#5fki5

Jako świeża absolwentka jednej z wyższych uczelni, rozpoczęłam pracę w zawodzie w międzynarodowej firmie o całkiem niezłej renomie. Pomimo iż posiadam wiedzę w swojej dziedzinie, jestem ambitna i lubię wyzwania, paraliżuje mnie nieśmiałość. Dopiero kiedy czuję się zaakceptowana, mogę się wykazać, dlatego bardzo sobie cenię każdy najmniejszy przejaw sympatii wobec mojej osoby.

Niektórzy traktują mnie jak powietrze, inni jak zło konieczne, które trzeba wdrożyć w działania firmy, ale są też tacy, którzy oferują realną pomoc i wsparcie w przydzielonych mi obowiązkach, choć często ich zadania znacznie różnią się od moich. Jednak dobre słowo i luźna rozmowa w czasie lunchu potrafią zdziałać cuda, więc szybko złapaliśmy bardzo dobry kontakt (dopiero gdy ich poznałam bliżej, mój organizm zaczął przyswajać jakiekolwiek pożywienie w czasie pracy, wcześniej z powodu stresu nie byłam w stanie przełknąć kęsa). Powoli odnajduję się w firmie, a praca zaczyna sprawiać mi satysfakcję.
Ludzie, z którymi nawiązałam kontakt, to głównie mężczyźni niewiele starsi ode mnie, większość z nich założyła już rodziny. Lubię z nimi pracować, ponieważ zawsze lepiej dogadywałam się z facetami (są konkretni, praktyczni, nie panikują pod presją czasu).
Mimo że nie pracuję fizycznie, po powrocie do domu padam wykończona.

Pewnego razu zasnęłam i śniłam o pracy. Mieliśmy jakiś problem i poprosiłam jednego z kolegów o pomoc. Powiedział wtedy, że skoro tak dobrze się nam współpracuje, to może w innych kwestiach też byśmy się dogadali...

Kiedy się obudziłam, jak grom z jasnego nieba spłynęło na mnie objawienie. On jest całkiem atrakcyjny, zawsze mi pomaga, codziennie jemy razem lunch, a po pracy odprowadza mnie do samochodu. Nigdy nie przywiązywałam do tego uwagi, bo nie byłam zainteresowana wchodzeniem w relację z mężczyzną, ale leżąc w łóżku i wspominając jego słowa pomyślałam, że może coś w tym jest.
I tak następnego dnia na jego widok motyle w brzuchu sprawiły, że znów nie mogłam nic przełknąć, a nogi miałam jak z waty.

Dziś wróciłam z kolejnej już randki.
Nawet we śnie miał rację, bo poza pracą też się doskonale dogadujemy.
Trzymajcie kciuki! :)
ohlala Odpowiedz

"konkretni, praktyczni, nie panikują pod presją czasu"
o losie, kolejna kobieta, która dała sobie wmówić bzdury na temat własnej płci.

A wyznanie ani anonimowe, ani tym bardziej ciekawe.

paddeq

Skoro tak napisała to pewnie ma jakieś doświadczenie w pracy z osobami swojej płci.

Cero

Albo powiela bzdury. Jasne, kobiety bywają wrażliwsze, ale mimo że pracowałam w firmie dość zdominowanej przez kobiety jeśli chodzi o liczebność to mimo, że presja czasu była 24/7 to nikt nie panikowal, niezależnie od płci. A nawet z dziewczynami można było swobodniej pogadać i na, dosłownie, każdy temat, w przeciwieństwie do panów.

artlyb

Zaraz wmówić. Po prostu tak uważa. Ma chyba prawo żeby tak uważać ? .... pytam lewaków i feministów 😉

ohlala

@paddeq

Chyba każdy ma doświadczenie w pracy z osobami ze swojej płci. Jeśli na tej podstawie wyciąga tak ogólne wnioski, to jest debilem. Ale pomijając to, autorka kropka w kropkę powtarza jak papuga bzdury, które są od at powielane przez facetów, chociaż badania tego nie potwierdzają. No i oczywiście ona jest inna i wyjątkowa, bo z nią faceci chcą się zadawać w pracy.

ohlala

A, trzeba mieć ogromnego pecha, żeby trafić tylko na takie osoby i w to nie wierzę. Nigdy nie spotkałam ani jednej kobiety, która by np. panikowała pod presją czasu. Czy to oznacza, że żadna nie panikuje? Nie, nie jestem w stanie tak powiedzieć, bo nie spotkałam tylu osób, aby miało to jakiekolwiek znaczenie statystyczne.

