#90Zuv

Zdradzam swojego chłopaka.

Nie zrozumcie mnie źle - chłopak jest świetny. Nie pije, nie bije, pamięta, kiedy mam urodziny i podarowałby mi jeśli nie gwiazdkę z nieba, to ostatnią kroplę krwi. Nie jest szczególnie atrakcyjny fizycznie, ale wciąż - gdyby chciał, znalazłby kogoś, kto na niego zasługuje. Prawie ideał.

Rzecz w tym, że nie kocham go i nigdy nie kochałam. Przyjaźniliśmy się i tak powinno zostać, ale kiedy jakiś czas po ważnym dla niego zawodzie miłosnym zasugerował, że moglibyśmy się zacząć spotykać, pomyślałam: "OK, spróbujmy, a nuż coś z tego wyjdzie".

Nie wyszło, ale i tak nadal jesteśmy razem.

Och, próbowałam z nim zerwać, nawet kilka razy - nie lubię oszukiwać. Ale on zawsze płacze, mówi, że mnie kocha i nie da sobie beze mnie rady i żebym nie odchodziła.
Może sobie nie dać rady - ma ten problem, że uzależnił się od nie tego człowieka, co trzeba. Gorzej - pozwolił, żeby jeden człowiek znaczył dla niego wszystko.
I drugi problem, czyli taki, że nie ma żadnych znajomych i przyjaciół poza mną. Nie zabraniałam mu i nie ograniczałam go - on po prostu nie chce. Kiedy jeszcze chciało mi się o to wszystko walczyć, marzyłam, żeby kiedyś mi powiedział, że nie ma dla mnie czasu, bo umówił się na przysłowiowy mecz z kolegami. Ale to nigdy nie nastąpiło.
A ja nie chcę mieć człowieka na sumieniu, więc zawsze po jego wybuchach kapituluję i tylko coraz bardziej nienawidzę siebie i jego.

Rzecz w tym, że parę miesięcy temu poznałam kogoś, kogo kocham, kto chce ze mną rozmawiać i kto ma jakikolwiek świat poza mną. Więc rozmawiam z nim godzinami, chodzę na spacery, chodzę na piwo, uprawiam seks i znowu rozmawiam. Czuję się jakbym żyła i jakbym nie musiała zawsze tylko spełniać oczekiwań.
Tak, on wie, że mam chłopaka. Sam na szczęście jest wolny, więc chociaż on nikogo nie oszukuje.

Wiem, że to co robię jest złe, że nie zasługuję na ludzki szacunek, że robię coś złego. Mimo to nie umiem przestać funkcjonować w taki sposób.
Nie potrafię porzucić człowieka, którego kocham.
Boję się zerwać z człowiekiem, którego nie kocham.
Chcę po prostu być szczęśliwa, chociaż troszkę.
BlachazRdza Odpowiedz

Kiedyś gdzieś czytałem, że gdy partner grozi Ci swoją śmiercią, gdy Ty chcesz od niego odejść - idź jeszcze szybciej i uciekaj. Dlaczego? Bo tak będzie lepiej dla Ciebie i niego. On nie zabije się na 90%, a tylko tak gada, bo nie chce stracić swojego uzależnienia - Ciebie.

Azorrr

autorka sie zabic powinna na 100% ;) zdradzac kochajacego chlopaka, no super, brawo.

XperiA

Całkowita prawda, sprawdzone.

Castig

Mój były za każdym razem gdy próbowałam z nim zerwać, groził samobójstwem. Jednak po ostatecznym zerwaniu trzyma się bardzo dobrze ;)

tupak

Nawet jesli sie zabije to i tak nie ma znajomych

doznudzenia

Mojego to nawet policja musiała zgarnąć jako niedoszłego samobójcę, i co? Powiedział, że chciał mnie tylko nastraszyć. Jakby nie policja, to by skończył tak jak groził.

Truskawkowomi

Chlopak mojej koleżanki zastrzelił się na trawniku przed jej domem. Przez wiele lat nie mogla się z tym pogodzić. Obwiniała siebie i chodziła po psychiatrach

CzarnaSowa Odpowiedz

Bylam w podobnym związku, facet nie miał nikogo poza mną i groził samobójstwem gdybym go zostawiła, płakał i błagał, jednocześnie psychicznie się znęcając i wmawiając mi że też nikogo prócz niego nie bedę mieć nigdy (wówczas nie miałam, nawet rodzina nie chciała mnie znać). Któregoś dnia, znowu oskarżajac mnie o zdradę, uderzył mnie. Oddałam i odeszłam na zawsze. Świetnie sobie poradził, jest obecnie szczęśliwie żonaty.
Zwróć uwagę zwłaszcza na ostatnie zdanie wyżej.

