Brwi można sobie wyrwać samemu :) a czy ona nakleila Ci plaster i zerwała? Nie widzę innej opcji, bo jakby robiła to penseta to byś się zorientowala ;)
Breathless
Jeszcze zostaje maszynka xD
moiteur
Nie mówcie mi nic o maszynce. W wieku ok. 12/13 lat miałam dość krzaczasty "początek" (wiecie, od strony oka) brwi i bardzo mi się to nie podobało. Oczywiście zamiast poprosić mamę, aby mi to wyregulowała (żeby było śmieszniej mama jest kosmetyczką), postanowiłam, że sama sobie poradzę, a co! No cóż. Zgoliłam cały początek brwi i przez jakieś 1,5 miesiąca chodziłam z połową brwi :) Nie muszę chyba dodawać, że ludzie zadawali pytania typu "co ci się stało w brew?"
xxyyzz
Ja mam bardzo gęste brwi. Rosną one niestety aż do powieki i to jedna prawie na drugiej. Gdy miałam z 12 lat, stwierdziłam, że koniec tego. Wzięłam maszynkę i zaczęłam je golić. Z racji, że niektóre włoski były prawie na powiece, to manewrujac maszynką, zgolilam sobie połowę rzęs. Trochę bolało.
BigBaldHead
Jeśli chodzi o maszynkę, to całe życie miałam monobrew, a w wieku 12 lat powiedziałam sobie, że czas coś z tym zrobić. Pęsetą tak strasznie bolało, że się popłakałam xD Więc wzięłam maszynkę. Poza tym, że musiałam to robić codziennie, było warto :)
Dragomir
Wyrywając usuniesz na stałe, po kilku razach przestaną rosnąć. Po goleniu...no cóż, sama już wiesz.
PinkRoom
Że co kuźwa? XD Mój drogi Dragomirze, powiedz mi z jakiej choinki ty się urwałeś, bo czegoś tak absurdalnego to jeszcze w życiu nie słyszałam. Kiedy wyrwiesz włosy to odrosną ale wolniej. Nie spowoduje to, że magicznie znikną.
Dragomir
U mnie zadziałało z brwiami :) już mi nie rosną u nasady nosa. I wcale nie bolało, przynajmniej mnie.
W moim gimnazjum dziewczyny same przekłuwały sobie uszy- w płatku, chrząstce, wszędzie. Na żywca, szybciutko na przerwie, bez jakiejkolwiek sterylizacji czy kolczyka, czy igły, ucha... Krew się lała, mdlejące, ale dziesiąty kolczyk był! 😂
Będąc plus minus w tym samym wieku również przeżyłam ''traumę'' związaną z brwiami. Moje brwi są naturalnie tak jasne, że praktycznie ich nie widać. Za radą ciotki poszłam do kosmetyczki i oprócz regulacji poprosiłam o delikatne przyciemnienie ich brązową henną. Gdy wyszłam z salonu były czarne jak słoma. Próbowałam wszystkim je rozjaśnić - WTEDY nie podziałało. Jak już henna zeszła okazało się, że rozjaśniłam sobie swoje naturalne włoski XDD Dziś unikam kosmetyczek jak ognia i reguluję sobie sama, a maluję kredką :D
Po co wydawać pieniądze na fryzjera, skoro koleżanka umie rozjasniac włosy ? Niczego później tak nie żałowałam...
Brwi można sobie wyrwać samemu :) a czy ona nakleila Ci plaster i zerwała? Nie widzę innej opcji, bo jakby robiła to penseta to byś się zorientowala ;)
Jeszcze zostaje maszynka xD
Nie mówcie mi nic o maszynce. W wieku ok. 12/13 lat miałam dość krzaczasty "początek" (wiecie, od strony oka) brwi i bardzo mi się to nie podobało. Oczywiście zamiast poprosić mamę, aby mi to wyregulowała (żeby było śmieszniej mama jest kosmetyczką), postanowiłam, że sama sobie poradzę, a co! No cóż. Zgoliłam cały początek brwi i przez jakieś 1,5 miesiąca chodziłam z połową brwi :) Nie muszę chyba dodawać, że ludzie zadawali pytania typu "co ci się stało w brew?"
Ja mam bardzo gęste brwi. Rosną one niestety aż do powieki i to jedna prawie na drugiej. Gdy miałam z 12 lat, stwierdziłam, że koniec tego. Wzięłam maszynkę i zaczęłam je golić. Z racji, że niektóre włoski były prawie na powiece, to manewrujac maszynką, zgolilam sobie połowę rzęs. Trochę bolało.
Jeśli chodzi o maszynkę, to całe życie miałam monobrew, a w wieku 12 lat powiedziałam sobie, że czas coś z tym zrobić. Pęsetą tak strasznie bolało, że się popłakałam xD Więc wzięłam maszynkę. Poza tym, że musiałam to robić codziennie, było warto :)
Wyrywając usuniesz na stałe, po kilku razach przestaną rosnąć. Po goleniu...no cóż, sama już wiesz.
Że co kuźwa? XD Mój drogi Dragomirze, powiedz mi z jakiej choinki ty się urwałeś, bo czegoś tak absurdalnego to jeszcze w życiu nie słyszałam. Kiedy wyrwiesz włosy to odrosną ale wolniej. Nie spowoduje to, że magicznie znikną.
U mnie zadziałało z brwiami :) już mi nie rosną u nasady nosa. I wcale nie bolało, przynajmniej mnie.
W moim gimnazjum dziewczyny same przekłuwały sobie uszy- w płatku, chrząstce, wszędzie. Na żywca, szybciutko na przerwie, bez jakiejkolwiek sterylizacji czy kolczyka, czy igły, ucha... Krew się lała, mdlejące, ale dziesiąty kolczyk był! 😂
Skąd ja to znam 😂😂 i mój wyraz twarzy z jedną brwia jak kreska a drugą niczym grot strzały 😶 zaraz po tym scielam grzywkę na prosto 😁
Niejedna kosmetyczka zrobi ci to samo ;)
Jak się bawić to się bawić, brwi wyjebać, kreski wstawić :D
Przynajmiej lepsze niż moje brwi 7 lat temu goryl...
Nie sądzę, lepsze takie niż wcale
Będąc plus minus w tym samym wieku również przeżyłam ''traumę'' związaną z brwiami. Moje brwi są naturalnie tak jasne, że praktycznie ich nie widać. Za radą ciotki poszłam do kosmetyczki i oprócz regulacji poprosiłam o delikatne przyciemnienie ich brązową henną. Gdy wyszłam z salonu były czarne jak słoma. Próbowałam wszystkim je rozjaśnić - WTEDY nie podziałało. Jak już henna zeszła okazało się, że rozjaśniłam sobie swoje naturalne włoski XDD Dziś unikam kosmetyczek jak ognia i reguluję sobie sama, a maluję kredką :D
Chyba smoła.. :'-D
Hahaha, tak, jak smoła, dziękuję, ktoś czuwa! :D
Trzeba było sobie wyrwać drugą i dorysować.
Miała dużą skuteczność