#Aq0V7
Od kilku lat jestem w związku małżeńskim. Moja żona jest rozwódką i ma syna z poprzedniego małżeństwa. Ojciec spotyka się z nim raz w miesiącu, ale raczej z obowiązku, niż z miłości. Ja natomiast pokochałem dzieciaka głęboką miłością i traktuje go jak własne dziecko. Chłopak ma 13 lat, ja mówię do niego Synu, on do mnie Tato. Generalnie jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi i można by powiedzieć, że nie możemy bez siebie żyć. Nie ma tu patologii - chłopak ma swoje życie, przyjaciół i zainteresowania. Wyjeżdża na obozy itp. Ale kiedy tylko możemy, staramy się spędzać czas razem (np. kiedy ja pracuje w domu, on siedzi ze mną i czyta książkę obok).
Żona jest normalna i nie ma problemu, ze współdecydowaniem ze mną o jego wychowaniu.
Nigdy bym nie przypuszczał, że będę w stanie tak pokochać "obcego" dzieciaka.
Czekamy na nastoletni bunt i pierwsze "Ty nie jesteś moim tatą!"
Żartuję, serio wszystko będzie fajnie ;)
Faktycznie nie zszokowałeś mnie. Wpis idealny do pamiętniczka :)
Ja nie w temacie...
@NieKlocSieZeMna: Nie pytaj ile razy czytałam Twój nick i zastanawiałam się o ch*j chodzi z tym "klocem"... 😄 Jednak polskie znaki (tak, wiem, nie można ich użyć w nicku 😉) mają ogromną moc. 😄😄😄
ejeejj teraz mój nick wydaje mi się troszkę...gówniany ;(
Nie chciałam, przepraszaaam! 😯
Anonimowe piwko na zgodę? 😀 🍻
Też kiedyś myślałam w ten sposób ;D w sensie: "O co chodzi z tym klocem?". Więc przynajmniej nie jesteś sam/sama 😁.
A to ci kloc... to znaczy klops
Uwiebliam piwo!!! <3
to już wiecie że powinno być NieKłóćSięZeMną
:(
@NieKlocSieZeMna: Spoko, nie będę się kłócić. 😀👊
Miłość - piękna rzecz
Super, że macie taką relację.
Ja też jestem takim pokochanym „obcym” dzieckiem. Gdy ktoś mówi do taty, że on to by tak nie umiał, obcego dziecka wychowywać, mój tata urywa kontakt, bo według niego nie jestem żadnym obcym dzieckiem.
Znaczy super ze Twój przybrany tato tak uważa. Ale konczenie relacji z kimś kto jedynie przyznaje się do tego ze sam nie byłby zdolny do takiego czynu wydaje mi się śmieszne. Nie wszyscy potrafią obdarzyc miłością obca sobie osoba i sprawić żeby stała im się bliska. A jeśli sami uważają taki czyn za coś dużego i jedynie w ten sposób ukazali uznanie dla twojego taty za to ze tego dokonał to naprawdę śmieszne jest urywanie z taka osoba kontaktu.
Jamama, nie chodzi o to, że nie potrafią. Chodzi o to, że określają Rozę jako OBCE dziecko, a ono takie nie jest. Przynajmniej ja tak to zrozumiałam
Czytaj do końca. Oni nazywają mnie obcym dzieckiem i się dziwią tacie jak on mnie pokochał, tak jakbym była jakimś okropnym quasimodo, a jestem normalną osobą, nie patologią ani niczym w tym rodzaju. Pokochał moją mame i poznał mnie, gdy byłam malutka, więc to dosyć łatwe pokochać dziecko, które praktycznie jest twoją córką, tylko teorytycznie nie.
Piękne wyznanie. Mam nadzieję, że przeżyjesz jego okres buntu i nadal będziesz mu pomagał :)
Boże, daj mi takiego mężczyznę jak ty! Proszę!