Zgubiłam się w lesie i nie umiałam z niego wyjść. Sytuacja była tak beznadziejna, że po prostu klęknęłam i zaczęłam płakać. To wszystko dzięki całym tym hormonom, bo byłam wtedy w ciąży.
Kiedy trochę ochłonęłam, wyłączyłam komputer i poszłam poleżeć w wannie. Tak, popłakałam się, bo zgubiłam się w lesie w Skyrimie. Jak sobie pomyślałam o tym, jakie to beznadziejne, to popłakałam się w wannie.
Ale klęknęłaś w pokoju i zaczęłaś płakać czy klęknęłaś swoją postacią w grze, pozostając cały czas w pozycji siedzącej w fotelu i wtedy zaczęłaś płakać? Czy może to Twoja postać w grze zaczęła płakać? Tyle pytań i żadnych odpowiedzi...
Hormony hormonami, ale bez przesady współczuje twojemu mężowi...
Girlanda
Ja się popłakałam bo zobaczylam jak Peugeot 407 (ten sam model posiada mój tata) wjeżdża na parking w Holandii, gdzie wyjechałam do pracy. I to nie dlatego że tesknilam, a dlatego ze po prostu to było to auto, auto które jest u mnie zapamiętane jako "moje" (aka rodzinne, takie z którym się często stykam i je lubię) i wzruszyłam się na jego widok. A jestem tydzień po okresie.
I wiele kobiet tak ma więc nie rozumiem tego współczucia męża, jakby autorka wyznania była jakaś gorsza czy coś
LubieKwiatki
@Girlanda ok rozumiem, że wzbudza to w tobie jakieś emocje w końcu to coś do czego masz sentyment, ale autorka popłakała sie bo nie mogła wyjść z lasu w grze... wiem, że hormony szaleją w trakcie ciąży, ale to nie oznacza, że ma zachowywać sie jak 5 latka :)
PantaiLuar
@LubieKwiatki rozumiem, że nie jesteś w stanie czegoś pojąć ale ewidentnie starasz się poniżyć autorkę, co jest średnie... Jeśli nie jesteś w stanie zrozumieć kobiety w ciąży czy w trakcie miesiączki to zostaw współczucie dla siebie i ciesz się że nie "płaczesz nad rozlanym mlekiem" :)
Dragomir
Jak dla mnie jeszcze głupsze było popłakanie się na widok auta, choć nie było to z tęsknoty. Ale ja jestem facetem, takie skoki emocjonalne wywołują we mnie przestrach i zdziwienie, że tak można.
Gosik
Nie ma czego współczuć. Autorka zdaje sobie sprawę z bezsensowności targających nią uczuć i nie robi awantur. A jak się chce pomagać w ciąży, to się będzie i bez bodźców zewnętrznych. Dojrzałość emocjonalna nie ma z tym nic wspólnego.
Gosik
W ogóle rozdupcyło mnie to. Kobieta beczy z byle powodu, jest obolała, żyje w ciągłym strachu, nie może spać po nocach, cierpi na uderzenia gorąca, odparza jej się skóra, tyje, w niektórych przypadkach przy miesiącami ale biedny mąż, bo żona popłakała sobie samotnie w wannie XD
Megg16
Gosik No mnie też to rozdupcyło. W kopalniach giną mężczyźni, na wojnach giną mężczyźni, ewentualna przymusowa służba wojskowa grozi tylko mężczyznom, na emeryturę idą później, normy BHP w pracach fizycznych są dla nich mniej "ulgowe", jesteśmy uprzywilejowane na każdym kroku, ale biedne baby, bo przez 9 mcy musimy ponosić konsekwencje na które najpierw trzeba się świadomie zdecydować i nikt nam ich nie narzuca XD
Gosik
Idąc Twoim śmiesznym tokiem rozumowania nie można współczuć mężowi, bo ponosi konsekwencje tego, na co się sam zdecydował. Podobnie jak górnicy i pracownicy fizyczni. Wojny w Polsce nie było prawie 100 lat a już się mówi o służbie kobiet. Coś jeszcze, szczególnie-uprzywilejowana-osobo? XD
I wiesz, ja tam współczuję wszystkim według potrzeb, nie płci. Polecam.
ohlala
@Hva
Pickme Megg nie lubi za bardzo kobiet, więc nie ma co strzępić języka.
Chociaż i tak przypomnę, że to mężczyźni zgotowali mężczyznom ten los, a nie kobiety. I to również mężczyźni głównie utrudniają życie kobietom. To mężczyźni wciąż nie chcą kobiet w kopalniach, bo "przynoszą pecha", to mężczyźni uważają, że wojny (wywoływane głównie przez facetów) powinny być domeną mężczyzn.
Megg16
Nie, to nie kobiet nie lubię. Chodzi chyba o dzisiejsze mamuśki. Te z którymi w większości mam styczność to najbardziej obrzydliwa i roszczeniowa grupa społeczna a w efekcie nikim nie gardzę równie mocno. Urodzą takie jedna z drugą po jednym dziecku i pieją o tym swoim wielkim heroiźmie, kiedy nasze prababcie za normę uważały rodzenie po 10 dzieci i nikt się nie spuszczał nad tym wyczynem.
Ja jak mam okres to potrafię się poryczeć jedząc śmieciowe żarcie i oglądając piąty film tego dnia, bo "jestem taka szczęśliwa"
Eldingar
To już chyba wymaga konsultacji pwychiatry
Dragomir
A myślisz że kto normalny by się tak nazwał? Że jakby nie pisał0 o okresie to byś ni wuja nie wiedział, kto to zacz bo nazwa nie dość że głupia, to jeszcze bezpłciowa.