Hvafaen

Artlyb, odpowiedź to czy obrażanie kogoś za płeć to nasz przywilej? To tak jakbym napisała, że wszyscy brzydcy ludzie są niemili i nie chcę się z nimi zadawać. Mam prawo tak mówić, nikt nie chce tego słyszeć i to opinia, a nie fakt bez logicznego podłoża, więc nie jest wiele warta.

bylylektor

Tak, są bardziej konkretni i praktyczni z czystego lenistwa. Szukają łatwych sposobów na realizację zadań, by mieć więcej czasu na odpoczynek. @Cero - z facetami raczej trudniej rozmawiać na temat ciuchów, kosmetyków i inne "kobiece" tematy, a zakres nazewnictwa rzeczy (krojów ubrań), barw, zapachów mamy ograniczony. Co do panikowania mamy rozbieżne spostrzeżenia (faceci też denerwują się, ale okazują to raczej jako forma lekkiego rozdrażnienia w przypadku przeszkadzania im w wyrobieniu się w terminie).

Cero

@bylylektor denerwowanie się =/= panika.
A wiesz, że bardzo często z facetami można pogadać o ciuchach czy kosmetykach? Jak nie są ograniczeni to troszkę wiedzy mają, poza tym mogą zawsze dać swoją opinię. Nie mówiąc o tym, że z kobietami baaardzo rzadko na takie tematy rozmawiam. Na inne "kobiece" tematy też. Raczej rozmawiamy o grach (komputerowych/konsolowych czy papierowe RPG, planszówki, karty...), podróżach (np. ciekawe miejsca do odwiedzenia w Polsce, zamki, muzea, piękne jeziora, góry, etc), filmach, sporcie, najlepszej pizzerii, itp. Jeszcze serio nie spotkałam kobiet które by rozmawiały na co dzień tylko, bądź nawet choć trochę ale codziennie, o "babskich" rzeczach. A spotkałam ich sporo (na bank ponad setkę, jeśli chodzi o ludzi z którymi kontakt miałam minimum 2 lata praktycznie codziennie). Czasem schodziła rozmowa na ten temat, ale raczej na zasadzie pytania mnie czemu się nie maluję i ew. polecenie jakiś kosmetyków. Albo gdy ktoś miał perfidnie niedopasowane ubrania to normalne, że dziewczyny szczerze i delikatnie o tym mówiły. A tak to raczej królowały tematy, które wymieniłam wcześniej (czasem pojawiał się temat miesiączki czy związków, ofc, ale to z rzadka).

Serio te stereotypy o kobietach na bank wymyślają faceci, bo nie wiedzą o czym na prawdę dziewczyny rozmawiają. Próbują poczuć się lepiej trywializując "kobiece" tematy i zarzucając płci żeńskiej interesowanie się tylko "płytkimi" rzeczami by poczuć się lepiej. Wielu panów definitywnie nie podoba się to, że kobieta może być na równi z nimi w społeczeństwie, bądź nawet lepsza w jakiejś dziedzinie.
Miałam fatra raczej nie spotykać takich na swojej drodze w życiu "realnym"... pojedyncze przypadki co najwyżej.

TymRazemNieZapomne

U mnie w firmie na stabowisku przy którym jest największa presja i największa odpowiedzialność pracuje kobieta która jest konkretna, praktyczna i nie panikuje pod presją czasu. Na pewno trans! To niemożliwe!

sensownadama

@Ohlala zauważyłam, że twoje komentarze są bardzo dyskryminujące. Odbierasz ludziom prawo do wolności słowa i wprowadzasz jakiś reżim. Jeżeli autorka ma takie zdanie o kobietach to ma do tego prawo. Ja studiowałam taki kierunek, że były tylko kobiety i zgadzam się w stu procentach z autorką. Ty nie musisz, ale daj innym ludziom swobodę wypowiedzi.

Zobacz więcej odpowiedzi (1)
Awruki Odpowiedz

Nuuda 🤮

Dodaj anonimowe wyznanie