#B75qu

Pierwszy raz w życiu, a trochę już lat mam, trawi mnie od środka i piecze frustra z powodu sytuacji będącej kombinacją cynizmu i bezczelności tryumfujących nad uczciwym podejściem do sprawy. Głąb, który na żywca ściągał na sprawdzianie z dosyć ważnego przedmiotu, nie ukrywając się z tym zupełnie, i co najlepsze, podobno widział to wykładowca, który zwyczajnie nie zareagował, zarobił piątki (chodzi o studia), podczas gdy ja jako jedyny niekorzystający z naukowych pomocy ledwo to w tym pierwszym terminie zaliczyłem. Tak że mogę sobie pogratulować uczciwości w podejściu do życia oraz frajerstwa.

Biję się z myślami, czy pisać skargę do dziekana z żądaniem powtórzenia kolosa, co z góry jest skazane na przegraną choćby z tego powodu, że nie jestem świnią i nie chcę robić pod górę kilku osobom, które również zaliczyły i są z tego powodu szczęśliwe, że sprawa jest z głowy, chociaż z rozmów bilateralnych już po wszystkim wiem, że każdy miał pomoce dydaktyczne, więc wychodzi, że ja jako jedyny się tego nauczyłem. Do pozostałej reszty nie mam zastrzeżeń, ale ten cyniczny baran, który nawet nie bardzo wiedział co przepisuje, mierzi mnie coraz bardziej swoją arogancją, tupetem, bezczelnością i głupimi tekstami o tym, jaki to on zaradny i jakie świetne oceny zbiera. Nie chcę również robić problemu profesorowi, którego zwyczajnie szanuję, bo tytuł na takim trudnym kierunku to jest coś, czego chciałbym mieć choć dziesiątą część w rozumie, jednak nie ukrywam, że strasznie mnie zawiódł swoim brakiem reakcji.

Swoje lata już mam i wydawać by się mogło, że przeżyłem wiele, ale po tej sytuacji straciłem znaczną część i tak już ledwie tlącego się przekonania, że przyszłość jakoś się jednak ułoży i w końcu będzie dobrze. Nie chodzi tylko o moje studia, ale o całokształt. Niestety, jeśli jakość kształcenia wszędzie wygląda podobnie jak u mnie (a nie jest to uczelnia najwyższych lotów, chodziło głównie o papier, no ale litości, jakieś minimum przyzwoitości obowiązuje), to całą naszą cywilizacją jesteśmy na równi pochyłej, coraz bardziej stromo głową w dół.
montana8419 Odpowiedz

Są kraje, gdzie ściąganie jest zabronione i grożą za to kary. W tych krajach nawet nie ma na to przyzwolenia i jak ktoś zobaczy, że ktoś ściąga, to od razu zgłasza to.
Ale nie w Polsce. W tym kraju istnieje swoiste przyzwolenie na cwaniactwo, kombinowanie i łamanie prawa. Takie łamanie zasad uważa się za przejaw sprytu i zaradności i jest to z reguły pozytywnie postrzegane, natomiast donoszenie jest społecznie traktowane jako przejaw najgorszego świństwa i podłości, nawet jeżeli zgłasza się przestępstwo.
Setki lat funkcjonowania społeczeństwa w systemie, najpierw pańszczyźnianym, potem w czasach zaborów, okupacji, czy komunizmu doprowadziły do tego, że przełożeni/władza jest postrzegana jako wróg, organy kontroli/ścigania jako ich sługusy, a donoszenie jako najgorsza zbrodnia. Natomiast cwaniakowanie i kombinowanie jest postrzegane jako walkę słabszego z systemem. I raczej w Polsce to nie prędko się zmieni.

Selevan1

W punkt.

Evrard Odpowiedz

Gdyby to się działo na medycynie to nie ma wyjścia - ktoś " życzliwy " powinien donieść gdzie trzeba a może nawet nagłośnić w mediach. Ale jeśli jest to prywatna uczelnia gdzie i tak każdy zaliczy a uzyskany dyplom nie decyduje o niczym - nie ma sensu interweniować. Najwyżej się zastanowić co Ty tam robisz.

dewitalizacja

Oh, you sweet summer child...