Kobieta w ciąży zgubi sie wszędzie nie pytaj o szczegóły bo nie pojmiesz tego poprostu tak było, i już
licytacje kto popłakał się w głupszej sytuacji przez hormony/okres/ciążę za 3,2.1...
Ale klęknęłaś w pokoju i zaczęłaś płakać czy klęknęłaś swoją postacią w grze, pozostając cały czas w pozycji siedzącej w fotelu i wtedy zaczęłaś płakać? Czy może to Twoja postać w grze zaczęła płakać? Tyle pytań i żadnych odpowiedzi...
Dobrze, że nie szłaś przez Labiryntian
Hormony hormonami, ale bez przesady współczuje twojemu mężowi...
Ja się popłakałam bo zobaczylam jak Peugeot 407 (ten sam model posiada mój tata) wjeżdża na parking w Holandii, gdzie wyjechałam do pracy. I to nie dlatego że tesknilam, a dlatego ze po prostu to było to auto, auto które jest u mnie zapamiętane jako "moje" (aka rodzinne, takie z którym się często stykam i je lubię) i wzruszyłam się na jego widok. A jestem tydzień po okresie.
I wiele kobiet tak ma więc nie rozumiem tego współczucia męża, jakby autorka wyznania była jakaś gorsza czy coś
@Girlanda ok rozumiem, że wzbudza to w tobie jakieś emocje w końcu to coś do czego masz sentyment, ale autorka popłakała sie bo nie mogła wyjść z lasu w grze... wiem, że hormony szaleją w trakcie ciąży, ale to nie oznacza, że ma zachowywać sie jak 5 latka :)
@LubieKwiatki rozumiem, że nie jesteś w stanie czegoś pojąć ale ewidentnie starasz się poniżyć autorkę, co jest średnie... Jeśli nie jesteś w stanie zrozumieć kobiety w ciąży czy w trakcie miesiączki to zostaw współczucie dla siebie i ciesz się że nie "płaczesz nad rozlanym mlekiem" :)
Jak dla mnie jeszcze głupsze było popłakanie się na widok auta, choć nie było to z tęsknoty. Ale ja jestem facetem, takie skoki emocjonalne wywołują we mnie przestrach i zdziwienie, że tak można.
Nie ma czego współczuć. Autorka zdaje sobie sprawę z bezsensowności targających nią uczuć i nie robi awantur. A jak się chce pomagać w ciąży, to się będzie i bez bodźców zewnętrznych. Dojrzałość emocjonalna nie ma z tym nic wspólnego.
W ogóle rozdupcyło mnie to. Kobieta beczy z byle powodu, jest obolała, żyje w ciągłym strachu, nie może spać po nocach, cierpi na uderzenia gorąca, odparza jej się skóra, tyje, w niektórych przypadkach przy miesiącami ale biedny mąż, bo żona popłakała sobie samotnie w wannie XD
Gosik No mnie też to rozdupcyło. W kopalniach giną mężczyźni, na wojnach giną mężczyźni, ewentualna przymusowa służba wojskowa grozi tylko mężczyznom, na emeryturę idą później, normy BHP w pracach fizycznych są dla nich mniej "ulgowe", jesteśmy uprzywilejowane na każdym kroku, ale biedne baby, bo przez 9 mcy musimy ponosić konsekwencje na które najpierw trzeba się świadomie zdecydować i nikt nam ich nie narzuca XD
Idąc Twoim śmiesznym tokiem rozumowania nie można współczuć mężowi, bo ponosi konsekwencje tego, na co się sam zdecydował. Podobnie jak górnicy i pracownicy fizyczni. Wojny w Polsce nie było prawie 100 lat a już się mówi o służbie kobiet. Coś jeszcze, szczególnie-uprzywilejowana-osobo? XD
I wiesz, ja tam współczuję wszystkim według potrzeb, nie płci. Polecam.
@Hva
Pickme Megg nie lubi za bardzo kobiet, więc nie ma co strzępić języka.
Chociaż i tak przypomnę, że to mężczyźni zgotowali mężczyznom ten los, a nie kobiety. I to również mężczyźni głównie utrudniają życie kobietom. To mężczyźni wciąż nie chcą kobiet w kopalniach, bo "przynoszą pecha", to mężczyźni uważają, że wojny (wywoływane głównie przez facetów) powinny być domeną mężczyzn.
Nie, to nie kobiet nie lubię. Chodzi chyba o dzisiejsze mamuśki. Te z którymi w większości mam styczność to najbardziej obrzydliwa i roszczeniowa grupa społeczna a w efekcie nikim nie gardzę równie mocno. Urodzą takie jedna z drugą po jednym dziecku i pieją o tym swoim wielkim heroiźmie, kiedy nasze prababcie za normę uważały rodzenie po 10 dzieci i nikt się nie spuszczał nad tym wyczynem.
Fus Ro Dah
Skąd ja to znam, jak miałam okres to poryczałam się kiedy utknęłam w elfich ruinach w wiedźminie 3 (>.<)
Popieprzone były te labirynty jak nie wiem.
Ja się ostatnio zgubiłam w lesie Brecilian w Dragon Age ._.
Czegoś takiego to jeszcze nie było... nie dość że znaczniki, mapa to jeszcze małe lasy, ale najwidoczniej to za mało XD
Ja jak mam okres to potrafię się poryczeć jedząc śmieciowe żarcie i oglądając piąty film tego dnia, bo "jestem taka szczęśliwa"
To już chyba wymaga konsultacji pwychiatry
A myślisz że kto normalny by się tak nazwał? Że jakby nie pisał0 o okresie to byś ni wuja nie wiedział, kto to zacz bo nazwa nie dość że głupia, to jeszcze bezpłciowa.