Sytuacja sprzed dwóch dni. Miałam umówioną wizytę u lekarza, jego gabinet znajduje się u niego w domu. Przyszłam punktualnie i zadzwoniłam domofonem, po chwili usłyszałam głos jego żony:
- Proszę?
Na co ja niewiele myśląc odpowiedziałam:
- Dziękuję.
Dopiero po chwili dotarło do mnie co zrobiłam, przez chwilę pomyślałam, żeby uciec, ale pan doktor stał już przed drzwiami z wielkim uśmiechem na twarzy.
Trzeba się nauczyć z siebie śmiać, zamiast wiecznie się wstydzić takich drobiazgów.
Serio, dorośli ludzie w takich sytuacjach zamiast mieć beke z siebie albo obrócić w żart się nie wiadomo jak wstydzą i mają ochotę uciec. Śmieszne.
Słowo "beka" w ustach dorosłych, brzmi równie śmiesznie
Też mnie to dziwi, ja palę buraka, bo tego nie kontroluje, ale zaczynam też się z siebie strasznie śmiać przez takie głupoty, które czasem robię.
Mikser, jeśli jest to osoba z dystansem do siebie i z poczuciem humoru, to brzmi całkiem spoko.
Ja kiedyś odebrałam telefon słowami: zdrowaś Maryjo. Na prawdę nie wiem czemu...
Smiechlam w pracy XD
Śmiechłem!