#DV4ua

Jestem ochroniarzem w markecie. Żona mi powtarza, abym zmienił pracę, bo ta kłóci się z moim spokojnym charakterem. Kocham żonę. Nigdy jej nie zdradziłem. W życiu miałem tylko dwie dziewczyny. Pierwszą jeszcze w szkole średniej i był to związek 3-letni, czyli długi jak na młodzież. Dopiero rozjechanie się na studia w różne miasta sprawiło, że nasze uczucie wygasło. Drugą, która obecnie jest moją żoną, poznałem już po studiach. Pierwszy raz w noc poślubną. Miałem 27 lat. Jak więc widzicie, na pewno nie można nazwać mnie podrywaczem czy zbokiem szukającym okazji.
A jednak w pracy zachowałem się bardzo nie fair.

Tamtego dnia kasjerka przyłapała pewną siksę na próbie kradzieży. Dziewczyna wpadła na pomysł, aby drogie perfumy przełożyć do opakowania po tanim kosmetyku. Chciała zapłacić 8 zł, zamiast 160 zł. Sprytne. Niestety, nie ona pierwsza to opatentowała ten sposób. Kasjerki już wiedzą, że jak jakaś rzecz jest bez fabrycznego ofoliowania, to należy zajrzeć do środka. Tym sposobem oszustwo się wydało.

Procedura standardowa. Zapraszamy złodziejkę na zaplecze, do kanciapy i tam czekamy na przyjazd policji. Jednak tego dnia postąpiłem inaczej. Dziewczyna rozpłakała się. Zaczęła powtarzać, że pierwszy raz coś wzięła, że nie wie co jej strzeliło do głowy, że zrobiła to z głupoty, że bardzo żałuje, że przeprasza, że więcej nie będzie, itd., itp. i żebym nie wzywał policji.

Wiecie, człowiek jest tylko człowiekiem. Mimo że noszę przysłowiową pałę u boku, to nie znaczy, że serce mam z kamienia, więc widok dziewczęcych łez na mnie podziałał. Postanowiłem nie dzwonić na gliny. Chciałem ją wypuścić, ale wpierw musiałem upewnić się, czy nic więcej nie ukradła. Sama podała mi torebkę do przejrzenia. Wolała abym to zrobił ja niż policja. Należało też sprawdzić kieszenie w odzieży. Ale nie zamierzałem jej oklepywać ani macać. Poprosiłem o zdjęcie dżinsów i butów. Sprawdziłem. Nic tam nie schowała. To samo z koszulą. Przestraszona zdejmowała w milczeniu kolejne części garderoby i podawała mi. Aż została boso, w samej tylko bieliźnie.

To miał być koniec rewizji. Ale nie był. Zażądałem rozpięcia biustonosza. Wmawiałem sobie, że wykonuję tylko swoje obowiązki, że robię jej przysługę, ale to było pierdolenie o szopenie. Prawda jest taka, że podnieciłem się jej kształtami. Zażądałem też opuszczenia majtek, zrobiła to. Ten widok sprawił, że zaschło mi nagle w gardle.

Dziś mam kaca moralnego. Niby pomogłem dziewczynie, niby oszczędziłem jej wstydu na policji, a czuję się jakbym zawstydził 100x bardziej. Mało tego, mam wrażenie jakbym zdradził żonę. Fizycznie nie dotknąłem małolaty, ale... Sam nie wiem.
GeddyLee Odpowiedz

w zasadzie to było molestowanie :/

CzerwonaRurza

Nie w zasadzie a w kanciapie. Po prostu molestowanie. I już. Bez jakiegokolwiek relatywizowania.

didja Odpowiedz

1. Twoje wrażenie zdrady jest słuszne. Zdrada to nie tylko penetracja genitalna.
2. Doprowadziłeś pod przymusem i z wykorzystaniem pozycji służbowej dziewczynę do innej czynności seksualnej - art. 197 par. 2 k.k., ew. art.199 par. 1, zależy, jak sąd oceni.
Wierz mi, zdrada to Twój najmniejszy problem. I mam nadzieję, że jesteś pewny, że dziewczyna była pełnoletnia.

MisLodomir

Ale pierniczysz głupoty, to nawet obok 197 nie stało. Po pierwsze, gdzie tu jest przemoc, groźba bezprawna lub podstęp. Dziewczyna sama się zgodziła. A po drugie, gdzie tu jest "inna czynność seksualna"?

Hamlet

Podstęp jest taki, że dziewczyna w desperacji i strachu przed policją, zgodziłaby się na wiele, i dlatego autor pozwolił sobie na za dużo.

