#9MsK2

Moja mama wyjechała na kilka dni, zostawiając mnie samą w domu.
Podeszłam do sprawy uradowana – w końcu mogę wykazać się samodzielnością itd.
Pierwszego dnia miałam jeszcze resztki obiadu z wczoraj, dzień iście leniwy. Pogoda zresztą pochmurna i chłodna. Następny dzień zapowiadał się obiecująco. Pełna ambicji poszłam do sklepu po potrzebne mi składniki. Dodatkowo ucieszył mnie fakt, że potrafię rozsądnie gospodarować pieniędzmi. Wzięłam się za robienie obiadu, wszystko super. Kotleciki usmażone, ziemniaki niestety zrąbałam – rozgotowane, praktycznie nie czuć, że osolone. Ziemniaki, żółte warzywa, przy których nie potrzeba umiejętności gotowania, pokonały mnie. Dobrze, że kolejne dwa dni zajadałam się obiadem od babci.

Wymyśliłam sobie, że zaskoczę moją mamę i upiekę ciasto. Dla bezpieczeństwa dzień przed przyjazdem. Kiedyś kilka razy próbowałam coś upiec, jednak doskonale wiem, że to nie jest moja mocna strona. Tak czy siak, kupiłam wszystko co potrzebne na szarlotkę. Nawet mus chciałam zrobić własnoręcznie. 3-4 godziny stania w kuchni, gdzieniegdzie mąka, resztki startych jabłek, masa naczyń, ja brudna. A ciasto? Zakalec... Jestem uparta, więc następnego dnia rano poszłam do sklepu po składniki na coś prostszego. Sernik na zimno. Co może pójść nie tak? Nakruszyłam herbatnikami, przy ubijaniu mleka z fixem na sernik (bo miało być coś prostszego) nachlapałam na czajnik, chlebak, oczywiście na siebie i blat. Ale to nic, przecież się sprzątnie. Ciasto czeka w lodówce, aż galaretki truskawkowa i poziomkowa zmieszane razem trochę się ściągną. Brudna, ale szczęśliwa wyczekiwałam.

Nadszedł moment wylania galaretki na masę serową. I ups... Galaretka wyciekła sobie dołem, a że robiłam to nad kuchenką (blat był zajęty wczorajszym zakalcem oraz dzisiejszymi miskami), razem z blatem i podłogą pokryła się tym jeszcze płynnym glutem. Kupa sprzątania i mycia, a z ciasta nici.
Chyba nie będę dobrą matką Polką ;)
zjemcikota Odpowiedz

Nie, że się nie nadajesz, tylko po prostu za mało razy próbowałaś i jeszcze tego nie umiesz. Nawet najlepszy kucharz czasem rozgotuje ziemniaki. Zwyczajnie próbuj dalej.

ohlala Odpowiedz

Takie umiejętności nie biorą się znikąd - trzeba ćwiczyć, jak ze wszystkim. Zamiast wmawiać sobie, że jesteś w tym beznadziejna po prostu zacznij robić to częściej, ale np. z połowy składników, żeby nie marnować jedzenia. ;) Skup się, trzymaj instrukcji i próbuj. Może nigdy nie będziesz geniuszem kulinarnym, ale podstawowe rzeczy każdy jest w stanie opanować.

A zakalec to wiesz, najlepszym może się zdarzyć, bo wpływa na to wiele różnych czynników. Swoją drogą, to ja zakalce nawet lubię. xD

GoMiNam Odpowiedz

Nie przejmuj się. Ja wodę w czajniku elektrycznym umiem spalić. Wszyscy się przyzwyczaili, ale to zasługa Babci, gdy za dzieciaka próbowałam cokolwiek zrobić: "Spalisz dom!", "Potrujesz nas!", "Puścisz wszystko z dymem!", "Nie dotykaj się!", "Chcesz nas pozabijać!". No to teraz jest: "Mowy nie ma, abym wlazła do kuchni". Całe szczęście, że mój facet umie gotować - nie umrę z głodu. Acz ma plan mnie nauczyć (jego Mama również, złota Kobieta, ale boję się, że straci przy mnie panowanie nad sobą).
Bo moja Mama to się dawno poddała jak po kolejnym, złośliwym komentarzu Babci na temat, że "ja pasuję do kuchni jak kij do oka" wlałam do wody olej (to było w złości na Babcię) - "bo rosół przecież ma oczy!".

Elly

Jezu, sama jestem takim beztalenciem kuchennym z DOKŁADNIE tego samego powodu. Piątka! :D
U mnie zamiast faceta są po prostu proste przepisy z filmików na YT i takie próbowanie. :'D

Tilia2 Odpowiedz

Zrobiłam kiedyś podobny sernik na zimno. W smaku był naprawdę doby, więc przełożyłam do salaterek, na wierzch dałam owoce - zgodnie z planem - i wyszły całkiem niezłe pucharki. Goście pytali o dolewkę ;)

hugendubel Odpowiedz

Ale możesz zostać krytykiem kulinarnym.

CarolinaReaper Odpowiedz

Na pocieszenie... Uwielbiam zakalce❤️

P4ulin4 Odpowiedz

Ciasta które wydają nam się najprostsze zazwyczaj są najtrudniejsze!! A jak coś zepsujesz w takim trudniejszym to chociaż nikt się nie zorientuje :P

Agatulka Odpowiedz

Ja też lubię pięć ale pieczenie nie znosi mnie.

FleurDelacourr Odpowiedz

Haha :p miałam kiedyś podobnie, gdy miałam 14 lat, próbowałyśmy z przyjaciółkami zrobić ciasto i w rezultacie ciasta nie było, zamiast tego musiałyśmy przez resztę dnia sprzątać kuchnię.

Dodaj anonimowe wyznanie