#8jHWE
Tak generalnie od dawna myślałem, żeby zostać grabarzem. Rodzina była sceptycznie nastawiona na tę wiadomość, bo podobno trzeba mieć mocną psychikę w takim środowisku. Ja jestem neutralny, na głowę mi nie siada oraz nie jestem alkoholikiem (tak jak ten stereotyp, że każdy grabarz musi coś dziabnąć, bo na trzeźwo nie da rady takich rzeczy robić). Po prostu robię to, co lubię, mam kontakt każdego dnia ze śmiercią.
Jak miło, że spełniasz się zawodowo, gratulacje.
Możesz się chwalić że masz tysiące ludzi pod sobą.
Ale tylko on odwala czarną robotę
Twój zawód to grabarz, nie śmierć.
Ja, jako grabarz, potrzebuje uczucia...
Przeczytałem: mój zawód to śmieć :)
No to wspaniale ze lubisz swoją pracę, ale gdzie anonimowa cześć?
Pewnie rucha trupy ;)
Mój zawód to śmierć - to prawdziwe osiągnięcie, ostatni raz ujawniłeś się chyba w formie pisemnej w dziele pt. "Rozmowy Mistrza Polikarpa ze Śmiercią"
a teraz proszę, na anonimowych można sobie pogadać XD
Mój mąż będąc nastolatkiem dorabiał w zakładzie pogrzebowym, m.in. przewoził zwłoki z pól, domów, szpitali do kostnicy, ubierał ciała czy nosił trumnę na pogrzebie.
Zawód: śmierć XD
Moze to pytanie wydawac sie glupie ale jakie szkoły trzeba pokończyć aby pracować w zakładzie pogrzebowym? Ja bym chciała i mogla tam pracowac ale jakie trzeba miec wykształcenie?
Generalnie żadnych
to tej roboty nie trzeba jakiś nadzwyczajnych kwalifikacji
co innego jakbyś chciała robić sekcję zwłok to wtedy chyba trzeba się wykształcić na patologa, to dział medycyny