CzarnaSowa

C2U, dokładnie!

Optymistka0 Odpowiedz

Widać, że współczujesz chłopakowi z którym nie chcesz być, ale takie życie na dwa fronty coraz bardziej pogrąża i ciebie i jego i twoją prawdziwą miłość. Więc lepiej weź się w garść i po prostu zerwij z Nim, bo tak to wyrzadzasz większą krzywdę i mu i sobie. Z każdym dniem większą.

PannaKot Odpowiedz

Lepiej skończ ten pseudo związek, bo twojej prawdziwej miłości w końcu znudzi się bycie "tym drugim".

R1ari2t3y

Mialam to samo napisac

Bongo Odpowiedz

Nie możesz całe życie oglądać się na niego. Marnujesz swoje życie. Krzywdzisz siebie, jego i chłopaka którego kochasz. Wiecznie tego ciągnąć nie możesz. Chłopak którego kochasz w końcu będzie miał dość tego trojkata. Nie możesz wszystkich uszczęśliwić, skup się na sobie. Twój chłopak jakość sobie poradzi. Pewnie tylko tak gada, żeby cię zatrzymać. Manipuluje tobą i twoimi uczuciami. Wzbudza w tobie poczucie winy. To chory związek. On ma problemy ze sobą. Zwróć się o pomoc do jego rodziny, niech się nim zaopiekują. Ty nie jesteś za niego odpowiedzialna.

mordimer0madderdin Odpowiedz

po prostu z nim zerwij. byłam w dwóch takich związkach, pierwszy był do tego stopnia szalony, że groził mi, że jeśli go zostawię to zabije i mnie, i siebie - zerwałam, nie zabił nikogo, w drugim związku było tak samo jak w twoim, koleś nie miał żadnych przyjaciół, na dodatek nie chciał się też spotykać z moimi, przy każdej próbie zerwania płakał i błagał, nawet jego mama do mnie wydzwaniała i prosiła żebym go nie zostawiała bo po każdej większej kłótni zamyka się w pokoju i nic nie je, nie wychodzi i tylko płacze. zdradzić go nie zdradziłam, ale trzy lata związku bez miłości dały mi mocno w kość, aż w końcu postanowiłam pomyśleć tylko o sobie i tak po prostu z nim zerwałam i odeszłam zanim zdążył się rozpłakać, chamsko ale skutecznie.

VielZuViel Odpowiedz

Chcesz całe życie marnować przez to że jakiś typ sobie nie jest w stanie poradzić ze swoimi problemami emocjonalnymi? Życie jest za krótkie na to żeby być nieszczęśliwym i tkwić w czymś takim. Ten typ jest totalnym egoistą skoro na siłę chce cie przy sobie zatrzymać. Nie marnuj energii na coś co jest bezcelowe. Jeżeli znalazłaś faceta z którym jesteś szczęśliwa to po prostu bądź z nim i żyj pełnią życia. Bądź szczęśliwa! Życzę powodzenia i trzymam kciuki za uwolnienie się od tej toksyny!

Pogodajestzawsze Odpowiedz

Po 3,5 roku zaczęłam odczuwać że mój związek idzie w złym kierunku. Rozmawiałam z chłopakiem, że coś jest nie tak ale machnął ręką. W trakcie kolejnych miesięcy pojawił się ktoś kto zaczął doceniać mnie. W końcu odważyłam się zerwać. Chłopak płakał, błagał, brał na litość. Mimo przykrości byłam twarda i się udało. Tobie też tego życzę. Wyrzuty sumienia pozostaną wiec skończ z tym jak najszybciej.

OneMillionDolar Odpowiedz

Na pewno zdajesz sobie sprawę, że tak wiecznie być nie może. Dlatego lepiej będzie, żebyś jak najszybciej z nim zerwała. Możesz zaproponować przyjaźń, wsparcie... On sobie sam musi poradzić, to jego życie, nie Twoje. A jeśli nie, to nie możesz się za nic obwiniać.

anonimowakk Odpowiedz

uciekaj. od nieszczęścia, szantażysty; zerwij szybko, zaboli, ale prędzej czy później do siebie dojdzie.. a ty będziesz miała szansę na szczęsliwy związek

Zobacz więcej komentarzy (32)
Dodaj anonimowe wyznanie