadam się aż tak kategorycznie (i z przekonaniem graniczącym z pewnością) na temat, którego w wyznaniu nie ma. Może akurat znasz lepiej sytuację autorki wyznania.

bazienka

skojarzylo mi sie tez z tym, z ejak ona skonczyla studia i zlapala dobra prace, to mogla miec nadzieje, ze teraz juz "zasluguje" zeby on z nia zostal

paroleparole Odpowiedz

Kurcze przykład zachowania Twojej mamy bardzo się wpisuje w tematykę jaką ostatnio mieliśmy na studiach o tematyce rozwoju, praw kobiet itd. Mary Wollstonecraft, zauważyła, że kobiety są zbyt emocjonalne generalnie (co może wynikać z instynktu) i że gdyby umiały hamować swoje popędy to byłyby w stanie lepiej żyć :/ i spokojnie dorównywać mężczyznom zawodowo i społecznie. Czasem odrzucić miłość jeśli wiadomo, że będzie wiązało się to z jakimś kolejnym dramatem. Z drugiej strony to Twój ojciec wykorzystał słabości Twojej mamy i jest podły. Jak taki typowy manipulujący toksyk. Rozumiem Twoją wściekłość na nią, bo to dorosła osoba i powinna brać życie w swoje ręce. Ale w głównej mierze to ona jest ofiarą tej sytuacji.

Luuuuuuzik

Mogłabyś napisać literaturę na ten temat? Temat ciekawy, a w czasach pandemii chętnie poczytam.

gummygirl

To doskonały przykład jak wykorzystywać pisarkę feministyczną, do głoszenia skrajnie seksistowskich poglądów. Wollstonecraft żyła w XVIII w. i choć miała poglądy bardzo postępowe jak na tamte czasy, obecnie w sporej części są one już nieaktualne. (Nie jest to szczególnie nietypowe, np. jak spojrzy się na poglądy Arystotelesa czy Platona, to nie ma żadnych wątpliwości, że w wielu kwestiach nie mieli oni racji, choć nadal uważa się ich za wybitnych myślicieli - zdobywanie wiedzy to proces).

Nie ma żadnych przesłanek, by twierdzić, że kobiety nie panują nad własnymi popędami. Nawet w czasach Wollstonecraft to kobiety były rozliczane z każdego spojrzenia, rozmowy, natomiast było społecznie akceptowane by mężczyzna miał kochanki albo przynajmniej korzystał z usług prostytutek. Twierdzenie, że kobiety nie panują nad własnymi popędami umożliwiało tylko większą i większą kontrolę żon, córek i sióstr.

Myślę, że niektórzy ludzie nie panują nad własnymi emocjami i popędami, ale nie ma to związku z płcią. Po prostu dla kobiet często konsekwencje błędu są bardziej widoczne - mężczyzna mógł sypiać z 20 kobietami na raz i wciąż mieć dobrą pozycję, ale jak kobieta przespała się z jednym mężczyzną, który nie był jej mężem i zaszła w ciążę, to na zawsze pozostawała poza społeczeństwem.

paroleparole

gummygirl
Nie mówię, że tak jest ale to się pokrywa z tą tematyką. Ale muszę przyznać, że według mnie jest w tym ziarnko prawdy. Kobiety są bardziej opiekuńcze i włącza się w nas instynkt macierzyński, co jest czystą naturą i też niczym złym. Ale to może prowadzić do tego, że poddajemy się łatwiej manipulacjom takich osób jak ojciec autorki. Czytałam, że psychopaci wykorzystują między innymi właśnie te "słabości" tzn. udają zagubionych i uroczych, żeby bardziej do siebie przywiązać. A wtedy łatwo o uzależnienie się i emocjonalne i ekonomiczne.

