#77BLr

Miałam romans z żonatym.
Zawsze oceniałam negatywnie zarówno zdradzających mężczyzn, jak i kobiety, które wiedziały, że sypiają z żonatym. A jednak sama się w taką sytuację wpakowałam.
Zakochaliśmy się sobie w pracy, wręcz błyskawicznie. Już po dwóch tygodniach od naszego poznania on zdecydował się zostawić żonę (nic wtedy między nami jeszcze nie było, nawet buziaka), mówiąc, że żona wrobiła go w dzieci, że ze sobą nie sypiają od lat, ba, nawet nie rozmawiają ze sobą, że na pewno żona też uważa, że lepiej się rozstać. Cóż, nie uważała tak.

Zaczęła się ciąć, grozić samobójstwem... więc zdecydował zostać z nią. Po miesiącu jednak stwierdził, że jej nie kocha i to małżeństwo nie ma sensu, że kocha mnie. Wyprowadził się, powiedział jej, że chce rozwodu. Wtedy dopiero zaczęliśmy ze sobą sypiać, byłam zakochana i pewna, że tak będzie lepiej dla wszystkich, że skoro ich małżeństwo nie istnieje od kilku lat, że małżeństwo to nie więzienie, że był uczciwy wobec niej i mnie i się wyprowadził...

Po dwóch tygodniach wrócił do domu mówiąc, że go to przerosło. Że nie ma sumienia zostawiać dzieci, że żona zaczęła go szantażować, że nie będzie ich widywać, jego rodzice powiedzieli, że jeśli nie wróci do domu, to cała rodzina się od niego odwróci i nigdy się do niego nie odezwą. Wrócił.

Kolejne dwa tygodnie później, poprosił, żebym na niego poczekała. Że wysłał żonę do psychologa, kazał jej znaleźć pracę (nigdy nie pracowała), że z nią nie sypia i nie będzie, że potrzebuje tylko trochę czasu, żeby ją przygotować na swoje odejście, żeby to wszystko przebiegło delikatnie i żeby ona się na rozwód zgodziła.

Miesiąc później ona się poddała i zaproponowała rozwód, miał tylko podpisać papiery, które ona już przygotowała. A on... odmówił, mówiąc, że się przestraszył. Że potrzebuje tylko trochę więcej czasu, że chce wszystko zrobić powoli, jak należy, przygotować na to dzieci. Więc ja czekałam, mówiąc, że boję się, że nigdy tego nie zrobi, że może lepiej skończyć, że muszę się zastanowić, ale sypialiśmy dalej razem. Cały czas utrzymywał, że przygotowują się z żoną do rozwodu, że ona wie i się przygotowuje i on robi wszystko, żeby się rozwieść.

Kilka dni temu odebrał od niej telefon w pracy i niechcący włączył głośnik na początku rozmowy. Rozmowa brzmiała "Kochanie, co ci dzisiaj zrobić na obiad?".

Zapytałam, że jak to, ona do niego zwraca się "kochanie", skoro są prawie w trakcie rozwodu?! Powiedział, że to tylko z przyzwyczajenia. Że nadal stara się z nią rozwieść i ona o tym wie.

Nie uwierzyłam. Skontaktowałam się z nią. Ona o niczym nie wiedziała. Sypia z nią.

Pracujemy razem, on się do mnie nie odzywa, uważając, że zrobiłam mu świństwo. A on tak mnie kochał. Potrzebował tylko więcej czasu.
PrzezSamoH Odpowiedz

Współczuję, niestety jak facet jest żonaty i ma "ustabilizowane" życie to lepiej zakładać od razu złe intencje, jeśli dalej mieszka z żoną. Taka czerwona lampa ostrzegawcza.

asienaebaam Odpowiedz

W sumie to Ci współczuje i jej tez. A ten, który zawinił najbardziej, żył jak paczek w maśle.

airborn

paskudny paczek

bazienka

no to w te pedy do zony!

PlemnikZabojca Odpowiedz

Nigdy nie rozumiem kobiet, które dalej ciągną taką relację. Już nie chodzi mi o to, że facet żonaty a te wymówki, kręcenia, kłamstwa i tak dalej. Najpierw odchodzi od żony, później wraca i tak w kółko. To przecież mogłaś się zorientować że facet niezdecydowany i że sam nie wie czego chce. A kobiety naiwnie wierzą i dalej w to idą. Taki typ facet to najgorsza szuja bo nie dość że zdradza to jeszcze gra na twoich emocjach i daje ci nadzieję że coś może być między wami.

bazienka

ja nie rozumiem jak mozna myslec, ze jej to na pewno nie zdradzi

WillaWianki Odpowiedz

Jak to zwykle bywa w takich przypadkach - i żona, i kochanka są tak naprawdę poszkodowane przez "niewinnego misiaczka".

Fredrica Odpowiedz

Ilu chłopów, którzy mają kochankę od żony wcale nie zamierzają odejść?

Meksyk67

Czekaj, liczę... Wszyscy?

LubieSeksChyba Odpowiedz

Już bardziej schematycznie chyba się nie da. Romans z żonatym. Ech.

zsmnz Odpowiedz

chłop ma niezłe rozchwianie emocjonalne a do tego zero skrupułów żeby ranić innych... powinien zostać całkiem sam....

MalaWredotaa Odpowiedz

Z całym szacunkiem, ale w Polsce nie ma czegoś takiego jak podpisywanie dokumentów rozwodowych i sprawa z głowy, choć też sprawa mogła dziać się w każdym innym miejscu na świecie

NieMaNickow94 Odpowiedz

Moja koleżanka ma taką samą sytacje, z tym, że jest od niej starszy o 18 lat. Nie dość że ma na 100% inne na boku to czepił się jej przez to, że ma bogatych rodziców.. Ktoś wie jak jej przemówić do rozsądku?

NieMaNickow94

Z tego co mi wiadomo nie są małżeństwem, ale prawdopodobnie mają kredyt na mieszkanie. A on wmawia mojej znajomej, że zerwie z nią ale teraz potrzebuje czasu, mydli oczy czułymi słówkami, od których można dostać cukrzycy.
Najlepsze jak się tłumaczy, że te jego znajome to przyjaciółki etc. Nie znam 2 takiego, co jest przed 40tką i ma całą mase 'przyjaciółek' w wieku 18-20 parę lat. Na pewno nie jest jedyną na boku a ona wierzy w jego tłumaczenia. Dobrze, że chociaż mieszkają daleko od siebie. Ale i tak ją kontroluje, mimo, że 'nie są w związku'.

bazienka

pokaz jej te historie?

Junkiehime Odpowiedz

Brzmi to jak historia moich rodziców od strony kochanki ojca. Kilka miesięcy temu się rozwiedli.

Zobacz więcej komentarzy (8)
Dodaj anonimowe wyznanie