MisLodomir

@Hamlet
Nooo, to dalej nie jest podstęp. Jest to implikacja i z tego co wiem, nie jest to w żaden sposób karalne. Wkleję Ci, co Sąd Najwyższy uważa za podstęp.
„Podstęp (…) może polegać bądź na stosowaniu takich pozorów, w których osoba pokrzywdzona wyraża zgodę na czyn nierządny, na który nie wyraziłaby zgody, gdyby nie była wprowadzona w błąd, bądź też na zabiegach doprowadzających osobę pokrzywdzoną do stanu, w którym nie ma pełnego rozeznania tego co czyni, albo nie może stawiać oporu. (…) Podstęp (…) wyłącza lub w znacznym stopniu ogranicza wolę pokrzywdzonej przeciwstawiania się zamierzonemu doprowadzeniu jej w ten sposób przez sprawcę do poddania się czynowi nierządnemu”

Ostrzenozeinozyczki Odpowiedz

Jako dawny, wielokrotnie zatrzymywany złodziej sklepowy stwierdzam, że pieprzysz farmazony.
Ochrona może co najwyżej sprawdzić kieszenie, kurtkę, torebkę, czy tak jak napisałeś "oklepać". Nawet policja kiedy przyjedzie zrobi to samo. Rozebranie się do naga następuje jedynie na dołku kiedy dochodzi do wyjątkowych okoliczności, przysiady itd...
Nie mogłeś jej się kazać rozebrać bo pomieszczenia ochrony w marketach są monitorowane. Nie chce mi się też wierzyć, że wyciągnąłeś ja do jakiegoś schowka na oczach personelu.
Może uwierzyłbym w to gdybyś napisał, że to było w latach 80 na jakimś zadupiu. Ogólnie to wyp**rdalaj z tą chorą fantazją zboku.

Ivoncik

Ja myślę, że on doskonale wiedział, że nie ma prawa jej przeszukiwać. Zresztą sam to poniekąd przyznał pisząc o standardowej procedurze czyli o zatrzymaniu, zadzwonieniu na policję i czekaniu na przyjazd radiowozu. Nic więcej. Poza tym oni na pewno mają tam jakieś szkolenia co im wolno jako ochronie, a czego nie. Złamał procedurę decydując się ją wypuścić bez zawiadamiania policji ale chcąc mieć pewność że nic więcej nie wynosi ze sklepu musiał złamać drugi raz by ją przeszukać. Prawdopodobnie nie miał zamiaru rozbierać jej całkiem do naga co można wywnioskować że zdania "Aż została boso, w samej tylko bieliźnie. To miał być koniec rewizji". Można się domyślić, że nagle wzięła w nim górę chcica i zapragnął czegoś więcej. Zapragnął z pełną świadomością, że łamie prawo i wszelkie procedury. Stąd późniejsze wyrzuty sumienia. Pod względem psychologicznym wszystko się zgadza, opowieść jest spójna.
Co więcej, zaryzykuję tezę dlaczego autor zamieścił to wyznanie. W skrócie - oczekuje poklepania po ramieniu i pocieszenia, że nic się nie stało. Pragnie uśpienia własnych wyrzutów sumienia. Problem w tym, że właśnie stało się. Zatem żadnego uśpienia nie będzie. Proste.

Lunathiel

@Ivoncik - No widzisz, problem w tym, że ochroniarz w ogóle nie ma prawa nikomu kazać się rozbierać. Tak jak napisał Ostrze "Ochrona może co najwyżej sprawdzić kieszenie, kurtkę, torebkę, czy tak jak napisałeś "oklepać". Nawet policja kiedy przyjedzie zrobi to samo" - bo policja TEŻ nie ma prawa robić nikomu rewizji osobistej w losowym pomieszczeniu gdzieś w sklepie. Nikt nie odwalałby żadnych cyrków z przeszukiwaniem każdego ciucha "żeby upewnić się, czy nic więcej nie ukradła". I tak, to prawda, że w pomieszczeniach gdzie rozwiązuje się takie sprawy powinien być monitoring (może nie wszędzie jest, ale według przepisów jednak powinien, właśnie ze względu na takie akcje jak w wyznaniu). Więc ochroniarz, który serio zrobiłby coś takiego, powinien z hukiem wylecieć z roboty. Myślę, że głównie o to chodziło w komentarzu Ostrzenozeinozyczki - że są pewne aspekty tej historii faktycznie mało prawdopodobne w obecnej rzeczywistości.

