#A2nTA

Chciałabym poruszyć pewien temat, może nie będzie to wyznanie, ale mam nadzieję, że ktoś odważy się odpowiedzieć na moje pytanie.

Dlaczego ludzie są tak nieodpowiedzialni i nie mając warunków na wychowanie dziecka po prostu je robią i nie martwią się tym co będzie? Nie chodzi tu nawet o 500+, bo tak się dzieje nawet gdy nie ma żadnej pomocy od strony państwa. Dziewczyna poznaje chłopaka, nie zna go go końca i nagle zachodzi w ciążę, chłopak ją zostawia, jakoś wychowuje dziecko, znajduje kolejnego chłopaka i zachodzi w kolejną ciążę. Nie potrafię tego w żaden sposób zrozumieć. Nie mówię tu o gwałtach czy patologii, gdzie kobieta jest wiecznie pijana, a przypadkowi mężczyźni ja wykorzystują. Chodzi o osoby "normalne", które nie mają pomysłu na swoje życie i nagle stają się rodzicami z przypadku.

Czy naprawdę chodzi o to, że nie potrafią się zabezpieczyć, czy może dziecko powinno się wtedy stać sensem życia, które wcześniej sensu nie miało. Może ktoś mi pomoże, bo naprawdę nie mogę patrzeć na biedne dzieci, które mają naprawdę źle w życiu przez błędy rodziców.
airborn Odpowiedz

Myślę, że jak napisałaś, powodów jest tyle, co ludzi. Zabezpieczanie się, sens życia, nieuwaga, brak świadomości jakie będą konsekwencje i jak wygląda wychowywanie.

SlyszeGlosy

Tak, jak mówisz - powodów tyle co ludzi. W naszym technikum była dziewczyna, która w klasie maturalnej zaszła w planowaną ciążę, bo nie radziła sobie w szkole i chciała, żeby nauczyciele ją przepuścili z litości. Sama się tym chwaliła "koleżankom". Chyba nigdy tego nie zrozumiem...

kartezjusz2009 Odpowiedz

Czy każda "wpadka" to skrajna nieodpowiedzialność i patologia? Znam wiele małżeństw, w których para się spotyka niezbyt długo, potem nagle dziecko, szybki ślub, i "żyli długo i szczęśliwie" (oczywiście w pewnym uproszczeniu).
W rozmowach z jedną taką parą można było się dowiedzieć, że chcieli brać ślub (kościelny) szybciej, ale po niecałym roku znajomości to dość trudne ze względu na kulturę. Co do wpadki - wiedzieli, że może się tak skończyć, ale stwierdzili, że "dadzą sobie radę" w razie czego. I dali sobie radę, choć nie bez problemów. Na początku liczenie każdego grosza i życie "do pierwszego", ale potem uzyskanie odpowiedniego wykształcenia, lepsza praca i lepsza płaca. Dziecko tylko "przyspieszyło" ten proces.

I nie chodzi mi o to, że dobrze, że proces ten się dzieje, ale o to, że nie zawsze jest on zły dla nowego człowieka. No i "biedne dzieci" to nie wina tylko "wpadki", ale raczej niezaradności osób uważających się za dorosłe. Bo osoba dorosła weźmie pełną odpowiedzialność za swój czyn, nawet jeśli ten czyn był pod wpływem jakiegoś impulsu ;) .
A dzieci? To przykre, że czasami są wychowywane przez nieodpowiedzialnych ludzi, ale nie oznacza to, że muszą być nieszczęśliwe. Dziecko przede wszystkim szuka miłości i bezpieczeństwa. Luksusy tego nie zapewniają. Oczywiście jest spora korelacja między stopą życiową i odpowiedzialnością, ale nie ma pełnego determinizmu w tej kwestii. :)

PoraNaPiwo Odpowiedz

A ile jest nieszczęśliwych dzieci, które były planowane i gdzie rodzice mieli zaplecze finansowych. A mimo to rodzice nie potrafili się dobrze dziećmi zaopiekować. Są różne przyadki. Nieraz dzieciak z wpadki jest lepiej wychowany, niż ten wyczekiwany.

tewu Odpowiedz

Czasem się zdarza po prostu. Antykoncepcja nie ma 100% skuteczności, czasem po prostu ktoś o niej nie pomyśli...albo naiwne myślenie, że nowo poznany to ten jedyny

