Uwielbiam mówić do siebie, ale się tego bardzo wstydzę, mimo, że u mnie w rodzinie uważane jest to za naturalne. Mówię do siebie tylko w domu jeżeli nikogo nie ma (ale wykluczam uczenie się, bo też robię to "na głos"). Jednak, gdy ktoś mnie na tym nakryje, to czuje się jak schizofrenik XD
Dodaj anonimowe wyznanie
:| kiedyś głośniej myślałem w pierwszej klasie gimnazjum nad jednym bardzo ciężkim zadaniem i (niestety 80% klasy to dresy kiblujące rok lub więcej) i najbrzydszy powiedział do pani że się mnie boi bo gadam sam do siebie.
Pani niczym ze spokojem anioła powiedziała że: "zostaw go, on tylko radzi się specjalisty".
Moj kolega z klasy bardzo czesto pryz gluchej ciszy glosno rozwiazuje zadania z matematyki 😂
Jeśli masz możliwość przygarnij zwierzaka, będzie można się tłumaczyć, że mówisz do swojego pupila ;)
Jeżeli dla autorki wyznania jest to aż takim problemem, zapewnienie domu jakiejs biedzie, która z czasem może stać się też super przyjacielem, nie wydaje się takim złym pomysłem. Dwie pieczenie na jednym ogniu, tak trochę. Ale jest to tylko luźna propozycja, bez spin poproszę 😇
Mój brat kiedyś uciął sobie drzemkę w salonie a ja w kuchni, w towarzystwie kota robiłam pierogi... Gdy przyszedł później do mnie stwierdził że więcej "rozmawiam" z kotem niż z nim.
Cóż ja poradzę, kot przynajmniej nigdy nie wcina mi się w zdanie i uważnie słucha :D
Ja tam bardzo często gadam do siebie, nieważne czy w domu, w pracy czy w sklepie. Stoję przed półką i nawijam co to mi jeszcze do obiadu potrzebne, albo że nie wezmę dzisiaj bananów bo brzydkie itd. Nieraz już ktoś koło mnie parsknął śmiechem 😁
Robię identycznie. ☺
Ja sobie w głowie wyobrażam różne sytuacje i napierdzielam do siebie po angielsku odpowiadając na wymyślone pytania :D
Hehe, też tak robię! Przy okazji uczę się też nowych słówek, kiedy np. nie wiem, jak jest krawężnik czy zasłona, to zwyczajnie tłumaczę i w taki sposób wchodzą mi najlepiej do głowy. :p
Ja mam tak, że jak tylko obejrzę coś po angielsku albo przeczytam, to zaczynam myśleć od razu w tym języku, ale strasznie mnie to męczy, bo zacinam się, kiedy nie znam/ nie mogę przypomnieć sobie jakiegoś słowa. Dopiero po chwili prób zastąpienia go, już sfrustrowana uświadamiam sobie co robię xD
Też tak mam. Kiedy nikogo nie ma w domu to ciągle gadam do siebie. Potrafię zadawać sobie pytania, odpowiadać na nie, a raz się pokłóciłam sama ze sobą...
Nie wiem co jest ze mną nie tak xD
Ja bardzo często mówię do siebie. Lubię to robić i nie czuje się jak jakaś chorą osoba.
Sproboj mowic w domu do siebie szeptem polecam 😃
Kiedy idziesz miastem udawaj, że gadasz przez telefon ;D
Tylko nie zapomnij wylączyć dźwięku,żeby nikt nie zadzwonił :v
Dokładnie :D
Też czasami ze sobą rozmawiam, szczególnie jak jestem na siebie zła, to mówię do siebie :v
Ja się cholernie wstydzę jak ze słuchawkami na uszach, przed lustrem bezgłośnie śpiewam i wyobrażam sobie swój koncert, a ktoś akurat otwiera drzwi i pyta się czy chce herbaty...
Nosz kuźwa...