Hvafaen

Medycyna w Rydze👍

GeddyLee Odpowiedz

Jeśli egzamin wymaga ściągania aby zdać go dobrze, to jest gówno warty.
W obecnych czasach kucie na blachę to najbardziej bezużyteczny sposób nauki. Każdy z nas ma przy sobie źródło nieskończonych informacji z jakiejkolwiek dziedziny.

ŻADNA szkoła/uczelnia nie powinna sprawdzać WIEDZY.
Powinna sprawdzać UMIEJĘTNOŚCI JEJ WYSZUKANIA oraz WYKORZYSTANIA W PRAKTYCE.

Bolecki

Ten komentarz jest wewnętrznie sprzeczny, bo po pierwsze jak widać autor zaliczył kolokwium bez ściągania, a drugie - aby zapewnić poprawny rozwój mozgu i jego zdolność go przyswajania wiedzy, należy go poddawać stresowi nauki w taki sam sposob jak ćwiczy się mięśnie. W tym przypadku nie da się tego zrobić inaczej niż powtarzając słówka, definicje czy wzory jeśli mowa o matematyce czy fizyce. Mózg ma naturę neuroplastyczną i rozwija się zależnie od ilości wiedzy którą w niego wrzucamy z nie jest twardym dyskiem na wzór komputera co wielu postuluje. Więc jesli nie robimy z nim nic, będziemy tak samo cherlawi umysłowo jak nie mający na nic siły człowiek całymi dniami siedzący tylko na krześle przed komputerem. Poza tym wszystkim, w myśl teorii i praktyki psychologii zajmującej się zagadnieniami badania sposobu zapamiętywania przez mózg informacji oraz ich przywoływania w stosowanej chwili wynika, że znacznie więcej wysiłku dla organizmu ludzkiego kosztuje właśnie wydobycie oczekiwanej partii wiedzy z zakamarków pamięci niż samo ich zapamiętanie. Poczytaj trochę o krzywej zapominania Ebbinghausa. Więc ta rola edukacji którą postulujesz, aby umieć odnaleźć potrzebną wiedzę w chwili kiedy jest porządana jest jak najbardziej spełniona, ale nie np. z Wikipedii tylko z ukrytych zasobów pamięci.

Hvafaen

Studiowałeś Geddy?

GeddyLee

Tak, niestety.

Hvafaen

I nie nauczyli cię jak akademickiego myślenia? Że są rzeczy, które musisz znać na pamięć by je rozumieć? Bo jeżeli nie rozumiesz, to nawet szukając odpowiedzi nie będzie to dobra odpowiedź lub nie będzie to nic odkrywczego. Powtarzać fakty można poprzez kucie na pamięć lub szukając w internecie i książkach, jednak gdy pamiętasz to możesz połączyć wątki z innymi tematami.

emasiema

z tą praktyką to się zgadzam bo w teorii to można dużo wiedzieć a chu ja umieć ja po mechanice jestem i umiałem po szkole silnik rozkecić i złożyć ale bez praktyki już mi to wyleciało a w szkole też ściągałem :)

Trzeciaproba Odpowiedz

Co do naszej cywilizacji, to tak osiągnęliśmy już szczytowy punkt i zaczynamy spadać. Mam tu na myśli głownie USA i Europę. Każdą cywilizacje to czeka.

Hvafaen

😂😂😂AI dopiero się rozwija, a już umie diagnozować zdjęcia rentgenowskie, tak to już wszystko, rozejść się do domów.

Trzeciaproba

Hvafaen, rozwój cywilizacji nie polaga na samych nowych wynalazkach. Poczytaj co nieco o historii wielkich cywilizacji, dlaczego się kończyły.
Jak cywilizacja osiąga swój szczyt, np technologiczny, to zaczynają sie problemy, które prowadzą do upadku. Niby mamy teraz super wynalazki, genialną medycyne, ale postęp technologiczny doprowadził do tego, że ludzie jedzą coraz gorszy syf, ruszają się mniej i coraz więcej chorują. No i jest coraz mniejsza dzietność w krajach rozwiniętych.

