Do naszej klasy w połowie roku doszła nowa koleżanka. Od razu zaczęła zadzierać nosa i jakoś dziwnie od niej pachniało, więc między sobą nazywaliśmy ją „Czajka”. Oczywiście szybko to do niej doszło i zażądała wyjaśnień. Powiedzieliśmy, że czajka to taki ptak z charakterystycznym czubkiem, a że ona miała pierwszego dnia taką fryzurę, to nam się skojarzyło. Tak rzeczywiście było, więc nam uwierzyła.
Strasznie się wściekła, jak po jakimś czasie ktoś ją w końcu uświadomił (była spoza Warszawy), że Czajka to oczyszczalnia ścieków i co tam się wydarzyło kilka lat temu.
Dodaj anonimowe wyznanie
Czym się bawią dzieci w Płocku?
Klockami z Warszawy.
Badum-tssss...