Luuuuuuzik
Na tedzie są fajne filmiki na ten temat, po nazwisku można poszukać.
Ona napisała "Wołanie o prawa kobiety". Ale slyszałam, że fajna książka tak do poczytania jest jej córki "Buntowniczki".

paroleparole

*o życiu jej i jej córki

Hvafaen

Myślę, że większy procent samobójstw wśród mężczyzn niż kobiet jest spowodowany systemem i normami. Faceci nie uzyskują należytej pomocy.

MaggieGreene

Moim zdaniem Wollstonecraft zauważyła po prostu okrutną prawdę, która sprawdza się też w dzisiejszych czasach. Może to jest brutalne, ale kobiety częściej okazują emocje i się nimi kierują, co zazwyczaj działa mocno na ich niekorzyść. Zauważcie, że generalnie to kobiety mają większą skłonność do trwania w związkach z totalnymi dupkami, alkoholikami czy zdradzającymi. Facetom łatwiej jest ustawić się tak, by było im wygodnie, bo są bardziej "wyrachowani". Może to brzmi jak generalizowanie, ale zauważyłam taki schemat, patrząc na różnych ludzi z mojego otoczenia.

2579937

Co za bzdury. Instynkt macierzyński nie istnieje. Nie ma różnicy w umiejętności "hamowania swoich popędów" ze względu na płeć (w ogóle wtf?!?!). Zgadzam się z tym że to bardzo seksistowskie. Ale to co mnie bardzo wk*rwiło to "dorównanie facetom zawodowo i społecznie". Dlaczego kobiety mają konkurować w grze która została stworzona przez mężczyzn z zasadami opierającymi się na agresji, wykorzystywaniu innych ludzi, nierównościach?! Większość popularnych feministek daje się na to złapać i dzięki temu walczą o utrzymanie patriarchatu tylko chcą być mężczyznami żeby ich głaskano po głowie za zaradność. A kto na tym korzysta? Faceci. Ruchają bez konsekwencji, nie muszą opiekować się dziećmi i jeszcze kobieta na te dzieci zarabia, bo to jej największa ambicja. I jak kobiety mają popełniać samobójstwa jak im się od dziecka wmawia że są odpowiedzialne za wszystko i wszystkich?

WkurzonyKalafior Odpowiedz

Autorko, mam nadzieję, że życie nigdy nie postawi Cię w sytuacji, kiedy Twoje logiczne myślenie zawiedzie. Z wyznania wynika, że cała sytuacja z powrotem ojca i pojawieniem się na świecie Twojego brata wydarzyła się już jakiś czas temu, więc może jednak Twoja mama wyciągnęła wnioski z przeszłości i kolejny raz nie pozwoli(ła) się wykorzystać Twojemu ojcu? Skąd wniosek, że jest idiotką, przecież zapewne zdajesz sobie sprawę jak trudno jest być samotnym rodzicem, może mama chciała Ci dać pełną rodzinę? Swoją drogą znam kobietę, która ma 5 dzieci, pierwsze było planowane i wyczekiwane, natomiast kolejne były owocem przeprosin jej męża - schemat prosty: małe dziecko, kłótnie, psuło się między nimi, wyprowadzka z domu, po jakimś czasie wracał ze skruchą i przepraszał, mówił, że się zmieni, kocha ją i dzieci, itp. Po każdych przeprosinach kobieta była w ciąży. Po 5 dziecku wywaliła go na zbity pysk, jak sama twierdziła, nie chciała go przyjmowac tylko po to, żeby zrobił jej kolejne dziecko i znowu ją zostawił. Historia miała miejsce jakieś 35-40 lat temu, było jej wtedy ciężko, społeczeństwo też zupełnie inaczej patrzyło na niepełne rodziny i dzieci z nich pochodzące (mała wieś). Dla mnie historia tej kobiety jest dowodem na to, że nigdy nie jest za późno aby przejrzeć na oczy i zacząć zmieniać swoje życie

Niewiemcowymyslic100

Powtórzyła błąd 4 razy, to o trzy razy za dużo. Jeden błąd może się zdarzyć każdemu.

