#9AAdw

Ta sytuacja zdarzyła się jakieś dwa lata temu. W tamtym okresie moje młodsze rodzeństwo - siostra i brat - byli w pierwszej klasie podstawówki. Pewnego dnia dostali kartkę, na której narysowany był zarys gruszki. Ich zadaniem było pokolorowanie i ozdobienie owocu. Moja siostra, niezwykle kreatyna i twórcza osóbka, zabrała się do pracy od razu. Wyjęła kredki, bibułę, plastelinę i zaczęła tworzyć. Ma sporą wyobraźnię, dlatego na jej gruszce pojawiły się oczy, uśmiech, nos, włosy, a nawet ręce i nogi. Na końcu dorysowała kilka mniejszych owoców, po czym dumna z siebie włożyła pracę do teczki. Z kolei mój brat, już nie tak twórczy jak siostra, z mniejszym zapałem pokolorował po prostu owoc i dorysował kilka listków.

Oddali prace kilka dni później. Jakież było nasze zdziwienie, gdy brat zadowolony zakomunikował nam piątkę za rysunek, natomiast siostra... wróciła z pracą do domu. Okazało się, że jej wychowawczyni stwierdziła, że praca nie powinna tak wyglądać, i spytała mojej siostry, czy "kiedykolwiek widziała taką gruszkę". Oczywiście wielce litościwie nie wstawiła jej jedynki, a jedynie dała drugi zarys i nakazała zrobienie pracy jeszcze raz. Po powrocie do domu siostrze było strasznie przykro, trzeba było widzieć ten zawód w oczach. Kolejna praca nie była już tak staranna - owoc został po prostu pokolorowany i oczywiście wtedy w dzienniku pojawiła się piątka. Od tamtej pory moja siostra już się tak nie stara, a wszelkie prace stara się robić jak inni.

Dziękujemy, szkoło!
muszkawa Odpowiedz

Dzieci muszą się uczyć wykonywać polecenia. Twoja siostra wykonała je źle. Gdyby poleceniem było "zamień gruszkę w śmieszne stworzenie", wtedy byłby czas na kreatywność. I takie i takie zadania są potrzebne tak samo.

SportToZdrowie

Dzieci nie są niczyimi niewolnikami i nie muszą uczyć się wykonywać polecen.

diq1

Szefowi też tak mówisz, jak daje ci polecenie do wykonania?
Czy robisz je jak ci się podoba i nie rozumiesz, czemu się wścieka?

diana2705

SportToZdrowie każdy z nas wykonuje pewne polecenia w swoim życiu. Poza tym tutaj, to kwestia czytania ze zrozumieniem.

Smutnabula Odpowiedz

Nie szkoła a leniwy nauczyciel oraz źle skonstruowane zadania, które na początku nauczania wdraża i interpretuje nauczyciel.
Mogę z czystym sumieniem powiedzieć że o ile nieszablonowe myślenie i kreatywność ciężko wspierać w szkole to moja szkoła sobie poradziła z tym wzorowo. Świetlica była przygotowana tak by każde dziecko mogło się rozwijać kreatywnie. Ogrom kół i zajęć dodatkowych nie tylko sportowych czy standardowych przedmiotów. Koło przyrodnicze prowadziło ogród. A jeszcze w czasach gimnazjum (wielki kompleks przedszkole, podstawówka i gimnazjum) uczniowie poświęcali 5 minutowe przerwy by coś dłubnąć z zajęć w świetlicy.
Także dużo zależy od dyrekcji i samych nauczycieli i... rodziców.

Daminguska

Chodziłaś do ciekawej szkoły :D

Smutnabula

Daminguska to była dobra szkoła. Niestety po zmianach dyrektorów niewiele w niej zostało z tego co ja miałam. A szkoda.

Mateo007 Odpowiedz

Bo szkoła niszczy kreatywność

diana2705

A może w tym przypadku po prostu uczy czytania ze zrozumieniem? Bo jeśli polecenie to pokoloruj gruszkę, to siostra go nie wykonała.

diana2705 Odpowiedz

Wszystko zależy od tego, jakie było polecenie. Bo jeśli brzmiało: pokoloruj gruszkę, stwórz realny obraz gruszki, to nauczyciel ma rację. Chyba, że brzmiało wyobraź sobie gruszkę, pomaluj dowolnie gruszkę itd.

malenstwo92 Odpowiedz

Mój mąż też jest uzdolniony plastycznie, niestety Pani w podstawówce nie słusznie oskarżyła go o przekalkowanie rysunku nad którym siedział 3 dni ( narysował jakąś postać z mangi) oczywiście postawiła mu jedynkę za oszustwo. Mój mąż po tym przestał rysować , przestał się starać bo twierdził że i tak mu nikt nie uwierzy że to jego praca.

Ckawka

Ja rozumiem, że można być słabym psychicznie człowiekiem, ale żeby aż tak? Jak mu ktoś na pasach nie ustąpi pierwszeństwa, to już nigdy przez pasy nie przyjedzie? 🤔

Albionz Odpowiedz

Pamiętam jak w gimnazjum nauczycielka kazala zrobić zielnik z liści drzew. Za 10 drzew- 6, za 9- 5, itd. Miałem lącznie 17 drzew z czego kilka było egzotycznych, niewystępujacych w naszym klimacie (ciocia dużo podróżuje i zbiera liście- takie hobby). Dostałem 3, bo tylko 7 drzew spelniało wymagania. Jakie? Miały to być drzewa z terenu Polski, ale jabłonka też nie mogła być, bo zbyt oczywista (?). Tak mnie to dotknęło, zrobiłem drugi zielnik, byle jak byle 10 drzew z Polski (nieowocowych). I dostałem 6.

Albionz

Ach- wymagań nie podała, bo uznała, że nikomu się nie bedzie chciało wymyślać żadnych egzotycznych drzew i liczyła, że dzieci są zbyt leniwe..

KostkaRubika Odpowiedz

Dla Twojej siostry to pierwsza bardzo ważna lekcja. Lekcja pt. Świat nie jest sprawiedliwy...

Dodaj anonimowe wyznanie