Aha, i jeszcze jedno: autor napisał "niby oszczędziłem jej wstydu na policji" i to też śmierdzi fejkiem, bo nikt nie bawiłby się w żadne zawożenie dziewczyny "na policję". Jeśli to jest pomyłka autora i chciał napisać "przy policji", to ok. Ale jeśli serio myśli, że laska pojechałaby na komisariat, to na przyszłość radzę zrobić lepszy research xD Pewnie pogadaliby sobie, pouczyli ją, dostałaby mandat za kradzież i na tym by się skończyło. No chyba, że potraktowaliby to nie jako kradzież, a jako oszustwo, (ale wątpię, żeby komukolwiek się chciało, skoro sprawa dotyczyła młodej dziewczyny, która pierwszy raz coś ukradła i rzeczy za 160 zeta).

Ostrzenozeinozyczki

Może sprecyzuję trochę. Jasne, że ochrona potrafi przekroczyć swoje uprawnienia, tak jak np. policja. Wyciągnięcie młodej, nie awanturującej się dziewczyny, w trakcie interwencji do innego pomieszczenia niż pokój ochrony od zatrzymań, samo w sobie jest zbyt podejrzane, tym bardziej w markecie, gdzie oprócz ochroniarza pracuje cały personel sklepowy. Tajemnicą poliszynela jest, że pijani, lub awanturujący się złodzieje, zostają wyciągani "na bok" w celu wychowawczego liścia, czy kopa i nikt niczego nie widział, ale nie uwierzę, że gość zaciągnął w markecie młodą dziewczynę do jakiegoś schowka bez kamer i powoli przez tyle czasu kazał jej się rozbierać do rosołu. To byłoby zbyt czasochłonne i podejrzane dla reszty pracowników. Tym bardziej dziewczyna, która jest na tyle kumata, żeby stosować takie złodziejskie sztuczki, nie mogłaby pozwolić do takiego nadużycia.
Fantazja jakiegoś zwyrola.

Anonimowane

Ochrona nic nie może zrobić. Może poprosić o otworzenie torby i zajrzenie do niej, ale nie mają prawa Cię dotknąć. Jak zaczniesz uciekać i Cię tkną to możesz ich pozwać, bo ochroniarz sklepowy to nie stanowisko państwowe i nie ma żadnych szczególnych uprawnień.
Jedyne co mogą zrobić to zadzwonić po policję, zażądać, żebyś poczekał albo żebyś otworzył torbę / wyjął rzeczy z kieszeni itd. a Ty nie musisz ich słuchać.
Ale druga sprawa jest taka, że jak poprosisz i druga osoba to wykona to jest głupotą tej drugiej osoby. Nadal molestowanie, oczywiście. Ale technicznie jest to możliwe jeśli dziewczyna się wystraszyła.

SzaraDama Odpowiedz

Czy ty serio martwisz się, że czujesz się jakbyś zdradził żonę a nie ruszą Cię to, że upokorzyłeś małolatę? Co z tego, że nie dotykałeś? Zachowałeś się jak ostatni zwyrol i zbok... masakra!

Hvafaen

Nie tylko upokorzył, a molestował. Nigdy nie wybroniłby się z tego, że kazał jej zdjąć majtki i rozpiąć stanik.

Quakie Odpowiedz

Molestowanie to nie tylko macanie. Takie zachowanie również jest molestowaniem. Więc pomogłeś dziewczynie żeby nie miała sprawy karnej ale jak nic zafundowałeś jej przynajmniej dyskomfor. A myślę, że traumę to będzie miała.
Co do zdrady żony - w zasadzie tak, zdradziłeś ją. Poleciałeś czystym popędem bez rozumu. Tyle rozsądku miałeś żeby jej większej krzywdy nie zrobić. Zastanów się autorze co z tym teraz zrobić, a przynajmniej nad swoim zachowaniem. Bo następnym razem może być gorzej.

GrazynaPiczkas Odpowiedz

Zbok jeden rozaniec w lape i zal za grzechy

honey100

Ooo, Grażynka, część 😄🖐️

GrazynaPiczkas

Dzien dobry

swen Odpowiedz

obrzydliwe, brak nawet słów. jako młoda dziewczyna zapewniam ze takie sytuacje mają ogromne konsekwencje psychiczne. generalnie życzę ci żebyś w jakiś sposób doznał czegoś takiego na własnej skórze :)

Vito857 Odpowiedz

Ładna bajeczka, ale jako ochoniarz nie masz prawa dokonać rewizji osobistej.

hugendubel Odpowiedz

Gdyby nie to że autor jest prawiczkiem weteranem i bajkopisarzem to by mu groziła odpowiedzialność karna.

ohlala Odpowiedz

Pomogłeś dziewczynie? Molestując ją? Proszę cię, kogo ty oszukujesz.

Zobacz więcej komentarzy (5)
Dodaj anonimowe wyznanie