Oezu Odpowiedz

Z opisu Twoja matka jest silną kobietą. Pomimo małego dziecka w domu i braku pomocy ze strony ojca dokończyła studia i znalazła pracę gdzie mogła dzielić się tą wiedzą. Nie wydaje mi się żeby to było tak, że suszyłaś mamie głowę i dlatego poszła na uczelnię. Zacznijmy od tego, że jako małe dziecko musiałaś się dowiedzieć co to studia, uczelnia i chemia. Myślę, że prędzej Twoja mama czekała aż podrośniesz by móc znów zrealizować swoje marzenia. I na jakie wsparcie mogła liczyć z Twojej strony skoro byłaś taka małą dziewczynką gdy zaczęła te studia? Jakieś to takie śmieszne to co piszesz i próżne. Myślę, że Twoja mama po prostu kochała Twojego ojca tak bardzo jak kocha chemię i dlatego zaufała mu też drugi raz. Mnie byłoby wstyd napisać coś takiego o swojej mamie, zwłaszcza, że z opisu wynika raczej, że to silna kobieta, tylko ulegająca emocjom. Co jak widać dwa razy ją zgubiło.

Seven777 Odpowiedz

A tatuś to bohater? Twoja matka dała gnojowi drugą szansę i się na tym przejechała. Oby Twoje życie było bez problemów. I szanuj jedyną osobę, która była zdolna poświecić dla Ciebie swoje pasje i która Cię wychowała, niewdzięcznico.

Raz23babajagapatrzy Odpowiedz

Naiwna bardziej pasuje.
Rozumiem twoja frustracje, ale nazywanie matki, ktora, jak wynika z wyznania, poswiecila wszystko, aby cie wychowac, zerem idiotka nie swiadczy dobrze o tobie.
Zerem i idiota jest twoj ojciec, ktory wykorzystal najpierw mloda dziewczyne, a potem samotna matke z dzieckiem.
Twoja mama raczej za bardzo uwierzyla w to, ze ludzie sie zmieniaja.

Srarkazm Odpowiedz

A ja myślę, że ją bardzo kochasz, tylko masz do niej żal i do siebie też, że nie masz na tę sytuację wpływu.

BlueBlood Odpowiedz

Zobaczymy, jak tobie emocje wezmą górę. Każda kobieta chce być ważna i kochana, facet po prostu to wykorzystał. Nie znam całej sytuacji jak ty, ale na podstawie wyznania nie używałabym takich okrutnych określeń.

Hvafaen

Właśnie dlatego, że chciała miłości zrobiła sobie drugie dziecko? Jaki to ma sens?

BlueBlood

Kobiety zwykle idą do łóżka z kimś, kogo dadzą uczuciem. Podejrzewam, że tak było w tym przypadku, bo autorka nic nie pisze o innych facetach matki. Wrócił, pewnie przeprosił, naobiecywał i poszło. Nie sądzę, że specjalnie zaszła w ciążę. Piszę tylko o konkretym facecie, nie o dzieciach.

Hvafaen

Mogła z nim iść do łóżka, nie ma problemu, ale nie z każdego seksu wychodzi dziecko, więc najpewniej się nie zabezpieczyli.

Vito857 Odpowiedz

W sumie pierwsze co pomyślałem o twojej matce to: "co za debilka" (z góry przepraszam), ale gdzie w tym czasie jest twój i twojego brata stwórca (bo ojcem go nie nazwę)?

SzubiDubi Odpowiedz

Jak można się domyślić, rok później urodził się Adaś - nie, nijak nie można się domyślić, że urodzi się Adaś.
A tak serio- nawet jeśli matka byla naiwna (Pewnie zakochana lub potrzebowała miłości, co może nie tłumaczy zapewnego braku zabezpieczenia) nie masz prawa z tego powodu nazywać jej zerem, durna smarkulo!

rymcymcym111

Ban Bóg stworzył człowieka na podobieństwo swoje.

Zobacz więcej komentarzy (7)
Dodaj anonimowe wyznanie