Gro9

Jak ktoś "po prostu czasem nie pomyśli" to się może pierdyknąć głową o framugę a nie dziecko zrobić i powołać do życia bezbronną istotę która przez następne nascie lat jest od rodzica zależna.
Kurde - nie wierzę co czytam.
Niedługo mordercy i gwałciciele się bedą bronić "Wysoki sądzie, po prostu nie pomyślałem i tak się zdarzyło".
A to spoko - jest pan wolny. Tylko NASTĘPNYM razem jak będzie pan stał nad ofiarą z nożem - niech się pan zastanowi...

tewu

Gro9 - chodzi mi o sytuację kiedy np obydwoje "uczestnicy" są pod wpływem alkoholu lub narkotyków (nie takim dużym, żeby nie ogarniać co się wokół dzieje ale na tyle, że nie myślą o konsekwencjach tego co robią) albo np sytuacji kiedy dziewczyna myśli, że to jeszcze nie czas owulacji a tu owulacja przychodzi wcześniej niż zwykle (też się zdarza)

PurpleLila

Tewu metoda o ktorej mówisz to żadne zabezpieczenie. Właśnie z powodu tego, że nie da się tego obliczyć na 100%. Dziewczyną w takiej sytuacji nie może więc mówić o tym że zachowała ochronę przed ciążą.

tewu

Wiem, nie wyklucza to jednak faktu, że takie sytuacje się zdarzają i nie jest to moim zdaniem dowód patologii, tylko... nie wiem, błędnych założeń? Niedoinformowania?

Ilovebake Odpowiedz

Osobiście znam kilka przypadków takich ciąż. Jeden szczególny. Para klocila się zawzięcie, chłopak po 2 miesiącach od zamieszkania z dziewczyną chciał zakończyć związek ale jeszcze jakiś czas to trwało. Dziewczyna odstawiła w tajemnicy tabletki, rozeszli się i tak,a po kilku tygodniach zawiadomiła chłopaka o ciąży. Chlopak do niej nie wrocil, ona sie oburzyla i zrobiła i robi wszystko żeby nie dopuszczać do kontaktów ojca z synem. Zaraz po porodzie poznała nowego Pana i ten sam scenariusz. Kłótnie i bach -następne dziecko. Ciekawi mnie jak to ocenicie. Chłopak nie bez winy, ale postępowanie dziewczyny moim zdaniem poniżej krytki

bazienka Odpowiedz

hmmm moze dlatego, ze szkoda im kasy an antykoncepcje i "jakos samo tak wychodzi"?
albo pochodza z nizin spolecznych, gdzie najpopularniejszym srodkiem anty jest stosunek przerywany?
osobiscie mam takie same poglady- nie stac cie na dziecko? to go nie miej zamiast fundowac mu zycie w biedzie i poczucie bycia gorszym, albo ze zmarnowalo ci zycie

Pelikanowa Odpowiedz

Bo się nie zabezpieczają

NeverGrowUp Odpowiedz

Dziewczyna mojego brata postarała się o ciążę, żeby zostać w rodzinie i go usidlić;p - i to serio, przebijała gumki, nie brała tabletek choć mówiła, że bierze, no ale nic nie daje 100% skuteczności nie? Czuła, że nikt jej w domu nie akceptuje i bum, walnęła dzieciaka. Więc no cóż, powody przeróżne. A jest niestety paskundą matką, zagorzałą bywalczynią imprez i wiecznie zapitą.

CzarnaZouza Odpowiedz

Nie wiem, ale znam taką co ma czworo dzieci i każde z innym. I dlatego, bo każdego kochała i pragnęli mieć dziecko wspólne... Dość naiwna, ale cóż. I niestety nie ona jedyna, bo znam i słyszałam o kilku podobnych. Nie wiem od czego to zależne, ale dla mnie co najmniej dziwne.

Parsyn12 Odpowiedz

Często młodzi ludzie nie myślą nad konsekwencjami i zapominają o zabezpieczeniu, a czasem jest tak że para uważa się za gotową na dziecko jednak nie znajduje to odzwierciedlenia w rzeczywistości

Zobacz więcej komentarzy (6)
Dodaj anonimowe wyznanie