#9w77p

Kiedy miałam jakieś 5-6 lat, pojechałam razem z rodzicami do jakiejś dalekiej części rodziny ze strony taty.
Wielki dom, własne ogromne jezioro, rowerek wodny i on, wysoki, przystojny i 10 lat starszy. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia i choć on mnie ciągle odpychał, ja dalej mówiłam, że kiedyś będziemy razem, weźmiemy ślub i będziemy mieli syna i córkę, a jeśli nie, to go po prostu zabiję, żeby go inna nie miała.
Po kilku dniach oczywiście wyjechaliśmy i tyle go widziałam.

Jakiś czas temu byłam na weselu. Nie wiedziałam do kogo konkretnie jedziemy, ale tata przekonywał nas, że rodzina, że nie wypada odmówić itd...

Ślub przebiegł bez większych rewelacji. On powiedział tak, ona również i wszyscy szczęśliwi.
Na weselu Młody postanowił wygłosić przemówienie. Dziękował wszystkim za przybycie i opisywał swoją miłość do Panny Młodej... Nagle zrobił dramatyczną pauzę, po czym powiedział te piękne słowa:
"i mam tylko nadzieję, kochana kuzynko, że nie dotrzymasz swojej obietnicy i nie zabijesz mnie za to, że nie będziemy mieli razem dzieci...".

Pomijam fakt, że w tym momencie zdążyłam się nie tylko opluć sokiem, ale też wylać resztę zawartości butelki na stół. Wszystkie oczy zwróciły się na mnie, a goście zaczęli podawać sobie mikrofon przez całą salę aż do mnie... i tak właśnie, gdy to zdradzieckie urządzenie zostało podetknięte pod mój nos, a ludzie patrzyli z wyczekiwaniem... Jedyne, co byłam w stanie powiedzieć, oczywiście wciąż nie dowierzając, to "Boże, gdzie ja miałam oczy...".

I tak oto dostali moje błogosławieństwo... a ja wciąż jestem sama :')
Erudytka Odpowiedz

Ale przypał :D

bylylektor

Zwłaszcza dla niego.😊 - jednak 😂

Skobel1 Odpowiedz

Uśmiałam się :-)

bylylektor Odpowiedz

Jednak kobiety mają pamięć lepszą niż słonie - po około 10 latach nie tylko pamięta dziecięce zauroczenie ale i fakt, że groziła mu śmiercią.
W to, że on pamiętał nie wierzę.🤣

3timeilosepassword

Ciężko nie zapamiętać takiego "śmiałego" wyznania, jakim uraczyła go ta dziewczyna xD

Dodaj anonimowe wyznanie