#Dxm3T

Niedawno zmarła moja mama. Po długiej batalii, seriach chemioterapii i operacjach odeszła. Ból po tej stracie jest po prostu nie do opisania, ale z drugiej strony było to jedyne rozwiązanie, które niosło ulgę dla niej.

Wszyscy robiliśmy co mogliśmy, kiedy już nie było lekarzy, do których mogliśmy pójść i leków, których mogliśmy zakupić dla niej po prostu trwaliśmy przy niej. A Elvis razem z nami. 24 godziny na dobę.

Moi rodzice byli wielkimi fanami Elvisa. A w szczególności tata. Wydał majątek na nagrania, płyty, winyle. Cała kolekcja była niezwykle obszerna, za niektóre płyty czy pamiątki tata mógłby spokojnie kupić nowy samochód. Rodzice śpiewali nam do snu "Love me tender", żadne kołysanki podobno tak nie działały. Kiedy tato stracił pracę, przez pewien czas było naprawdę źle finansowo, nawet nie było mowy o sprzedaży choćby jednego winyla, każdy to rozumiał. Chociaż pracował 12 godzin dziennie łapiąc się wszelkich robót, kolekcja pozostała nienaruszona. Trzy lata temu tata spełnił swoje marzenie i zabrał mamę w rocznicę ślubu do Memphis- rodzinnego miasta Elvisa. Wkrótce potem zachorowała.

Kiedy mama wróciła ze szpitala do domu, tata robił wszystko by było jej dobrze, gotował wszystkie jej ulubione potrawy, chociaż nic już nie jadła, czytał książki, kupował nowe ozdoby do domu żeby się cieszyła, a przede wszystkim śpiewał i słuchał z nią Elvisa. Serce nam pękało widząc, jak rozpaczliwie próbuje ją tym wszystkim uratować. Mogliśmy mu tylko w tym pomagać.

Po pogrzebie tata zamknął się w sypialni na trzy dni i nie wychodził. Leżał i patrzył się w sufit. Minął tydzień zanim był zdolny do jakiejkolwiek samodzielnej czynności. Kiedy już otrząsnął się z najgorszego, spakował całą kolekcję i powiedział, że mam ją wywieźć na śmietnik albo sprzedać, byłam w ogromnym szoku. Jedyna rzecz na świecie, która tak bardzo przypomina mamę i niezawodnie go pociesza, a on chce się jej tak po prostu pozbyć. Gdy mu to powiedziałam, on odrzekł "Mama zabrała ze sobą sens tych pięknych słów. Te wszystkie piosenki to ona. Po co mi to wszystko, kiedy jej nie ma."
Harmony Odpowiedz

Chciałabym wierzyć w to że historia jest prawdziwa ale Elvis tworzył przede wszystkim muzykę rozrywkową, do zabawy. Ballad o miłości było zaledwie kilka w jego repertuarze. A całe wyznanie jakby oparte na Love me tender. Poza tym kolekcjonerskie wydania chodzą po 500zł, samochód można by było kupić za całą kolekcję. Oczywiście są piekielnie drogie rzeczy do znalezienia na amerykańskich aukcjach, takie jak stroje Króla czy jakieś unikalne nagrania ale wtedy ceny są wręcz kosmiczne, nieosiągalne dla przeciętnego Polaka.

Cotokot

Według mnie, tutaj bardziej chodzi o więź emocjonalną z utworem i wspomnienia jakie budzi, jak sam sens piosenek, stricte jako one same. Może razem tańczyli przy tych bardziej rozrywkowych, miło spędzali czas i się cieszyli. Piosenki niekoniecznie muszą być miłosne, by kojarzyły się z dobrymi chwilami z ukochaną osobą. Co do kolekcji to się nie wypowiem, bo się nie znam. Jednak skoro zabrał ją Do Memphis, a to też tanie nie jest, to może z czasem też coś ciekawego do kolekcji dorwał.

Dodaj anonimowe wyznanie