Hvafaen

Oczywiście, to tylko jedno z podmiotów. Dzietność nigdy nie spadnie do 0 jeżeli będzie jak jest teraz. Nawet na wojnie w Ukraine zachodzą w ciąże. Ameryka- tak ludzie przechodzą ludzkie pojęcie, ale Skandynawia? Ostatnio były śnieżyce- 80 latkowie na nartach „biegli” gdzie mieli, ogólnie bardzo duża kultura dla sportów jest w Skandynawii, a zwłaszcza zimowych. W Polsce co drugiego chłopaka widzę napakowanego. A eko produkty są tak naprawde tanie. Wyolbrzymiasz moim zdaniem. Od zjedzenia syfu raz na tydzień nic nikomu nie będzie

whitepainter

Technologia i cywilizacja to nie to samo. Technologicznie sie rozwijamy, ale cywilizacyjnie chylimy sie ku upadkowi. Trzecia proba ma racje. Poza tym eko produkty wcale nie sa tanie, a ponadto nie zawsze sa eko. Jemy syf, bo alternatyw jest malo i czesto drogie. Otylosc i choroby cywilizacyjne to fakt, niezaleznie od tego ilu starszych ludzi widzialalas na nartach.

Palalala Odpowiedz

Może skup się poprostu na sobie co ? A nie grasz o złote kalesony

Dragomir Odpowiedz

Kuwa, człowieku. Kto Cię nauczył pisać jakbyś potłukł sobie dotkliwie głowę? Ledwo dałem radę przebrnąć przez to grafomaństwo.

Tylkopoco Odpowiedz

Ja bym powiedziała "patrz na siebie". Dobrze że się nauczyłeś i obyś z tego korzystał w przyszłości. Uczysz się dla siebie, a ocenamk sie nie przejmuj bo nikt na nie nie zwraca uwagi po studiach. Nie napisałeś jaki to przedmiot więc ciężko ocenić czy rzeczywiście jego ściaganie może nieść za sobą konsekwencje dalsze, ale z mojego doświadczenia to życie weryfikuje co z książkowej wiedzy jest ważne a co nie.

elszkieletor Odpowiedz

Haha dopiero sie zdziwisz, jak pójdziesz do pracy, a tam jakis pajac nierób będzie miał po znajomosci lepsze stanowisko pracy i będzie zwalał na Ciebie swoją robotę.

Dacholaz Odpowiedz

Jeśli Twoja ocena Cię nie zadowala, poproś wykładowcę żeby pozwolił Tobie powtórzyć kolokwium. Uargumentuj prośbę tym, że pisałeś ten sprawdzian 100% uczciwie. Zachowasz się fair wobec grupy, dostaniesz drugą szansę na kolosa, zawstydzisz wykładowcę bo domyśli się, że wiesz ze ignorował ściąganie.

Bolecki Odpowiedz

Jeśli to jest prywatna uczelnia to raczej można przyjąć że najważniejszy jest wypełniony i podpisany kwit ze statystyką i w niczyim interesie będą oficjalne żądania powtórzenia sprawdzianu, li tylko z powodu Twoich podejrzeń. A niestety prawda jest taka, że ogromna odpowiedzialność za kształt naszego życia publicznego spoczywa właśnie na takich wykładowcach przymykajacych oczy w sytuacji jak tutaj gdzie króluje brak reakcji zamiast wyprosić gościa z egzaminu i do tego głośno powiedzieć kilka cierpkich słów o wstydzie. Może wtedy dałoby to wielu przygłupom do myślenia, że wcale nie są tacy genialni jak im się wydaje i w latach późniejszych nie pchali by się na świeczniki, do stanowisk czy rządzenia.

Dodaj anonimowe wyznanie