Moja mama, będąc już w dziewiątym miesiącu ciąży, leżała wieczorem razem z tatą w łóżku i opowiadała mu historię swojej koleżanki z pracy. Koleżanka ta w nocy spostrzegła, że zaczęła rodzić i zaczęła krzyczeć do swojego chłopaka: "Wody mi odeszły! Wody mi odeszły!", na co on półprzytomny spytał: "Marysiu, gdzie płyniemy?".
Oczywiście mój tata, prawdziwy bohater, zadeklarował się, że kiedy przyjdzie już ten moment, on będzie w pełnej gotowości. Chyba nie spodziewał się, że chwila ta nadejdzie tej samej nocy, kilka godzin później, bo na okrzyki mojej mamy, że wody jej odeszły, śpiącym głosem odpowiedział: "A ty jeszcze to opowiadasz...?".
Dodaj anonimowe wyznanie
Ha-ha-ha.... Serio....?
Co za Hit!!!
Przezabawne.
Aha. okej.